W Polsce, według oficjalnych danych, których, notabene jest niewiele, żyje pół miliona osób niesłyszących. Głuchota lub znaczny ubytek słuchu, najczęściej jest wadą wrodzoną. Jednym z największych mitów jest stwierdzenie, że głuchy jest równocześnie niemy. Społeczność niesłyszących absolutnie nie jest społecznością niemych, ponieważ posiada ona swój własny język, który, wbrew pozorom, mimo, iż jest językiem polskim, nie jest takim samym, jakim posługują się osoby słyszące.

Jak skomunikować się z osobą niesłyszącą?

Gdy głuchy spotyka się ze słyszącym

Osoby głuche lub słabosłyszące, szczególnie w większych miastach Polski, funkcjonują normalnie. Niestety, w mniejszych miejscowościach, na wsiach, w niewielkich miasteczkach, bariera komunikacyjna bywa nie do przeskoczenia. Tymczasem można ją łatwo pokonać! Głusi czują się wykluczeni społecznie. Nie każdy z nich ma przy sobie dyżurującego tłumacza, z którym, mówiąc nieco kolokwialnie, wychodzi do świata. Człowiek, który jest głuchy, nie ma znaków rozpoznawczych, świadczących o tym, że nie słyszy. Tego nie da się zobaczyć na pierwszy rzut oka! Można powiedzieć, że współcześnie osoby niesłyszące żyją w społecznej izolacji. Szczególnie dotyczy to mniejszych miast i miejscowości.

Jeżeli w rodzinie urodzi się słyszące dziecko (dzieci nie muszą dziedziczyć głuchoty po rodzicach), staje się ono łącznikiem rodziców niesłyszących ze światem słyszącym. Gdy głuchy spotyka się ze słyszącym, co wiadomo z przekazów płynących bezpośrednio od niesłyszących, słyszący, zorientowawszy się z kim ma do czynienia… ucieka! Rzadko kiedy podejmowane są próby komunikacji między słyszącym a głuchym, co jeszcze bardziej wpływa na poczucie wyobcowania i dezorientacji osoby dotkniętej głuchotą.

Czy można porozumieć się z głuchym, nie znając języka migowego?

Oczywiście! Trzeba tylko chcieć, pozbyć się bezsensownych uprzedzeń i znać kilka podstawowych technik komunikacji. Warto też mieć świadomość, że głusi to ludzie z wyższym wykształceniem, aktywni zawodowo, posiadający potomstwo, które w większości historii jest pełnosprawne! Oto kilka praktycznych wskazówek:

  1. Nie krzycz! Usłyszą Cię wszyscy w promieniu kilkudziesięciu metrów ale nie osoba głucha. Zestresujecie się oboje, ponieważ jest to działanie absurdalne i pozbawione sensu.
  2. Nie podchodź do osoby głuchej od tyłu! Nie klep znienacka po ramieniu, nie chwytaj za rękę. Zamiast tego możesz dać jej dyskretny znak… tupiąc w podłoże. Jeżeli staniesz w odległości 1 – 2 metrów, niesłysząca lub niesłyszący poczuje drganie w podłożu i spokojnie, swobodnie się odwróci.
  3. Mów normalnie! Wiele osób głuchych czyta z ruchu warg. Mów a nie tylko poruszaj ustami! Nie zmieniaj naturalnego tempa swojej mowy, ponieważ tym samym utrudnisz osobie niesłyszącej interpretację Twoich słów.
  4. Piszcie ze sobą. Wymieniajcie ze sobą pisemne komunikaty. Możecie to zrobić tradycyjnie, czyli przy użyciu kartki i długopisu, możecie też wykorzystać funkcję notatnika w telefonie.

Polski język migowy

Język migowy nie jest językiem uniwersalnym. Oznacza to, że znając polski język migowy nie jesteśmy w stanie porozumieć się z osobą głuchą innej narodowości, która posługuje się innym językiem niż język polski. Osoby niesłyszące, innego języka nie znają. Polski „słyszący” i polski migowy to dwa różne języki z odrębną składnią oraz pozostałymi elementami budowy. Jakikolwiek wyraz w języku polskim, brzmi zupełnie inaczej po „migowemu”. Nie są to kalambury ani „machanie” rękoma. Polski język migowy jest naturalną formą komunikacji dla osób dotkniętych głuchotą. Dla około 40 – 50 tys. Polaków jest to język ojczysty.

PJM (w skrócie: Polski Język Migowy) to nie to samo co SJM (w skrócie: System Języka Migowego). Różnica jest zasadna, ponieważ system opiera się na języku polskim fonicznym, czyli tradycyjnym, ojczystym i naturalnym dla osób słyszących. SJM jest językiem miganym, to znaczy tłumaczonym a nie stworzonym od podstaw. Niestety, tak jak źle nieraz tłumaczy się język obcy zagraniczny tak samo SJM nie spełnia swojej funkcji pomocnej i jest on nie zrozumiały dla osób niesłyszących. W świetle obowiązującego prawa, osoby niesłyszące mają możliwość dokonania wyboru swojego ojczystego języka właśnie w formie Polskiego Języka Migowego.

Głuchota nie ogranicza

Głuchota nie ogranicza - Beethoven van Ludwig
Głuchota nie ogranicza – Beethoven van Ludwig

Głuchota jest niepełnosprawnością. Nie zmienia to jednak faktu, że nie powinniśmy wychodzić z założenia, że osoba głucha nie może pracować, rozwijać się czy zakładać rodziny. Umysł ludzki jest nieograniczony. Jak już wspominałem, wśród niesłyszących nie brakuje osób wykształconych, ambitnych, aktywnych zawodowo i rodzinnie. Ludzie niepełnosprawni to też ludzie sukcesu! Do znanych niesłyszących należy zaliczyć Ludwiga van Beethovena. Pierwsze objawy głuchoty u tego wybitnego i znanego na całym świecie muzyka, wystąpiły u szczytu jego wirtuozowskiej sławy. Tak więc nie był głuchy od urodzenia. Niestety, problem okazał się nieodwracalny. Nie była to jedynie czasowa niedyspozycja. Beethoven napisał więc list do braci, którego ostatecznie nie wysłał. Wyznał w nim, że postępująca utrata słuchu doprowadziła do na skraj samobójstwa. Na szczęście, Ludwig nie targnął się na swoje życie. Skoncentrował się na możliwościach, eliminując wykluczenia. Kilka lat zmagania się Beethovena z kalectwem, ostatecznie nie przyniosły takiego rezultatu jak się spodziewano i muzyk musiał zrezygnować z występów publicznych, z dawania koncertów. Nie była to łatwa ale konieczna decyzja. Artysta skupił się więc na komponowaniu utworów, które afirmują bohaterstwo, siłę ducha i wolę życia, które to nie ustają, pomimo realnego, odczuwanego cierpienia. Będąc głuchym, odkrył swoje życie na nowo! Z załamania zrodziła się jedna z najradośniejszych symfonii Ludwiga van Beethovena, czyli „II symfonia D-dur op.36”.

Prawdopodobnie gdyby nie głuchota największego twórcy wszech czasów, nie powstałyby jego największe muzyczne dzieła! Często, z automatu, podświadomie ograniczamy ludzi, którzy nie widzą, nie słyszą, nie chodzą lub mają zespół Downa czy inne, widoczne zaburzenie. Kryzys zawsze przychodzi, kiedy jesteśmy świadomi swojej niepełnosprawności. Trzeba go przerobić, trzeba go przeżyć, by móc ruszyć dalej. Jeżeli go nie zaakceptujemy, nie oswoimy, utkniemy w przepaści. Nie jest to łatwe, nie dzieje się od razu. Kryzys potrzebuje czasu i przestrzeni, żeby minąć. Czasem trzeba go wypłakać, wykrzyczeć – niekiedy przemilczeć a niekiedy o nim porozmawiać, popisać. Jeżeli kiedykolwiek spotkasz samotną osobę niesłyszącą, proszę, nie odwracaj się na pięcie. Nie uciekaj… Ona może zapyta Cię o drogę, o godzinę, będzie potrzebowała Twojego wsparcia. Traktuj ją jak każdego pełnosprawnego, słyszącego człowieka. Nie wiemy, że mamy do czynienia z osobą głuchą do pewnego momentu. Tym momentem jest to, kiedy nasz rozmówca zaczyna migać. Zastosuj jedną z czterech technik skutecznej komunikacji. Pomyśl, że Ty też chcesz normalnie żyć. Niech nic, co ludzkie, nie będzie nam obce. Ograniczenia są tylko w naszych głowach a razem naprawdę możemy więcej!

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Sprawdź też: Cisza jest źródłem siły. Usłysz ciszę. Usłysz siebie. Cytaty o ciszy.