Czy w dzisiejszym świecie można stać się super-efektywnym pracownikiem, nie zwariować, nie osiwieć i nie narazić się na przemęczenie? W czasach, gdy każdy “goni” za sukcesem, a żeby się wykazać i wyjść ponad przeciętność, musisz “gonić” jeszcze szybciej. Szczególnie ważne jest pamiętanie o złotej zasadzie- nie musisz pracować ani ciężej, ani dłużej! Rób to lepiej. Efektywniej. Mądrzej. Biec na oślep każdy potrafi, ale przebiec maraton już nie wszyscy. Tym maratonem jest Twoje życie, Twoja praca, Twój rozwój- bo wszystko rozgrywa się w długiej perspektywie.

“Życie to nie sprint, tylko maraton…”

Pracuj wydajniej! 5 technik, które pomogą Ci zostać doskonałym, zmotywowanym i zorganizowanym pracownikiem.

Oto 5 rzeczy, które zdecydowanie podniosą Twoją efektywność, a przy tym obniżą stres:

#01 Daj umysłowi chwilę wytchnienia

Zarówno nasza motywacja, produktywność, jak i samokontrola dużo zyskają, jeśli w naszym grafiku znajdziemy czas na relaks. Nie ma tu mowy o wylegiwaniu się w ciągu dnia, jeśli szef czeka raport, a zamówienia na to, żeby je w końcu wysłać, tylko o krótkich, ale efektywnych przerwach.

Pamiętajmy, że nasz mózg również ma określone ilości sił przerobowych, jakie możemy wykorzystać w ciągu dnia, żeby go nie przemęczyć. Jeśli wykonujemy pracę umysłową, najlepszą odskocznią dla naszego mózgu będzie aktywność fizyczna. Jeśli w ciągu dnia bardzo mocno się skupiamy, rozważmy przejście się po biurze co godzinę, zejście na parter schodami zamiast windy, wejście nimi z powrotem kilka pięter, zaczerpnięcie świeżego powietrza lub po prostu rozmowę ze współpracownikiem o sprawach niezwiązanych z pracą.

Przerwy w wykonywaniu pracy to rzecz jak najbardziej powszechna i wymagana. Dziś już mało który pracodawca uważa, że przerwa w pracy jest czymś złym. Propaguje się przekonanie, że są one wręcz niezbędne do prawidłowego funkcjonowania każdego pracownika i podnoszenia jakości wykonywania przez niego pracy.

#02 Przekonaj sam siebie

Jeśli naszą największą bolączką w walce z brakiem produktywności jest odkładanie wszystkiego na ostatnią chwilę, to nie musimy się załamywać, bo jest na to sposób. Wszystko dzieje się w naszej głowie. Jeśli po raz kolejny zapadnie decyzja o odłożeniu jakiejkolwiek czynności na później, przerwijmy pracę na chwilę, weźmy kilka głębokich oddechów i wyobraźmy sobie piramidkę z takich właśnie rzeczy, które tylko czekają na to, aby się nawarstwić i przypomnieć o upływającym czasie na ich wykonanie właśnie wtedy, kiedy nie będziemy mieli na nie chwili. Wówczas warto pomyśleć nad tym, czy nie wystarczy zacisnąć zębów na parę minut, skupić się na tej jednej rzeczy i mieć ją z głowy na najbliższy czas?

Żadna praca nie jest całkowicie usłana różami i każdy ma w zakresie swoich obowiązków coś, czego nie lubi robić. Pamiętajmy, że wykonana od razu rzecz znika z naszych myśli. Natomiast ta odkładana codziennie daje o sobie znać, mącąc tym samym nasz spokój.

Jeśli mamy problem z rozciąganiem nielubianych czynności w czasie, zacznijmy stosować zasadę pięciu minut. Włączmy stoper i ustawmy go właśnie na pięć minut. W tym czasie skupmy się maksymalnie na wykonywanej czynności, a nawet nie zorientujemy się, kiedy ten czas minie. W efekcie może się okazać, że ten krótki czas wystarczył na zrealizowanie małego celu, który w normalnym trybie pracy rozciągalibyśmy nawet do godziny.

#03 Planuj

Warto w ciągu całego dnia, a w zasadzie pod koniec każdego z nich, zrobić listę rzeczy, która czekać będzie do zrealizowania jutro. Pozwoli nam to nie zapomnieć o żadnej z nich, oswoić się z ich ilością i nie przyjść do pracy z poczuciem, że czeka nas wyłącznie katorga.

Powszechnie wiadomo, że nie boimy się tego, co znamy i co wiemy, więc jeśli nic nas od rana nie zaskoczy, nasz dzień automatycznie będzie lepszy, a my mimowolnie opracujemy sobie pewnego rodzaju plan działania. Co więcej, w efekcie możemy być dużo bardziej zrelaksowani, bowiem nasz mózg nie będzie miał w priorytetach pamiętanie o wszystkim. Bo będzie to zapisane na liście. Ułatwiajmy sobie życie właśnie tak małymi rzeczami.

“Na ważne rzeczy nie można „Znajdować czasu”. Musi on być zarezerwowany w kalendarzu”. – Tim Ferriss

#04 Użyj mocy wyobraźni

Wizualizacja celu jest bardzo dobrym sposobem na walkę z utratą motywacji i samokontroli. Nie jest to jednak tak łatwe, jak się może wydawać. Nie wystarczy jedynie widzieć siebie w momencie osiągania celu, ale przeanalizować krótko i szybko wszystkie etapy, przez które dane nam będzie przejść. Wcześniej dobrze jest zrobić listę rzeczy, emocji i pozytywnych wrażeń, jakie będą nam towarzyszyły, kiedy wykonamy wszystko to, co sobie założyliśmy.

Walczymy o idealną sylwetkę, a ciągnie nas do ciastek? Wyobraźmy sobie siebie nie tylko w idealnie skrojonej obcisłej sukience, ale spróbujmy dodać do tego pozytywne komentarze innych ludzi, motywację, jaką możemy im dać i to, jaką informację możemy wysyłać tym do świata. Czasami cała otoczka tego, do czego dążymy, jest ważniejsza i dużo bardziej motywująca niż sam cel. Nie zdajemy sobie często sprawy, ale w wielu przypadkach walczymy niekoniecznie o jedną rzecz, ale o ogrom tych, która będzie je otaczać.

#05 Użyj presji społecznej

Dla bardzo opornych dobrą praktyką może być dzielenie się swoimi planami i celami z innymi. Jest to coś na pozór błahego, jednak kiedy kolejny miesiąc z rzędu przekładamy zakup karnetu na siłownię, ociągamy się z wysyłką obiecanych faktur, czy nasze zapisy na naukę języka dziwnie odkładają się w czasie, będzie nam po prostu wstyd przyznać się do tego innym. Za każdym razem, kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że odłożenie czegoś na kolejny tydzień sprawi, że będziemy musieli spowiadać się nie tylko sobie, ale również znajomym, z pewnością raz jeszcze rozważymy podjęcie się wykonania tej rzeczy.

Nakładamy dziś na siebie zbyt wiele. Ogrom obowiązków, jakie przytłaczają nas każdego dnia może skutecznie zdemotywować nawet najtwardszego zawodnika. Musimy pamiętać jednak, że każdemu zdarzają się momenty, w których wątpi, traci motywację.

“Produktywność nie polega na tym, żeby być wołem roboczym, nieustannie pracować i ślęczeć po nocach…To raczej kwestia priorytetów, planowania i troszczenia się o swój czas. Za wszelką cenę”. – Margarita Tartakovsky

Sprawdź też: Jak zabrać się do pracy? 21 sposobów na prokrastynację