Któż z nas nie lubi czuć wiatru we włosach, pędu, szybkości mijanych widoków, odrobiny adrenaliny. Od czasu wynalezienia koła, człowiek kombinował jak tu unieść się w powietrze, jak przewozić rzeczy i szybciej się przemieszczać.
Nie wiem jak Wy, ale ja dopiero wybieram się na kurs prawa jazdy. Jest to mały paradoks, bo od dawna kocham motoryzację, potrafię jeździć i uwielbiam podróżować, ale tak wyszło, że na kurs nigdy się nie wybrałam. Zauważyłam, że dawniej prawie każda osoba kończąca 18 lat udawała się siłą rzeczy do szkoły nauki jazdy, ale obecnie wielu młodych twierdzi, że woli przeznaczyć pieniądze na coś innego lub nie jest im to w zasadzie potrzebne, nie czują się pewnie w roli przyszłego kierowcy, albo w dużym mieście łatwiej poruszać się komunikacją miejską.
100 celów🎯| Cel #11 Prawo jazdy
Skąd się biorą różnice pokoleniowe w postrzeganiu motoryzacji i czy warto mieć prawo jazdy?
Na początku może wyjaśnijmy, że mowa będzie o dostaniu pozwolenia na prowadzenie samochodów osobowych oraz motocykli, bo uprawnienia na ciężarówki, autobusy i inne pojazdy zostawmy może bardziej wprawionym i zainteresowanym pracą w zawodzie tych uprawnień wymagającym. 😉
Otóż tak jak już wspomniałam, obecni trzydziestolatkowie +, to jest pokolenie rodziców, dziadków, raczej wręcz zaopatrywało się w prawo jazdy tak szybko jak tylko to było możliwe. Kursy trwały krótko, były tak zwane wakacje z prawem jazdy, paliwo nie pożerało kroci, samochód był sporym ułatwieniem dla rodziny i nawet nieco wyznacznikiem jej zamożności. Po okresie komunistycznym, każdy wręcz chciał mieć samochód, a mężczyzna który nie szedł na prawo jazdy był uważany za wybrakowanego. Obecnie czasy zmieniają się diametralnie. Nie jest tak łatwo zakupić mieszkanie, ktoś ma podejście ekologiczne i wybiera całoroczne trasy rowerowe, nie tak chętnie zawieramy związki małżeńskie.
Co zatem skłania nas do podjęcia decyzji o zrobieniu kursu?
+ krok ku odpowiedzialności. To wydaje się naturalne i łatwe, ale każdy kto choć raz siedział za kółkiem, nagle zaczyna sobie zdawać sprawę, że musi patrzeć na znaki, drogę, prędkość, innych kierowców, pieszych i własne bezpieczeństwo, a szczególnie jeśli ma współpasażerów. Oczywiście jest masa niedojrzałych osób, ale czytelnicy portalu na pewno do nich nie należą 😉
+ niezależność. To piękny stan, kiedy nie musisz siedzieć do końca imienin ciotki, ale w niewygodnym momencie, możesz po prostu wstać i odjechać. Nie musisz już taszczyć wszystkich siatek na plecach, tylko kupić dowolną ilość produktów i przewieźć w bagażniku. Nie musisz już nikogo prosić, żeby odebrał Cię w deszczowy dzień z przystanku, tylko to Ty możesz ewentualnie zlitować się nad tym przystojnym blondynem.
+ praca. Coraz więcej pracodawców wymaga od Ciebie czynnego prawa jazdy. I to nie tylko w zawodzie kuriera, ale coraz chętniej, jako przedstawiciel handlowy, dziennikarz, opiekun środowiskowy. Sam też nie musisz zwracać uwagi jak daleko mieści się wymarzona praca, bo spokojnie wszędzie dojedziesz. Inne miasto, delegacja? Nie ma problemu.
+ rozwój. Wystarczyłby mi ten tramwaj i pociąg w Krakowie, ale moje 100 celów głównie wynika z chęci rozwoju i pokonywania samego siebie. Idąc na prawo jazdy zdobędziesz lub pobudzisz wiele swoich cech, w tym przykładowo spostrzegawczość.
+ solidarność. Nie ma co ukrywać jesteśmy zwierzętami stadnymi i lubimy mieć to co inni, a jeśli jest to pożyteczne tak jak prawo jazdy to dlaczego nie?
+ przypadki. Losowe sytuacje i sprawy. Nagłe zakupy dla starszych rodziców? Wyjazd do lekarza? Przewóz wyprowadzkowy dla koleżanki? Nie musisz wydawać pieniędzy na taksówki lub prosić kogoś o pomoc, sam możesz być mobilny.
+ satysfakcja. Kocham jazdę samochodem/motocyklem. Niestety ile by to nie kosztowało i spalało energii, lubię prędkość i jazdę dla samej jazdy. Mijane widoki, możliwość zatrzymania się w nietypowym miejscu, wspólne podróżowanie. Tego nie da się zastąpić siedząc w komunikacji miejskiej. Jestem również nieco introwertyczna i nie wiem czy tak macie, ale nie lubię siedzieć obok obcych osób.
– koszt. To jak już zauważyliście zmora każdego celu. Obecnie kursy rozpoczynają się od 2800 złotych netto. To sporo, owszem uprawnienie zostanie z Tobą do końca życia, ale najpierw musisz tyle poświęcić. Trzeba pamiętać również o niezdanych egzaminach, dodatkowych lekcjach, więc często ktoś zamyka się w 4000 zł.
– czas. Nie ma już weekendu z kursem prawa jazdy, jest coraz więcej technologii i zagrożeń, więc oprócz czasu spędzonego na zajęciach teoretycznych, spędzisz też co najmniej 30 h na ćwiczeniach, co sprawia, że musisz znaleźć na to czas w tygodniu, często o określonych porach.
– możesz nie zdać. Po prostu… możesz się starać, ale zbyt mocno będziesz się stresować lub popełniać jakiś błąd i najzwyczajniej w świecie do egzaminu podejdziesz 15 razy. A możesz też po trzecim stwierdzić, że to nie ma sensu i szkoda Ci pieniędzy. A to co zainwestowałeś do tej pory plus cenny czas? Cóż…
– rozczarowanie. Może się okazać, że zdasz, ale zanim zakupisz samochód, zanim będzie okazja gdzieś pojechać. Po prostu zapomnisz tej umiejętności, nie będziesz się czuć komfortowo albo stwierdzisz że to nie jest dla Ciebie. Co wtedy?
Cokolwiek nie wybierzesz, musisz podjąć tę decyzję świadomie. Nie ma sensu iść na kurs tylko dlatego, że wszyscy mają prawo jazdy. To Ty musisz zdecydować, czy czujesz się już na siłach być kierowcą, czy wolisz jeszcze trochę poczekać. Prawo jazdy można zdać w każdym wieku.
Zatem wybierasz się ze mną? Masz już prawko? Czy jednak ten cel Ciebie nie dotyczy?
Podziel się swoimi przemyśleniami 😊
Karolina Panthera Strzelczyk – jestem dziennikarzem, wydałam trzy tomiki poezji, od lat organizuję imprezę literacką Heraski w Krakowie. Od dziesięciu lat interesuję się w sposób zawodowy szeroko rozumianą psychologią, szczególnie skupiając się na zagadnieniach mowy ciała i relacjach. Jestem freelancerem, któremu wiecznie mało wrażeń, czasem możecie odnaleźć mnie na szklanym ekranie. Kocham życie i chcę swoimi przemyśleniami sprawić, żebyśmy wymieniali się doświadczeniami. Zajrzyj na IG: Mottled
Podoba Ci się? 
Sprawdź też: 100 celów🎯
