Jeżeli jesteś ojcem, masz bardzo dużo do zaoferowania swoim dzieciom. Są takie trzy fundamenty ojcowskiej hojności. Możesz rozdawać ją wedle potrzeby.
Dobry ojciec to między innymi hojny ojciec. Nie chodzi tutaj o ilość pieniędzy, jaką jesteś w stanie wydać na swoje dziecko. Tego, co najważniejsze, nie kupisz w żadnym sklepie i za żadne pieniądze.
Niech Twoja ojcowska hojność zostanie wyrażona czasem, który poświęcisz na spędzenie ze swoją pociechą. Wielu z nas zadaje retoryczne pytanie: A skąd ja mam wziąć na to wszystko czas?!
Jak być dobrym ojcem? #10 Ojcowska hojność
Gdyby doba miała trwać więcej niż 24 godziny, zapewne by trwała. Jesteśmy niewolnikami pośpiechu. To właśnie w nim giniemy, poświęcając się pracy, karierze, pieniądzom… I wówczas doba składająca się jedynie z 24 godzin, rzeczywiście zaczyna wydawać się jakaś taka… za krótka.
Nie da się zbudować relacji z dzieckiem w tzw. międzyczasie, bo zaraz okazuje się, iż nawet tego międzyczasu brakuje… Później ojcowie, co po niektórzy oczywiście, uświadamiają sobie, że nie było ich podczas najważniejszych momentów w życiu ich córki lub syna.
Wówczas to można sobie jedynie popłakać nad rozlanym mlekiem, bo ono już się rozlało… W serialu “Od zera” dostępnym na Netflixie, relacja ojca z córką, która notabene nie jest jego biologicznym dzieckiem, oparta jest przede wszystkim na czasie, jakim Lino – bohater produkcji – hojnie obdarowuje swoją pociechę. Każdy ojciec, moim zdaniem, powinien ten serial
obejrzeć…
Czas spędzony z dzieckiem nigdy nie jest czasem straconym, bo jak pokazuje wspomniany serial, nigdy nie wiadomo ile nam tego czasu zostało…
Drugim fundamentem ojcowskiej hojności jest Twoja, drogi Tato, energia. Dzieci są wulkanami energii, czasami trudno za nimi nadążyć, ale w byciu dobrym ojcem oraz w budowaniu świadomej relacji z własnym dzieckiem, odkopywanie zasobów energetycznych, nawet po ciężkim dniu w pracy, jest wręcz koniecznością…
I nie mówię tutaj od razu o takim rodzaju energii, który jest niezbędny do skakania, biegania czy nie wiadomo, czego jeszcze, ale do wykrzesania z wnętrza siebie radości z faktu, że mam wspaniałą latorośl, z którą mogę być tu i teraz. Snucie się za dzieckiem jak cień, – no, cóż – nie jawi się w jasnych barwach.
Trzecim fundamentem ojcowskiej hojności jest uwaga. Dzieci potrzebują uwagi swoich ojców, nie tylko swoich matek. Staraj się nie zasmucać swojej pociechy tym, że jesteś przy niej jedynie ciałem, bo Twój duch chadza w tym czasie własnymi ścieżkami. Dziecko od razu to wyczuje.
Masz prawo być zmęczony, masz prawo być wyczerpany i chcieć odpocząć. To oczywiste. Twoja latorośl także musi to wiedzieć, zdawać sobie z tego sprawę. Nie mniej jednak pamiętaj, że czasami bycie ojcem może stać się dla Ciebie kojącym balsamem, kiedy zobaczysz uśmiech na twarzy córki lub syna albo gdy Twoje dziecko z miłością wtuli się w Twoje ramiona…
Pamiętaj więc, Drogi Tato, że hojność wyrażona w czasie, energii i uwadze nakierowanych na Twoją latorośl dobrze zaowocuje w przyszłości. Cóż, kiedy patrzę na ojców takich jak chociażby serialowy Lino, to nawet zaczynam tęsknić za swoim Ojcem, który nigdy taki nie był…
Jednak, co było to było i teraz, jedyne co trzeba, to dalej do przodu iść, nie oglądając się wstecz…
Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności
Sprawdź też: Jak być dobrym ojcem? #1 Ojciec tu i teraz
Sprawdź też: Jaki jest współczesny mężczyzna we współczesnym świecie?