Ludzkie życie stanowią okresy. Każdy z nich ma swój początek i dobrze jest, jeżeli uznamy, że we właściwym czasie nastąpił jego koniec. Jeżeli koniec to przeszłość, czyli coś do czego nie należy wracać.

Przed naszymi narodzinami, najpierw stanowimy zarodek, później rozwijający się płód. Po dziewięciu miesiącach, koncepcja świata zostaje zmieniona. Wówczas do końca pierwszego miesiąca życia już w całkiem nowych warunkach jesteśmy noworodkami.

Na odcinku między drugim a dwunastym miesiącem przemieniamy się w niemowlęta. Między pierwszym a trzecim rokiem życia jesteśmy po niemowlętami. Dwa kolejne okresy to czas przedszkola i szkoły. Następnie człowiek staje się dojrzały a z następnym biegiem lat dorosły, by na końcu wejść w okres zwany starością.

My jednak zatrzymajmy się nad sumą tych wszystkich lat kiedy uważano nas za dzieci.

Wszyscy mamy dzieci – metafora wewnętrznego dziecka

Dzieciństwo na kształt schematu

Postrzeganie nas samych przez nas samych, choć brzmi to jak masło maślane, realnie wpływa na nasze zachowanie. W dorosłym życiu coś nam to życie utrudnia, widzimy to, ale nie wiemy co to jest ani skąd się to wzięło, nie mówiąc już o tym, co mamy lub co powinniśmy z tym zrobić.

Dzieciństwo kształtuje w nas schematy. W tym okresie naszego życia jesteśmy uzależnieni od dorosłych w każdym możliwym aspekcie. Dorośli, zajmując się nami, wypełniają nasz dziecięcy świat przez okrągłą dobę. Proces wychowania tak naprawdę można streścić w jednym zdaniu: Dorośli (nie tylko i nie zawsze rodzice) przekazują dzieciom szablonowe modele tego, jak sami zostali wychowani.

Obniżona jakość życia

Dorosły człowiek, który doświadcza czegoś, co psychologia nazywa obniżoną jakością życia, rzadko szuka przyczyny tego stanu w swoim dzieciństwie. Dzieci mierzą się niekiedy z problemami, które przerastają dorosłych a mierzą się z nimi głównie po to, żeby przetrwać.

Kiedy przestajemy być dziećmi, te same zachowania, nie dość, że przestają być przydatne to jeszcze niszczą naszą psychikę. Ich destrukcyjność może objawiać się w każdej sferze naszego życia – od związków uczuciowych, przez relacje rodzinne aż po zawodową karierę.

Dlaczego metafora wewnętrznego dziecka jest tak istotna w dorosłym życiu? By zmierzyć się z takim czy innym problemem, warto cofnąć się w czasie do przeszłości. Tu również mówimy o metaforze. Oświecenie przychodzi wówczas gdy na zachowanie dorosłej osoby spojrzymy oczyma dziecka, którym przecież wszyscy z nas byliśmy. Technika ta pomaga zrozumieć genezę tego, jak nauczyliśmy się w taki a nie inny sposób postępować.

Zjawisko pełne sprzeczności

Wychowanie jest dość często zjawiskiem pełnym sprzeczności. Dziecko osiąga sukces, tak dla przykładu. Rodzice jednak, mimo, że cieszą się z jego osiągnięcia, hamują jego reakcje, zwyczajnie je ograniczając. Dziecko bywa strofowane za bycie chwalipiętą a to przecież społecznie nie przystoi. Co to za radość, gdy nie można się nią dzielić ze wszystkimi ważnymi dla nas osobami? Odpowiedź brzmi: Dość mocno ograniczona. Ci sami rodzice robią dokładnie to samo, czego zakazali swojemu dziecku, czyli chwalą się jego osiągnięciami przed kim tylko chcą.

Dziecko strofowane czuje wstyd, doświadcza uczucia zażenowania, że robi coś nie tak i jest za to upominane. Z drugiej strony jest z siebie dumne, zadowolone a więc mimo wszystko odczuwa wewnętrzną radość i tym samym dochodzi do huśtawki sprzecznych uczuć i emocji.

Co zrobi ten sam dorosły? Będzie wymawiał się od robienia rzeczy prowadzących do ewentualnego… sukcesu czy uznania ze strony innych ludzi. Będzie ukrywał swoje umiejętności, walczył z upublicznianiem swoich pasji, talentów. Będzie je rozwijał jedynie dla własnej, niepełnej satysfakcji, by nikt nie oskarżył go o coś, co można by nazwać przerostem formy nad treścią…

Niemożność realizacji potrzeb

Każdy schemat w myśleniu człowieka uniemożliwia realizację jego potrzeb. Dzieci a z czasem dorośli, unikają nieprzyjemnych uczuć bo nikt nie uczy nas konfrontowania się z nimi. W ten sposób wzmacniamy schemat naszego działania i odcinamy się od emocjonalnych potrzeb. Oddalamy się od rzeczy, z których możemy być dumni. Emocjonalne potrzeby są naszym wewnętrznym dzieckiem, od którego w dłuższej perspektywie najprościej rzecz ujmując, odcinamy się, nie chcemy z nim żadnej relacji, żadnego kontaktu.

Dorosły człowiek, który, tego sobie życzę, jest świadomy, będzie w stanie łatwiej zrozumieć czego potrzebował będąc dzieckiem, czego nie otrzymał a co teraz może sam sobie dać! Jeżeli jesteśmy gotowi robić to, co tu i teraz jest dla nas istotne, nawet jeżeli towarzyszące nam negatywne uczucia wciąż manifestują swoją obecność, zrywamy ze schematem. Może nie od razu, że na zawsze i teraz będzie tylko z górki, ale dopuszczamy do głosu nasze wewnętrzne dziecko i tworzymy z nim relację, nawiązujemy kontakt bardzo pomocny w zrywaniu ze szkodliwymi przekonaniami.

Bajka, czyli wolność od schematów

Bajkowe życie to życie wolne od schematów. Uwalnianie się od nich to tak naprawdę droga małych kroków. To przede wszystkim uświadomienie sobie, że nie wykorzystujemy zdrowych dorosłych umiejętności w naszym postępowaniu, jak chociażby budowania relacji, okazywanie troski czy zrozumienia, począwszy od samego lub samej siebie.

Skutecznym narzędziem w walce ze schematami jest psychoterapia. Najpierw warto zakotwiczyć się w tym, co tu i teraz. Następnie, przy pomocy specjalisty, rozpoznać schemat w odniesieniu do konkretnej sytuacji z dzieciństwa, czyli przykładowo: chwalę się swoim rodzicom osiągniętymi sukcesami a ci w odpowiedzi postanawiają mi je wprost umniejszyć lub zakwestionować. Wówczas czuję smutek i rozczarowanie, które z czasem ewoluują do złości i agresji, w sytuacjach gdy czuję się ignorowany przez najbliższych. Dziecięca potrzeba bycia docenionym nie została zaspokojona we właściwym czasie. Moje reakcje są impulsywne a ja nie potrafię ich zaakceptować. Krok trzeci polega na tym, by już rozpoznany schemat odnieść do przeszłości. Krok czwarty to znalezienie sposobów by sobie z nim poradzić. Krok piąty uaktywnia dorosłą perspektywę działania a krok szósty powoli prowadzi nas do zmiany schematów naszego zachowania w konkretnych sytuacjach, które niesie ze sobą nasza codzienność.

Etykieta dorosłości

Jednym ze schematów działania może być to, że w relacji, chociażby z rodzicami, prędzej na siebie wzajemnie nakrzyczymy niż powiemy sobie otwarcie o tym, co każde z nas czuje. Jedną z naturalnych cech, jaka charakteryzuje każde cudowne dziecko, bo dzieci są cudowne i fantastyczne, jest umiejętność mówienia o swoich uczuciach i emocjach. To, co większość dorosłych robi, to usiłuje tę naturalną cechę wykorzenić, bo przecież w dorosłym życiu takie uzewnętrznianie się robi więcej szkody niż pożytku, co, rzecz jasna, jest nieprawdą.

To dorośli zważają na etykietę, która każe założyć, że jak ktoś powie, że jest mu smutno to jest słaby w oczach „mocnego” społeczeństwa. W ogóle, etykieta to coś bardzo ograniczającego, schematycznego i stereotypowego. Tymczasem dziecko, które mówi, że jest smutne, chce by ktoś je pocieszył. W większości znanych mi bajek, kiedy na ekranie jawił się jakiś smutny bohater, szybko pojawiał się ktoś, kto chciał wywołać uśmiech na jego twarzy, wzniecić radość w jego sercu.

Życie to bajka – krok pierwszy

Jak uczynić swoje życie taką właśnie bajką? Krok pierwszy to podjęcie próby wyzwolenia się z kajdan trwania w schematach, które często wywołują poczucie smutku, pustki, beznadziei. To nie zadzieje się od razu, w to trzeba będzie włożyć odpowiednią ilość czasu, trzeba będzie też stworzyć przestrzeń na nowe. Tym nowym jest wolność od błędów wychowawczych naszych rodziców, by przestały rzutować na to jak sami się postrzegamy.

Tym nowym jest też uświadomienie sobie, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi i że popełnione błędy, szczególnie te wychowawcze nie świadczą o tym, że nasi rodzice, nauczyciele byli złymi rodzicami czy złymi nauczycielami. Ty też nie jesteś zły! Zły a może bardziej niewłaściwy jest schemat, którego się nauczyłeś. Ci, którzy Cię go nauczyli, prawdopodobnie nie zrobili tego celowo. Oni również mogli nie wiedzieć, że można żyć inaczej a może wiedzieli lecz tej wiedzy wykorzystać nie chcieli lub nie potrafili.

Słowo na koniec

To, co widać na zewnątrz nie zawsze jest tym, co dzieje się wewnątrz. Nasze emocje, choć są zmienne, to jednak nie biorą się znikąd. Jeżeli wiesz, że Twoje zachowanie jest bezrefleksyjne, impulsywne, automatyczne i zarazem sprzeczne z Twoją naturą – jesteś na dobrej drodze. Teraz tylko musisz zdecydować co z tą wiedzą zrobić bo przecież możesz nie robić nic…

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Sprawdź: Być jak Tom czy Jerry?

Podoba Ci się? Postaw mi kawę na buycoffee.toi rośnij z nami w siłę!