Radosław Kubik znany jako Darko de Cades autor wierszy, powidoków, tworów opętanego umysłu i obrazów zagubionych spojrzeń. Laureat jedynie imaginacji swojego umysłu. Członek kilku grup uzależnień od mroczniejszych objawów sztuki. Rozmawiamy o alternatywnym podejściu do tworzenia sztuki w oparciu o zamyślenia i jego filozofii sukcesu.

Motywujący wywiad – Darko de Cades o tworzeniu sztuki w oparciu o zmyślenia
Kim jest Darko de Cades?
„Jestem eksperymentem samego siebie. Dziennikiem obserwacji. Sennym majakiem wyrażanym po-tworną poezją. Tworem opętanego umysłu. Transmisją nadawaną na falach nieistniejącego eteru…” – Darko de Cades
To ja albo ten drugi. Hi. Hi. Moje alter ego, mój Pan Hyde, o ile ja jestem Doktorem Jekyllem. To skomplikowane. Z punktu widzenia psychoanalizy Darko de Cades był we mnie od zawsze. To taka ciemna materia, która się wytworzyła w wyniku pewnych zdarzeń w dzieciństwie czy młodości. A może została też trochę dziedziczona po nie do końca zdiagnozowanych przodkach. Ale to zrozumiałem wiele lat później. Po raz pierwszy ta „ciemna strona księżyca” ujawniła się w młodości próbując wyjść na powierzchnię poprzez jakieś próby tworzenia tekstów, obrazów, kolaży. W sumie to nie zastanawiałem się wówczas, dlaczego tak jest, dlaczego jestem inny niż większość rówieśników. Słuchałem mrocznej muzyki z Joy Division na czele, pochłaniałem masę książek o różnego rodzaju outsiderach, wykolejeńcach, samobójcach itp. Stałem z boku.

Później się zakochałem w mojej obecnej Żonie, która mnie wyciągnęła z tej, chyba mimo wszystko, wówczas równi pochyłej. Ale to też zrozumiałem wiele lat później. Wówczas i przez kolejne lata nie zastanawiałem się nad tym, były inne tematy, inne potrzeby, ot takie normalne dobre życie. Myślę, że wtedy po powierzchni pływała bardziej ta druga osobowość, ta normalniejsza. Choć ciemna materia również na pewno istniała, lecz była bierna, nie tworzyła, może tylko obserwowała. I to było słuszne i to było zbawienne.
Natomiast, ponieważ nic w przyrodzie nie ginie, parę lat temu Pan de Cades postanowił się ujawnić światu. Zaczął wyrażać siebie. Dlaczego, po prostu uznał, że potrzebuje tego, musi wyjść na zewnątrz aby siebie zrozumieć, aby postawić właściwą diagnozę…

Kiedy narodził się w twojej głowie pomysł na kreację swojego wizerunku?
Jak widzisz nie do końca Darko de Cades to pomysł na kreację wizerunku. Pól żartem, pół serio można by rzecz, to spotkanie z psychiatrą. Ale skłamałbym, że nie pomyślałem, czy też nie myślę o pewnego rodzaju kreacji. Stworzenie Darko de Cades (gdzie Darko to po przestawieniu liter Radko w sensie Radek a de Cades jak się zapisze łącznie decades, to tytuł najważniejszej dla mnie piosenki pod mrocznym Słońcem) pozwoliło mi stworzyć pewien świat Maison de Santé, gdzie jest Profesor Fether, Doktor Tarr, mnóstwo pensjonariuszy i gdzie się dzieje akcja „Dziennika obserwacji”, który piszę od paru lat.
Z jakim odbiorem swojej twórczości się spotykasz? Czy masz jakiś zagorzałych fanów, czy raczej spotykasz się z niezrozumieniem?
Zdaję sobie sprawę, że moje pisanie w 95% jest trudno przyswajalne. Może jak gorzka pigułka. Hi, hi. Nie piszę o szczęściu, uśmiechu, pozytywnych emocjach, bo aby o tych rzeczach pisać, to już trzeba być naprawdę genialnym poetą. Ja to jestem raczej taki grafoman wyklęty, jak to celnie określił mój znajomy po piórze Adam Franciszek Kleja.
Natomiast co do odbioru, to zdarza mi się, że na spotkaniach z poezją, podchodzą do mnie ludzie i mówią że mnie rozumieją, że czują, odbierają tak samo. I to jest niesamowite, to mnie strasznie buduje. Dokładnie tak jak powiedziałem buduje, tworzy mnie, dodaje siły w sensie takim psychicznym, duchowym. I jest to dla mnie ważniejsze, niż jakbym zajął jakieś tam miejsce w konkursie literackim, slamie czy innym wyścigu, od których jako jednostka aspołeczna totalnie stronie.
Co do zagorzałych fanów. Hm, ktoś kiedyś powiedział, że mam kilka psychofanek. Jeżeli to prawda, to jestem z tego naprawdę dumny.
Czy spotykam się z niezrozumieniem? – Nigdy 😊. No może czasami sam siebie nie rozumiem.
Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z większym gronem odbiorców? To był jakiś festiwal, wernisaż, miejsce czytania poezji? Co wtedy czułeś? Czy masz jakieś swoje ulubione wydarzenie literackie?
To było w marcu 2019, w Krakowie. Impreza nazywała się Mezalians Fest. Mimo, że publikowałem się na różnych grupach na FB od dwóch lat i mimo, że znałem z Fb organizatorów i część osób występujących, to był skok na głęboką wodę, istne szaleństwo jak powiedziała moja Żona. Dlaczego? Ponieważ nie cierpiałem występować, być na widoku. Mając świadomość, że niewyraźnie wymawiam „r” bałem się, że nikt mnie nie zrozumie, że będę z nerwów czytał swoje teksty za szybko. Nie wiedziałem czy przedstawiać się jako Darko (jakoś dziwnie mi to brzmiało w realu), czy swoim prawdziwym imieniem. Nie wiedziałem czy ktokolwiek mnie skojarzy z tekstami, przecież oni wszyscy się dobrze znali. Poza tym dwa dni wcześniej wyszedłem ze szpitala i miałem połowę głowy zabandażowaną więc wyglądałem jak siedem nieszczęść. Jak widzisz to było mega wyjście ze strefy komfortu. Ale wiedziałem, że jeżeli tego nie zrobię, to nigdy nie pokonam swoich demonów.
Co do ulubionego wydarzenia literackiego, to chyba nie mam jakiegoś, które bym szczególnie wyróżnił. Jesteśmy z Łodzi, gdzie w porównaniu z Krakowem nie ma praktycznie tego typu imprez jak „Poezje i herezje”, „Heraski” czy „Mezalians”. Dlatego 4-5 razy do roku przyjeżdżamy z Żoną do Krakowa na różne imprezy. Ale przyjeżdżamy przede wszystkim dla cudownych ludzi. Aby się spotkać, porozmawiać, wspólnie wypić. Tu jest niesamowita atmosfera. Śmiejemy się, że przez to moje cholerne pisanie poznaliśmy od 2019 roku więcej ludzi, niż przez całe nasze życie. A tak na serio, to jest magia mediów społecznościowych, magia facebooka. Można na nim wieszać psy, ale bez niego byśmy nie poznali w realu tylu wspaniałych ludzi, poetów, muzyków, malarzy itd. A to daje siłę do walki z własnymi demonami.
Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy Darko kiedyś umrze i narodzi się ktoś nowy, czy też będzie to trwać póki co nadal? Czy w związku z tym masz pomysł na jakiś projekt związany z Darko?
Plany? Wydałem dwa tomiki, zorganizowałem w Łodzi wydarzenie malarsko-poetycko-muzyczne „Empiria – kategoria sen”, na które przyjechało ponad 60 gości z całej Polski, w tym silna grupa z kochanego Krakowa, poprowadziłem wernisaż czterech wspaniałych artystów malarzy, miałem swój wieczorek z poezją w Krakowie, wystąpiłem m.in. w Klubie Pod Jaszczurami, cóż jeszcze ja biedny żuczek miałbym robić? A tak na serio, to przygotowuję w Łodzi w maju Empirię 2, na którą serdecznie zapraszam.
Czy Darko kiedyś umrze i narodzi się ktoś nowy, czy też będzie to trwać póki co nadal?
Na ten moment nie przewiduje własnej śmierci a tym bardziej zmartwychwstania 😊
Czy w związku z tym masz pomysł na jakiś projekt związany z Darko?
Chciałbym kiedyś zakończyć pisanie powieści „Dziennik obserwacji”. Choć z drugiej strony podobno ważniejsza jest droga niż cel do osiągniecia.
Ciemność, światło, porażka, motywacja Twoje definicje to …?
Ciemność i światło – to dwa stany psychiki, duszy, serca. Patrzymy na świat poprzez naszą psychikę, poprzez serce, duszę. I to jak poprzez te „narządy” odbieramy, to jaki jest świat. Ciemność dla mnie jest drogą, światło celem. Dzięki podążaniu właśnie tą ciemną, mroczną drogą, tworzę teksty, ale tworzę też siebie, uzdrawiam się, idę do światła. Choć być może nigdy nie dojdę i to też będzie piękne.
Porażka, motywacja – Domyślam się, że pytasz w kontekście portalu „Rośnij w Śiłę”, rozwoju osobowości, nastawienia na sukces itp. rzeczy. To chyba niestety Ciebie i ewentualnych czytelników portalu, o ile ten wywiad tam w ogóle trafi, rozczaruję. Bo jak może było widać w tym co już wcześniej powiedziałem, to nie ma we mnie nic z myśli, filozofii obecnej na portalu. Dla mnie to pojęcia ze świata „korpoludków”. Są to pojęcia ze świata sterowania ludźmi, taka współczesna religia.
„Czasami wzbijamy się na najwyższą krokwie na poddaszu łudząc się niebem i srebrzystą nitką halucynacji”. – Darko de Cades
Rozmawiali Radosław Kubik „Darko De Cades” i Karolina Panthera Strzelczyk
Więcej twórczości na FB: Darko De Cades
Karolina Panthera Strzelczyk – jestem dziennikarzem, wydałam trzy tomiki poezji, od lat organizuję imprezę literacką Heraski w Krakowie. Od dziesięciu lat interesuję się w sposób zawodowy szeroko rozumianą psychologią, szczególnie skupiając się na zagadnieniach mowy ciała i relacjach. Jestem freelancerem, któremu wiecznie mało wrażeń, czasem możecie odnaleźć mnie na szklanym ekranie. Kocham życie i chcę swoimi przemyśleniami sprawić, żebyśmy wymieniali się doświadczeniami. Zajrzyj na IG: heraartystka
Sprawdź też – Cykl wywiadów motywujących:
- O słodkim biznesie i roli nauczyciela w dzisiejszym świecie
- Beata Filipowicz BEATNIK- alter ego ilustratorskie
- W Poszukiwaniu Siebie – Lena i Marcin Brieger
- Radek i Kasia Zalewscy o motocyklowej pasji, psim biznesie i życiu rodzinnym na własnych zasadach
- Michał Deszert o fotografii, psiej pasji i sposobach na motywację
- Mariusz i Izabela Sułek o życiu w Stanach
- Adrian Flor z pasją o historii, która lubi się powtarzać.
- Agnieszka Regiec o byciu człowiekiem gór
- Cezary Andrzej Krajewski o aktorstwie i wyjątkowym projekcie „Lila”
- Michał Krzywak po pierwsze grzesz
- Marishka o fotomodelinu, shibari, sposobach na świetną figurę i walce o siebie
- Diana Wons o tworzeniu wesel marzeń
- Michał Misza Czorny droga od marzenia do zostania aktorem
- Dr Monika Łyżwa – jak osiągnąć piękny wygląd, który uszczęśliwia