Jak radzić sobie z lękiem? Kiedy myślimy o lęku, prawdopodobnie nie rozkładamy tej myśli na czynniki pierwsze, czyli nie zastanawiamy się zapewne nad jego ewentualnymi rodzajami, jakie są jego objawy i czy odczuwając lęk jesteśmy w stanie racjonalnie myśleć, racjonalnie się zachowywać.

Jak to mówią, w życiu pewne są śmierć i podatki, ale również to, że aktualnie panuje we współczesnym nas świecie coś, co śmiało, coraz śmielej nazywamy czymś na kształt ery lęku, który atakuje nasze gardła, nasze żołądki a przede wszystkim zaburza nasz mentalny spokój.

Można powiedzieć, że jest to jakaś forma farta, kiedy lęk zjawia się, robiąc to w miarę cicho a później również w miarę cicho nas opuszcza, nie robiąc żadnych większych szkód ani w naszym umyśle ani w naszym organizmie. Niestety, nie zawsze tak jest, bo bywają okresy w naszym życiu kiedy uczucie lęku towarzyszy nam znacznie dłużej niż moglibyśmy się spodziewać.

Lęk – jakie kryje ciekawostki i czy warto je znać?

Lękowe “zdolności”

Uczucie lęku jest jak fala zalewająca nasz umysł zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Jest on jednak całkiem “zdolną” emocją, której “zdolności” mogą stanowić dla nas przeraźliwą pułapkę, w którą wcale nie musimy wpadać.

Pod wpływem lęku, zaczynamy przewidywać, wyobrażać sobie a także pojawia się w nas narracja, które przyprawią nas o cierpienie, które niektórzy nazywają chorobą “przyszłości”, która pod wpływem właśnie lęku wywołuje w nas szereg negatywnych symptomów.

Mimo tego, że lęk przestaje być społecznym tematem tabu, istnieje kilka aspektów, istnieje też kilka danych na jego temat, które wciąż nie zostały odpowiednio dobrze poznane. Dlatego też spróbujmy dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Wyłącznik logiki

Ludzki mózg nie tyle nie lubi, co wręcz nienawidzi sytuacji, w których pojawia się niepewność, niewiedza na temat tego, co ewentualnie się wydarzy i gdy brakuje nam poczucia jakiejkolwiek kontroli. Dla naszego mózgu to prawdziwa katorga…

Nieznana sytuacja, powoduje przepływ tysięcy zmartwień, co niczego nie ułatwia. Za naszą pamięć emocjonalną odpowiada część mózgu o nazwie ciało migdałowate. Nazwa ta jest uzasadniona, ponieważ swoim kształtem, owe ciało przypomina właśnie migdał. Ciało migdałowate nadzoruje wszystko to, co aktualnie wokół nas się dzieje a niekiedy, przyznajmy, że dzieje się i to całkiem sporo.

Jeżeli narząd ten uzna w swojej inteligencji, że dana sytuacja jest niebezpieczna, uaktywni i to bez zbędnej zwłoki stosowny alarm, efektem czego jest uwolnienie do naszego krwioobiegu hormonów o imionach kortyzol oraz dopamina. Oba te hormony odpowiadają za walkę o przetrwanie a także przewidywaniu przyszłości.

Gdy już do tego dochodzi, nie możemy mówić o jakimkolwiek odwrocie, ponieważ to się dzieje a w tym czasie racjonalna część naszego mózgu mówi stanowcze “stop” i się wyłącza. Po prostu zostaje zatrzymana, wyłączona – nie działa. Lęk jest więc wyłącznikiem dla logiki, więc doświadczając stanów lękowych, nie myślimy racjonalnie. Istnieje bowiem pewnego rodzaju przekonanie, że choć ciało migdałowate jest dobre, sprzyja nam i służy, to jednak jest dość prymitywne… Z tego względu, działamy o wiele bardziej instyktownie a odpowiedzi jakich udzielamy na rozmaite pytania, są zazwyczaj niedokładne.

(Nie)prawdziwe zmartwienia

To, że się zamartwiamy to jest normalne, ludzkie. Ciekawostką jest to, iż w sumie jesteśmy poniekąd stworzeni do tego, ażeby się martwić… Brzmi może nieco zaskakująco, ale ze zmartwień, z samego zjawiska zamartwiania się, powstają alternatywne plany na przetrwanie, czyli innymi słowy, ubieganie przyszłych, ewentualnych zdarzeń. Jak widać, w życiu niczego nie ma po nic…

Zamartwiać się można na dwa sposoby – pierwszy z nich to zamartwianie się jedynie od czasu do czasu, natomiast drugi z nich to zamartwianie się jednym ciągiem. To nie to samo, to dwa różne stany. Badania naukowe dowodzą, że zdecydowana większość naszych zmartwień nigdy się nie ziści.

Jak wyglądają statystyki lęku? Otóż najwięcej martwimy się o rzeczy, które się nie wydarzą. Na drugim miejscu uplasował się lęk związany z tym, co już było, co się wydarzyło kiedyś tam w przeszłości. Trzecie miejsce związane jest z nieuzasadnionym lękiem dotyczącym naszego zdrowia. Na czwartym miejscu goszczą małe, praktycznie nic nieznaczące lęki a na końcu tych statystyk są dopiero te lęki, na które dobrze by było zwrócić chociaż minimalną uwagę. Jest ich, siłą rzeczy, najmniej…

Tak więc większość naszych lęków to fikcja, której pozazdrościłby nam nie jeden literat. Nasze myśli, nasze rozmaite wyobrażenia w większości nigdy nie będą tym, co nas w życiu spotka. Oczywiście, byłoby o wiele łatwiej, gdybyśmy posiadali paranormalne zdolności z zakresu prekognicji i wiedzieli, czy lęk, który się pojawia w naszej głowie pojawi się również przed naszymi oczyma. Nie mniej jednak, czy nie lepiej z przeszłością dać sobie spokój a w czasie teraźniejszym spokojnie poczekać na rozwój wypadków, o ile jakiś będzie?

Lęk adaptacyjny a lęk irracjonalny

Można powiedzieć, że lęk sam w sobie, przybiera dwie twarze. Pierwszy rodzaj lęku a więc lęk adaptacyjny jest lękiem racjonalnym. Ochrania nas przed cierpieniem a więc ewentualnym zagrożeniem, które może nam wyrządzić, znów, realną krzywdę, realne cierpienie. Przykładem występowania takiego lęku jest chociażby rozmowa o pracę lub gdy ktoś dla nas ważny, z kim mieliśmy się gdzieś tam spotkać, nie odpowiada na nasze telefony, wiadomości itp.

Drugi rodzaj lęku jest lękiem irracjonalnym, czyli lękiem przeciwstawnym. Upatrujemy zagrożenie tam, gdzie go nie ma. I znów, pozostając przy dwóch powyższych przykładach, lęk irracjonalny pojawia się w sytuacji gdy idąc na rozmowę w sprawie pracy, mamy wizję wszystkiego co najgorsze, włącznie z tym, że skończymy gdzieś pod mostem, na ulicy, bo pracy tej nie dostaniemy i nie zarobimy na czynsz… Ogólnie dopadną nas kiepskie warunki bytu.

Lęk irracjonalny objawia się również wtedy, gdy ktoś, z kim byliśmy umówieni, wystawia nas do wiatru. I dopadają nas równie czarne wizje takie jak, że zostaliśmy wystawieni, bo jesteśmy tak beznadziejni, że aż przykro, że na pewno ten ktoś nas porzucił i już nie wróci, a co więcej nigdy nikogo już nie poznamy, nie znajdziemy o umrzemy na samotnym łożu śmierci… Tymczasem racjonalnych wytłumaczeń dla danej sytuacji może być naprawdę wiele…

Niepokoju oraz dyskomfortu emocjonalnego, przy irracjonalnym lęku, nie jesteśmy w stanie kontrolować, choćbyśmy bardzo chcieli. To one przejmują kontrolę nad nami a więc nad naszym umysłem, ciałem a to z kolei skutecznie utrudnia nam rozwój osobisty, który towarzyszy nam w codziennym życiu a nie tylko od święta czy wielkiego dzwonu.

Trudne priorytety

Doświadczając lęku, odczuwając go niekiedy każdą komórką, każdą cząstką naszego ciała, bardzo trudne staje się dla nas ustalenie priorytetów, bo mamy wrażenie, takie dość głębokie przekonanie, że przecież wszystko dookoła nas jest tak samo ważne i nie ma czegoś takiego jak priorytet, czyli zadanie do wykonania niemalże od razu.

Tak więc, kiedy dopada nas uczucie lęku, mamy wrażenie, że wszystko dookoła jest ważne. Wówczas do załamania się jest naprawdę krótka droga, bo do takiego stanu może nas doprowadzić nawet najmniejsza błahostka, którą z reguły wyolbrzymiamy do rozmiarów jakiegoś upiornego monstrum.

Każdy jeden detal może wpływać na nasze zachowanie. Jeżeli jesteśmy perfekcjonistami, fakt ten, że wszystko jest tak bardzo ważne a my tak bardzo nad tym nie panujemy a przecież powinniśmy, mówiąc kolokwialnie, nas dobija… Czujemy się przytłoczeni i zestresowani, ponieważ nawet nasz własny ubiór czy zachowanie innych ludzi dookoła nas, w stanie lękowym ma swoje, nie oszukujmy się, dość istotne znaczenie, jeżeli chodzi o jego ewentualny dalszy rozwój. Umysł logiczny podpowiedział by nam, że nie na wszystko mamy wpływ, że nie wszystko możemy kontrolować ale ten, jak już wiemy, pod wpływem lęku wyłącza się niczym światło świecące w pomieszczeniu.

Unikanie nie pomaga

Gdy coś generuje w nas uczucie niepokoju, naturalnym działaniem wydaje się wówczas unikanie tego czegoś. Unik rzeczywiście jest nam w stanie przynieść ulgę. To nie jest jednak normalny sposób, którym człowiek radzi sobie z tym, czego się boi. Kiedy będziemy postępować w ten sposób za każdym razem, skutek naszych działań stanie się odwrotny do zamierzonego.

Rzadko zapewne myślimy o tym w ten sposób, ale uciekanie potwierdza to, że sobie nie radzimy, bo przecież gdybyśmy sobie radzili z tym, czego się boimy, to byśmy nie uciekali. Z powodu lęku nie możemy zweryfikować tego, co go w danym momencie napędza, więc on pozostaje z nami bez żadnych większych przeszkód.

Zabiegając czemuś, cokolwiek to jest, nie mamy wiedzy ani żadnej pewności, czy istnieje realne, zagrażające nam tu i teraz niebezpieczeństwo. Każda z naszych irracjonalnych idei, jakie sobie zdążyliśmy wpoić, będą się nas kurczowo, sukcesywnie trzymać a poziom lęku będzie stopniowo wzrastał.

Unikanie jest więc zabiegiem ograniczającym nasze możliwości i to w znacznym stopniu. Może ono wpływać na nasz ogólny nastrój a co za tym idzie, zaburzeń o charakterze lękowym możemy doświadczać coraz więcej i mogą być one coraz bardziej złożone.

Ukryty lęk

U niektórych osób lęk może być ukryty, zamaskowany. Może ukryć się w smutku, gniewie a nawet w bólu…

Lęk może przybrać maskę prokrastynacji, może być też odpowiedzialny za naszą bezsenność lub nadmierną potrzebę snu. To samo, jeżeli mówimy o nadmiernym apetycie lub jego całkowitym, częściowym braku.

Ukrytym lękiem jest również tzw. cichy lęk. Osoby, które go doświadczają, na zewnątrz wydają się spokojne i opanowane. To jednak w ich wnętrzu rozgrywa się cała akcja, cały ten dramat o którym większość z nich nawet nie ma pojęcia.

“Trzeba sprostać własnym lękom, a one ulotnią się niczym mgła w promieniach słońca”. – John Flanagan

Narzędziem walki – nadzieja

Umysł, w którym rozgościł się niepokój, ma w sobie absolutne, nie do podważenia przekonanie, że to, co ma nadejść to coś groźnego, coś niebezpiecznego. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy, to, co ma nadejść jest dla nas nowe, jest nam zupełnie nieznane.

Lęk skupia się na niepewności, na poczuciu braku bezpieczeństwa, co, można powiedzieć, stanowi jego główną bazę. Naukowcy dowiedli jednak, że skutecznym narzędziem w walce z niepokojem, z lękiem jest umiejętność kultywowania w nas i przez nas uczucia jakim jest nadzieja…

Okazuje się, że nadzieja wpływa na zmianę myślenia, wpływa również na to, jak odczuwamy oraz postrzegamy naszą mniej lub bardziej pokręconą rzeczywistość. To przeciwieństwo strachu, które pomaga nam założyć, że nie wszystko pójdzie nam aż tak źle, jak to sobie zdążyliśmy już w tzw. międzyczasie, wyobrazić.

Nadzieja zakłada również, że sytuacja może się polepszyć. Jest ona filozoficznym, duchowym i emocjonalnym aspektem. Aspekt ten zwiększa naszą odporność na odczuwania stanów lękowych, który ukierunkowuje nasze myślenie na konkretny cel, którym jest nasz osobisty wzrost.

Najczęstsza przyczyna lęku

Czy trzeba od samych siebie wymagać? Trzeba. Wymaganie od samego siebie, wpływa na nasz jednostkowy rozwój. Jedyne, co zakłóca nasz wewnętrzny dialog, to zbyt wygórowane wymagania, którymi innych być może nie chcielibyśmy obarczać ale sobie chętnie dołożymy…

Czy wówczas mówimy już o problemie? Tak. Zbyt wiele od siebie wymagając, wyrządzamy sobie samym krzywdę. Mówimy tutaj o zjawisku zwanym tyranią samozadowolenia. Muszę być silny. Powinienem być dobry. Muszę być doskonały. Powinienem być szybki. Muszę być wydajny… Przepis na wspomnianą tyranię samozadowolenia – jak znalazł!

Bycie ideałem w każdym calu, do którego przyłożyć by można oko, jest absolutnie niemożliwy do wykonania. No, chyba, że chcemy cierpieć emocjonalnie niemal na każdym kroku, jak ktoś lubi, to proszę bardzo… Ideał jest ciągle niewystarczający. Ideał potrafi nas ukarać, potrafi chwycić nas w sieć, z której, nie dość, że trudno się wydostać to jeszcze lęk jest tutaj głównym bohaterem tego typu opowieści. Pamiętajmy więc, że jedną z najczęstszych przyczyn lęku jest to, że potrafimy wymagać od siebie, lecz dużo za dużo…

Jego własny wszechświat

Lęk posiada swój własny wszechświat. Jest to miejsce tajemnicze ale i na równi ekscytujące.

Jest to zjawisko, które nigdy nie przestaje nas zaskakiwać. To stan emocjonalny, któremu z naszej strony należy się szacunek… Dostęp do właściwych informacji na jego temat jest najlepszym z możliwych rozwiązań, które możemy zastosować mając z nim do czynienia.

“A co byś zrobił, gdybyś się nie bał?” – Spencer Johnson

Podoba Ci się? "Postaw

Sprawdź też: Jak pokonać lęki i czerpać radość z życia? Przepis na szczęśliwy mózg.