Nie ma chyba na tym świecie człowieka, który choć raz w swoim życiu nie doszedł do wniosku, że zrobi coś później. Odłożył pracę czy inne konkretne zadanie na później, często na czas bliżej nieokreślony i zajął się czymś innym lub po prostu postanowił odetchnąć – włączyć ulubioną muzykę, napić się kawy, poczytać książkę. Nie ma w tym nic złego, jeżeli praktykujemy to od czasu do czasu. Każdy z nas potrzebuje się zresetować, szczególnie jeżeli ma dużo do ogarnięcia. Jest jednak coś takiego, co nazywa się prokrastynacją. Objawia się ona tym, że częściej niż dotychczas odkładamy obowiązki na później. Jedno zadanie, kolejne, następne i jeszcze kolejne i jeszcze następne – odkładamy na magiczne później, bo w sumie nikt nie wie kiedy to później ma nastąpić. W efekcie powstaje nam spirala, pętla, która się na nas w końcu zaciska. Prokrastynację można porównać do wieży z klocków, która ma to do siebie, że w końcu będzie tak wysoka, że się… zawali.

“Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na ratowaniu siebie”. – Jenny Blackhurst

Kilka faktów na temat prokrastynacji

Skazani na stres

Coraz więcej mówi się o racjonalnym, świadomym podejściu do stresu. Jest to jeden z najbardziej niszczących człowieka elementów, którego z codziennego życia, na dłuższą metę, bardzo trudno jest się wyzbyć ale skutecznie można się nad nim nauczyć panować. W prokrastynacji mamy złudne przekonanie, że odkładając przykry dla nas obowiązek na później, zmniejszamy, redukujemy w naszym życiu stres. No, ale kiedy goni nas termin a my wciąż mamy dużo do zrobienia, to jak mamy się nie denerwować? Dobrze, uprzyjemniamy sobie życie w pozornie wolnym czasie ale później ten wolny czas musimy nadrobić i pojawia się presja prowadząca do bogatych zasobów frustracji. Mamy cel, który sobie sami sabotujemy, skazując się na niepotrzebny, dodatkowy i nierzadko bardzo silny stres. Ostatnia chwila zawsze jest… najkrótsza!

Druga strona prokrastynacji

To nie jest tak, że odkładanie na później, robienie przerw to samo zło, same wcielone diabelstwo. Prokrastynacja ma bowiem swoją drugą stronę, w której dopiero kompletne zatracenie się, przysparza problemów. Krótka przerwa poprawia skupienie, ponieważ kiedy już wracamy do zadania, które wykonujemy, jesteśmy w stanie lepiej się skupić na jego kontynuowaniu. Nieprzerwana monotonia może spowodować, że popełnimy błąd w tym, co aktualnie robimy, zwłaszcza jeżeli robimy daną rzecz któryś raz z rzędu. Gdyby uczniowie w szkołach i pracownicy w firmach nie mieli przerw, zatraciliby się w jednym wielkim, wszechogarniającym chaosie. Byliby przemęczeni, znużeni, mało wydajni. Poza tym krótka przerwa jest w stanie zwiększyć w nas motywację do dalszego działania, którą w monotonnym trybie pracy, w końcu stracimy zupełnie. Ważne jest, by nasza odskocznia była w miarę kreatywna. Dzięki niej odżyjemy, poprawimy jakość naszego myślenia a to może okazać się zbawienne, jeżeli nasz projekt stawia nam przeszkody do pokonania.

“Prokrastynacja sprawia, że łatwe rzeczy stają się trudne, a trudne stają się jeszcze trudniejsze”. – Mason Cooley

Skąd się bierze prokrastynacja?

Jedne zadania są ważne. Musimy je zrobić, musimy je dokończyć. Inne zadania są nieprzyjemne. Je także musimy dokończyć, ponieważ nie zostawia się niczego w połowie. Gdyby każdy tak robił prawdopodobnie nikt nigdy nie osiągnąłby żadnego sukcesu w życiu, czy to zawodowym czy to prywatnym. Prokrastynacja jak większość rzeczy we wszechświecie a może nawet wszystkie, nie bierze się znikąd. Warto więc poznać jej realne przyczyny. Jedną z nich jest perfekcjonizm. I tak to zrobię i tak to będzie perfekcyjne, więc może poczekać… Kolejna przyczyna prokrastynacji wiąże się z tym, iż mamy nierealistyczne cele, które nas przytłoczyły i teraz czujemy się jak uwięzieni w windzie stojącej między piętrami. Czekamy, bo w końcu (później) ktoś nas znajdzie albo winda sama ruszy. Trzecia przyczyna wiąże się z byciem niedocenianym, czyli zrobię to później bo i tak nikt mnie za to nie pochwali, nie uzna mojej pracy, nie doceni jej… Boimy się porażki więc to kolejna przyczyna odkładania na później, bo przecież i tak mi nie wyjdzie i tak będę musiał poprawiać. Tak samo boimy się sukcesu i to również jest powód prokrastynacji, ponieważ jak odniosę sukces, wszystko się zmieni i czy ja to udźwignę… Prokratynacji sprzyja przesadna surowość względem samego lub samej siebie. Odłożę coś na później bo muszę od tego odpocząć. Może nam brakować wizji lub możemy nie być do niej przekonani. Znów, odkładamy, bo czekamy, może wizja się pojawi, może w końcu się do niej przekonamy. I tak toniemy w tych… morzach. Problemy z koncentracją również tworzą skłonności do prokrastynacji, ponieważ odkładamy dane zajęcie, by skupić się na tym, czego domaga się nasz umysł i odbiegamy wszystkimi zmysłami od tego nad czym właśnie pracujemy. Może nam brakować motywacji. Odkładamy pracę, bo liczymy, że ta motywacja w końcu się w nas rozbudzi. Jeżeli nie mamy w sobie skupienia, jeżeli brakuje nam samodyscypliny, również będziemy doświadczać prokrastynacji.

Sposoby na prokrastynację

Walkę z prokrastynacją zawsze warto jest podjąć choć nie jest to walka prosta. Jeżeli chcemy osiągnąć sukces, jeżeli mimo wszystko stawiamy na swój osobisty rozwój, powinniśmy stanąć z problemem prokrastynacji twarzą w twarz. Wpływa ona również na inne aspekty naszego życia, z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Świadomość tego może nam pomóc w podjęciu walki i wytrwaniu w niej. Prokrastynacja jest nawykiem lecz niektóre nawyki trzeba zmieniać, ponieważ hamują one nasz rozwój.

Najlepszym i najbardziej skutecznym sposobem jest to po prostu… zrobić, cokolwiek to jest. Wybierając ten sposób dobrze jest zacząć pracę jak najwcześniej, dając sobie nadwyżkę czasu do jej wykonania. Dzięki tej czasowej nadwyżce nasze zadanie wykonamy rzetelnie a także we właściwy sposób.

Drugi sposób to rezygnacja z… nagród. Jeżeli odkładasz pracę na później to tym bardziej nie masz się za co nagradzać. Odkładając dane zajęcie, masz możliwość się z niego wymigać lub wyręczyć się inną osobą. W systemie nagród, który jest systemem motywacyjnym, nie chodzi ani o jedno ani o drugie…

Zastosuj najprostsze rozwiązanie, które najczęściej jest tym najskuteczniejszym. Ustal swoje zadania według priorytetów. Ułóż sobie dzienny harmonogram pracy. Zapisuj swoje pomysły, które zrodzą się w trakcie. Ustal sobie nagrodę za nieodkładanie pracy na później i jej rzetelne, sumienne wykonanie.

Zwracaj uwagę na myśli, które będą się pojawiać w Twojej głowie. Szczególny nacisk kładź na te negatywne. Zamień je na pozytywne obrazy i uczucia, które będą Ci towarzyszyć na mecie.

Obszerne zadania, podziel sobie na mniejsze elementy i na każdy z nich przeznacz kilka minut.

Zaczynaj od najtrudniejszych zadań do wykonania.

Niech Twoje nastawienie do pracy będzie jak najbardziej entuzjastyczne. Rozbudzaj w sobie pozytywną energię, chociażby rozmawiając z innymi ludźmi o tym, nad czym aktualnie pracujesz.

Słowo na zakończenie

Pamiętajmy, że walka z prokrastynacją to przejęcie kontroli nad naszym własnym życiem. To właściwe zarządzanie sobą ale też równie właściwe podejście do tego, co nazywamy naszym celem i co jest dla nas motywacją. Każdy cel jest ważny. Nie warto dzielić ich na małe, duże, mniej czy bardziej znaczące. Gdy przestaniemy unikać czekających nas zadań, przestaniemy odkładać je w czasie, przekonamy się jak wiele jesteśmy w stanie zdziałać. Nasze życie realnie się zmieni. Walka z prokrastynacją to także życie pełnią jego nieograniczonych możliwości.

“Na jutro odkładaj tylko te rzeczy, bez których mógłbyś umrzeć ze spokojem”. – Pablo Picasso

Podoba Ci się? Postaw mi kawę na buycoffee.toi rośnij z nami w siłę!

Sprawdź też: Jak zabrać się do pracy? 21 sposobów na prokrastynację