Zastanawiasz się czy jesteś gotowy/a na nowy na nowy związek? Na początku związkowych rozważań, warto jest, abyśmy zadali sobie jedno, ale za to bardzo konkretne pytanie. Brzmi ono następująco: Z jakim przekonaniem wchodzimy w nowy związek? No, tak, związki mają to do siebie, że wszyscy byśmy chcieli, aby były one na całą resztę życia ale w większości nie są. Wychodzimy z jednej relacji romantycznej, która w pewnym sensie umiera i za jakiś czas zazwyczaj wchodzimy w nową, całkiem młodą i rześką. Czy towarzyszy nam wówczas przekonanie, że jesteśmy na nią gotowi i co to w ogóle znaczyć być gotowym na związek?

“Miłość potrafi ranić. Nie ma nic bardziej bolesnego, niż rozstanie. Aby pokochać po raz drugi, trzeba nauczyć się ufać”. – Nicholas Sparks

Czy jest się gotowa/y na nowy związek?

Przeżyć żałobę

Żałoba to nie tylko strata kogoś nam bliskiego, który nagle odchodzi z tego świata, umiera i już go nie ma. Żałoba to także czas na opłakanie swojego związku po rozstaniu, kiedy to oboje partnerów żyją. Śmierć ma wiele znaczeń, głównie tych metaforycznych. Coś, co się kończy, umiera.

Taka żałoba to czas kiedy zmieniamy swoje priorytety. To czas, w którym uświadamiamy sobie, co straciliśmy i czas na pogodzenie się z tymi stratami. Tworzymy pewną rekonstrukcję w naszych relacjach, być może zastanawiając się, czy aby na pewno jesteśmy gotowi na to, by związać się z kimś innym.

Czy żałoba jest procesem towarzyszącym każdemu związkowi? Nie. Ona może się pojawić jeszcze w trakcie trwania naszego związku, tuż przed rozstaniem. My już wówczas myślimy o rozstaniu, jego wizja towarzyszy nam nieustannie.

Nowe spojrzenie

Rozstania bywają trudne, bywają zawiłe i skomplikowane, by na końcu stały się smutne. Byliśmy w związku, mieliśmy różne plany z nim związane aż tu nagle wszystko runęło. Po wielkiej miłości zostało równie wielkie pobojowisko. Smutek, który odczuwamy po rozstaniu z kimś, kto przynajmniej do tej pory, był nam bliski, bierze się stąd, że teraz czujemy się dość niepewnie w obliczu katastrofy, której doświadczyliśmy.

Musi minąć kilka dni, może miesięcy a nawet lat, byśmy zapytali samych siebie o gotowość na nowy związek, wszak nikt z nas nie jest samotną wyspą. Dążymy do relacji, do bliskości, choć nie zawsze nam to wychodzi i robimy to na różne sposoby. Szukamy w sobie emocjonalnej gotowości, jednocześnie zastanawiając się, czy wyleczenie się z poprzedniego zakochania jest w ogóle możliwe…

Potrzebujemy nowego spojrzenia na chaos, w którego epicentrum właśnie się znajdujemy. To, do czego dążymy po rozstaniu z partnerem to stabilność w sferze emocji a bywa tak, że jest to niekiedy bardzo długi, wyczerpujący proces, by ją wreszcie odzyskać.

Wskazówki (nie) gotowości

Są sytuacje, które bywają swoistym zwiastunem tego, że to nie jest jeszcze odpowiedni czas na ponowną relację romantyczną. Mowa tutaj o wskazówkach świadczących o naszej… NIE gotowości na nowe. Proces żałoby charakteryzuje się tym, iż nie przyswoiliśmy jeszcze tego, że nasze rozstanie z partnerem lub partnerką jest stanem faktycznym i wydarzyło się naprawdę.

Każdy z nas zna jakiś innych ludzi. Znamy ich mniej lub bardziej bliżej. Ci wszyscy nasi znajomi, jakimś dziwnym trafem kojarzą nam się z naszym partnerem/partnerką a my namiętnie ich do siebie porównujemy. Porównywanie innych ludzi do naszych byłych jest właśnie taką wskazówkę, że na wchodzenie w nowy związek, przyjdzie jeszcze czas.

Jak już mamy jakiś tam bliższych lub dalszych znajomych, to się z nimi spotykamy. Wszystko fajnie, ale może zdarzyć się tak, iż ci nasi znajomi słuchają naszych wywodów, tych z serii, bez ładu i składu, które to wywody dotyczą naszych cierpień związanych z rozstaniem. Opowiadamy jakie ono szkody nam wyrządziło i jaką cudowną zbroję na siebie założyliśmy, by ta zbroja uchroniła nas od cierpień i bólu. Kiedy tak postępujemy, nadal nie jesteśmy gotowi na nowy związek z kimś innym.

W czasie żałoby po rozstaniu możemy doświadczać spadków nastroju. Możemy czuć się jak na huśtawce, gdy to nie chcemy już się na niej huśtać a jednocześnie, jakimś cudem, nie możemy z niej zeskoczyć. W tym czasie możemy podejmować mniej lub bardziej udane, żeby nie powiedzieć żałosne, próby nawiązania nowych znajomości, które nie są w stanie przetrwać tych naszych huśtawek nastroju. To również świadczy o tym, że z myślą tworzenia kolejnego związku, dla własnego dobra, powinniśmy poczekać.

W końcu los się do nas uśmiechnął, przynajmniej półgębkiem, i znaleźliśmy kogoś, kto nadaje się do tego, by go pokochać. Pokochaliśmy tego kogoś, relacja nasza kwitnie ale my w tym związku tylko kochamy, jesteśmy kochani (to naprawdę dużo), ale nie rozwijamy się, nie spełniamy na żadnej płaszczyźnie. Stoimy w miejscu i nadal jest nam źle. Czyli to nie ten czas, by budować nowe…

Zapotrzebowanie na… wątpliwości

Nowy związek niekoniecznie musi oznaczać nowego partnera… Wiele osób po rozstaniu bierze pod uwagę ewentualną możliwość powrotu do byłego lub do byłej. Warto wówczas zadbać o to, by ta relacja, jeżeli ma zaistnieć na nowo, była czymś nowym, świeżym, wolnym od popełnionych wcześniej błędów. Jednak czy my jesteśmy na to gotowi?

I tutaj mogą rozgościć się w naszej duszy, w naszym umyśle, wątpliwości, na które jest, mówiąc kolokwialnie, pewne… zapotrzebowanie. Człowiek dzieli się na części i jedna z nich może chcieć ponownie się zakochać. Druga część naszego ducha, może czuć się zrażona, może być przepełniona lękiem, może zmagać się z poczuciem niepewności. Brakuje nam wówczas jasności w myśleniu i nie wiemy co powinniśmy zrobić, jak powinniśmy postąpić.

Jest na to sposób – słuchanie wewnętrznego głosu. On wie, czego naprawdę potrzebujemy i jeżeli zdołamy się w niego wsłuchać, wszystkiego się dowiemy.

Sprzeczność uczuć i doznań

Kiedy już wsłuchamy się w nasz wewnętrzny głos, często napotykamy swego rodzaju sprzeczność w tym, co czujemy. Wciąż pamiętamy przecież osobę, z którą spędziliśmy kawałek naszego życia, mniejszy lub większy i z jednej strony robimy się nostalgiczni z powodu tych wszystkich wspomnień a z drugiej czujemy urazę. Trochę się nam to wyklucza.

Jest też druga strona rozstania a więc możemy zauważyć, iż lepiej się odżywiamy, mamy głębszy sen – wraca więc nadzieja i wracają marzenia.

Własna droga

Rozstanie i czas, w którym myślimy o nowym związku to możliwość zdobycia pewnej odwagi, która pozwoli nam na odkrywanie nowych rzeczy. Nigdzie nie znajdziesz odpowiedzi na pytanie, kiedy najlepiej jest wejść w nowy związek bo taka odpowiedź nie istnieje. Dla każdego jest to inny czas, niektórzy decydują się na życie singla.

Zauważmy, że gdyby tak pozbierać kilka, kilkanaście osób z naszego otoczenia a więc rodzinę, znajomych, przyjaciół, to każda z tych osób jest inna, podobna ale nie taka sama. Tworząca swój indywidualny świat. Nie trzeba być w pełni gotowym na nowy związek, by się otworzyć. W momencie, w którym otwieramy się na wszystko, co nowe, powoli zrzucamy ochronną zbroję i odzyskujemy wiarę w to, że miłość to nie tylko filmy czy książki.

Jednak są osoby, które będą chciały całkowicie się uzdrowić, wyleczyć z poprzedniej relacji romantycznej, będą chciały mieć pełną świadomość, iż są gotowe na kolejny związek. Dopiero wówczas postanowią wrócić do tej romantycznej sfery życia. Tak więc musimy odnaleźć swoją własną drogę. Ona będzie najlepsza. Nigdy nas nie zawiedzie, pamiętajmy o tym.

Słuchanie siebie

Można powiedzieć, iż my, Polacy, jesteśmy narodem słuchającym. Jak nadstawimy uszu i zaczniemy słuchać, można odnieść wrażenie, że słuchamy wszystkiego dookoła tylko nie samych siebie. Rozstanie trzeba zidentyfikować a więc przyjrzeć się swoim odczuciom, swoim emocjom. Przeżywane przygnębienie pokazuje nam na jakim etapie procesu żałoby jesteśmy. Jego obecność wcale nie musi oznaczać braku gotowości na nową relację.

Ważne jest, by spróbować dojść do tego, jak często wpadamy w stan przygnębienia. Może jest wokół nas coś, co go wyzwala. Może trudno jest nam się z niego, jakiegoś powodu, wydostać. Odłóż na jakiś czas swoje plany, spróbuj odłożyć wspomnienia Twojej straty, Waszego rozstania. Otwieraj się na innych stosując metodę małych kroków. Rób to powoli, ale systematycznie. Pomyśl w jaki sposób możesz poznać nowe osoby. Nie forsuj się w tym. Wiedz, że to Twój delikatny czas, że zawsze możesz się wycofać.

Emocjonalne nawiązanie kontaktu

W wielu aspektach naszego codziennego życia, także w sferze intymnych, romantycznych relacji, warto usłyszeć swoje emocje. W sposób emocjonalny nawiązać kontakt z samym/samą sobą. Nawiąż kontakt ze swoimi uczuciami. Nie gań się za nie, po prostu spróbuj się w nie wsłuchać. Każdorazowo staraj się analizować swoje postępy w drodze otwierania się na nowe. Co w Twoim umyśle dzieje się na płaszczyźnie wspomnień a także oczekiwań. Zrób miejsce na przeżywanie pojawiających się wątpliwości. Wątpliwości są OK.

Każdy z nas, przeżywając cierpienie, związane chociażby z trudem rozstania, buduje po jego przeżyciu skorupę, której materiały stanowią nasze emocje. Chcesz się z niej wydostać? Jeżeli tak to pracuj nad większą miłością, przede wszystkim do samego/samej siebie. Miłość i relacja z nią związana każdorazowo zaczyna się w nas!

“Ludzie próbują kochać innych, nie uświadamiając sobie, że nie kochają siebie. Nie możesz dzielić się tym, czego nie masz. Możesz dawać innym jedynie to, co znajdujesz w sobie”. – Osho

Podoba Ci się? "Postaw

Sprawdź też: Jak stworzyć udany i szczęśliwy związek? 7 nawyków szczęśliwych par