Strona główna Motywacja Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia?

Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia?

rosnijwsile.pl Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia?

Mówi się, że co nie zabija, to wzmacnia. Jak w każdym powiedzeniu, tak i w tym jest trochę prawdy. Oczywiście nie odnosi się to do każdej sytuacji, ale do wielu- owszem. Niekiedy bowiem ciosy od życia są na tyle lekkie, że nie kładą nas na deski, a jednocześnie na tyle mocne, że pozwalają nam nauczyć się robić uniki- że tak to ujmę. Chodzi o unikanie podobnych, niechcianych sytuacji w przyszłości i wyciąganie wniosków z popełnianych błędów. Swoje życie oceniam jako bardzo dobre, mimo iż, tak jak każdy, miałem w nim swoje wzloty i upadki. Uważam, że sporą część z rzeczy, które osiągnąłem, zawdzięczam temu, że staram się nie popełniać dwa razy tych samych błędów. Przedstawię Ci zatem dwie sytuacje z mojego życia, które dały mi bolesne, choć niesamowicie cenne lekcje. Być może dzięki wiedzy zawartej w tym artykule, sam unikniesz w życiu wielu bolesnych błędów.

“Dobre czasy stają się dobrymi wspomnieniami, a złe czasy stają się dobrymi lekcjami”.

Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia?

Lekcja #1 – Karma wraca

Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia? - Karma
Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia? – Karma wraca

Jako dziecko popełniłem masę głupstw, których do tej pory żałuję. Jednym z nich było dręczenie pewnego chłopaka z mojej klasy. Dlaczego to robiłem? Bo byłem niedojrzały i głupi jak baran, który z całej siły walnął łbem w ścianę. Najprawdopodobniej chciałem również zyskać sympatię grupy, bo nigdy nie byłem zbyt lubiany- a nękając chłopaka, którego także nikt nie lubił, chociaż przez chwilę czułem się podziwiany. W każdym razie- wyrządziłem dużo zła. I dopadła mnie karma- oj dopadła mnie.

W pierwszy dzień w nowej szkole dostałem niezły wycisk od starszego i silniejszego chłopaka. Moje poczucie własnej wartości- i tak już niskie- spadło poniżej zera. Moja pewność siebie została zmieszana z błotem. Moja reputacja… jaka reputacja? I tak jej nie miałem. W każdym razie byłem okropnie zły na świat, pełen żalu i nienawiści. Gniewu, z którym sobie nie radziłem. Przez dwa lata bałem się chodzić do szkoły, bo chłopak, który mnie pobił, naśmiewał się ze mnie, za każdym razem, gdy się minęliśmy na korytarzu.

Z perspektywy czasu widzę jednak, że taka lekcja od życia mi się należała. Zacząłem ćwiczyć, by już nigdy nie być pośmiewiskiem i dzięki temu dziś moja forma jest na wysokim poziomie. Ale co ważniejsze, w głowie mam zanotowane kilka ważnych lekcji- po pierwsze trzeba być dobrym dla innych. Wszystko, co czynisz ludziom, wróci do Ciebie. Po drugie- nigdy, przenigdy nie wolno naśmiewać się ze słabszych, bo są osoby, dla których Ty także jesteś słabszy. I po trzecie- nigdy nie zbudujesz szczęśliwego życia, krzywdząc innych. Pomagając innym- owszem. Od opisanego zajścia minęło wiele lat, a moja pewność siebie jest dziś na wysokim poziomie, tak samo, jak moje szczęście w życiu. Dlaczego? Bo jestem dla ludzi tak dobry, jak mogę- i czuję się kimś wartościowym.

“Karma działa następująco:
Akcja – reakcja.
Zbierzesz to, co posiałeś.
Wyjmiesz to, co włożyłeś.
Otrzymasz w zamian to, co dałeś”. Alyson Noël

Sprawdź: Siła pomocy! O pomaganiu, dawaniu i czynieniu dobra

Lekcja #2 – Nigdy nie trać nadziei

Życiowe lekcje. Czego mogą nas nauczyć trudne doświadczenia? – Nigdy nie trać nadziei

Moją obecną dziewczynę poznałem w swoje urodziny. Jesteśmy ze sobą już kilka ładnych lat, choć wielokrotnie nasz związek umierał (ale potem go wskrzeszaliśmy). Jedna z takich sytuacji szczególnie zapadła mi w pamięć. Zerwałem z nią, bo stwierdziłem, że dłużej nie jestem w stanie znieść jej wad, które doprowadzały mnie do szału. Nawet pomimo faktu, że powolutku i konsekwentnie pracowała nad swoim charakterem, miałem już dość. Czułem się wypalony, pusty, nijaki. Uznałem więc, że to przez nią i że gdy skończę ten związek, będę szczęśliwy. Jakże ja się myliłem!

Już godzinę po zerwaniu zacząłem żałować. Chciałem to cofnąć, ale głupi mózg podpowiadał mi- pocierp teraz, to później będziesz wolny i szczęśliwy. Prawda była jednak taka, że czułem się coraz bardziej zdołowany i miałem potworne wyrzuty sumienia, że tak nagle i bezceremonialnie zraniłem osobę, którą kocham. W każdym razie- pomyślałem sobie: Trudno, musisz z tym żyć i jakoś się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Ale jednak druga część mnie podpowiadała: zawalcz o nią! Nie odpuszczaj! No co Ci szkodzi spróbować? I wiecie co? Walczyłem. Nie wydzwaniałem do niej, rzecz jasna, dniami i nocami, błagając o wybaczenie, bo najpewniej wyszedłbym na niestabilnego emocjonalnie kretyna i desperata. Zamiast tego musiałem się wykazać rozsądkiem i poczekać, aż emocje przycichną.

Jak to mówią – “głupi ma szczęście”,  bo sama się do mnie odezwała, pytając, czy na pewno moja decyzja jest ostateczna. Jakby przeczuwała, że tej decyzji bardzo żałuję. Walczyłem o to, by przekonać ją, że jest mi przykro i że chcę cofnąć swoje słowa. Stwierdziła, że możemy być przyjaciółmi- i nic więcej. Okej- pomyślałem- dobra i przyjaźń. Ale później walczyłem dwa miesiące o to, by jednak wrócić na poziom wyżej niż ta przyjaźń. Nie traciłem nadziei, choć nieraz zwątpienie prawie zjadało mnie od wewnątrz. Mogłem dać temu spokój i się poddać- ale nie poddałem się. I w końcu wróciliśmy do siebie, a dziś mój związek jest, nie chwaląc się, cudowny, bo oboje zrozumieliśmy swoje liczne błędy i pracujemy nad swoimi słabościami.

Wnioski, jakie wyciągnąłem z tego doświadczenia, są następujące: Nigdy się nie poddawaj. Zawsze jest możliwość, że Ci się uda. Nawet jeśli jest to 0, 001% prawdopodobieństwa sukcesu– lepiej spróbować i mieć chociaż tę krztynę szansy na wygraną, niż nie próbować i swe szanse całkowicie skreślić. I wniosek numer dwa- nie podejmuj ważnych decyzji pod wpływem emocji. Pochopne działania mogą później być tymi, których najbardziej żałujesz. Zawsze miej z tyłu głowy, że dużo lepsza będzie krytyczna analiza sytuacji i zachowanie cierpliwości.

Sprawdź: Siła nadziei i i optymizmu. O nadziej i optymizmie

“Nie możesz stracić nadziei, bo jeśli utrzymujesz ja przy życiu, ona ODWDZIĘCZY Ci się tym samym”. – Cassandra Clare

Podoba Ci się?
Don`t copy text!
Exit mobile version