Po słonecznej Italii, czas na nieco nam bliższy kraj. Nieco dziwnie to brzmi. Myślę, że w tle zawsze już będziemy pamiętać o II wojnie światowej i jest to jedno z państw, które nas dzieli w opiniach społecznych. Z drugiej jest naszym sąsiadem, wiele z decyzji podejmowanych przez nich ma wpływ bezpośredni na naszą ojczyznę.
Zatem dlaczego mam ich na swoje liście 100 celów?
100 celów🎯| Cel 86 Niemcy
Pochodzę z Górnego Śląska, bardzo mocno zabolały mnie słowa, że jesteśmy ukrytą opcją niemiecką, że chcemy się odłączyć od Polski. Najpierw trzeba by poznać historię naszego regionu. Powstania śląskie, bogactwo złóż, wojny światowe, dzielenie nas kiedy to było dla Polski konieczne. A mimo wszystko bardzo dużo osób było wybitnymi patriotami i przysłużyło się wojskowo czy też naukowo dla Polski, właśnie ze śląskiego regionu. Z drugiej strony nie da się zapomnieć o wpływach niemieckich.
Chciałam to w pewnym momencie zrozumieć i przestać podchodzić do Niemiec jakkolwiek emocjonalnie. Nie jestem ani pozytywnie, ani negatywnie nastawiona i w wieku 30 lat udałam się w podróż zrozumienia właśnie do naszych sąsiadów.
Dlaczego warto choć raz wybrać się do Niemiec?
#01 Krajobrazy
Niemcy kojarzą nam się z takim surowym, pełnym rozwiniętych miast państwem. Nic bardziej mylnego. Może nie chcemy inaczej postrzegać Niemiec, jak naszego byłego agresora ale muszę przyznać, że kraj jest naprawdę piękny. Zachwyciło mnie i polecam odwiedzić chociażby Jezioro Bodeńskie z wieloma wyspami. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, że Niemcy mają dostęp do Alp, a wspomniane jezioro jest trzecim w Europie zbiornikiem wodnym największym i najgłębszym pod tym względem. Stamtąd możemy łatwo dostać się do Austrii, czy Szwajcarii. Na granicy jeziora leży wiele uroczych miasteczek i możemy znaleźć tam malownicze perełki ówczesnej architektury. Też jestem miłośniczką podróży rowerowych, a praktycznie wzdłuż linii brzegowej można przejechać z cudownymi widokami, dosyć rozległą trasę. Sezon trwa tam cały rok, nie ma żadnych płatnych tras.
#02 Jedzenie
Każdy z nas chyba zna festiwal oktoberfest, czy też tak zwanych wurstów. Moje pokolenie jeszcze pamięta, że czekało się na niemieckie słodycze w sklepach i dostać żelki Haribo było małym rarytasem. To prawda, jeśli ktoś lubi smak kiełbasy, to faktycznie nawet w przydrożnym barze, smakuje lepiej niż byśmy ją przygotowali u siebie. Tak samo piwo jest faktycznie przynajmniej dla mnie lepsze, bardziej aromatyczne niż lane u nas. I oczywiście słodycze również się różnią. Nutella jest smaczniejsza u naszego sąsiada. Kinder czekolada też ma nieco inny smak. Zatem jeśli to twoje klimaty kubków smakowych, to warto spróbować za granicą.
#03 Drezno
Jeśli spodobał się Wam artykuł o Włoszech, to podobne miasto, zwane niemiecką Florencją, znajdziecie właśnie u naszego sąsiada. Niektórzy mówią, że jest to odbudowany przerost formy nad treścią, ale mi się bardzo spodobało. Wąski uliczki, gwar, barokowy przepych i strzeliste budynki. Większość została zbombardowana podczas wojny ale repliki zabytków zostały wiernie odtworzone. Myślę, że jest to innowacyjne miasto i warto zapoznać się z jego kulturą, będąc w Niemczech.
#04 Mur Berliński
Jeden z najważniejszych zabytków współczesnej Europy. Większość z nas jeszcze pamięta czasy, kiedy Niemcy były podzielone na dwie strefy wpływów po wojnie. Jego długość wynosiła prawie 160 kilometrów i w tamtych czasach faktycznie była to przeszkoda nie do pokonania. To też jest ciekawa dla nas lekcja, że z powodów politycznych, czy gospodarczych można tak po prostu postawić fizyczny mur i odgrodzić od siebie rodziny, bo nie mogą należeć do tej samej warstwy społecznej. Warto zobaczyć muzeum, albo chociaż fragment muru, szczególnie latem, kiedy naokoło tętni życie.
#05 Turniej Czterech Skoczni
Generalnie nie interesuje mnie jakoś wybitnie narciarstwo ale po Małyszomanii, to chyba każdy mimowolnie co roku zerknie na skoki w tv. Warto udać się na turniej, tym bardziej, że jest niedaleko nas i faktycznie wzbudza emocje. Aktualnie całkiem niedawno były rozgrywki i muszę przyznać, że ceny wcale nie są tak wysokie, możesz wejść już od 22 zł. Turniej odbywa się w niemieckich Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz w znajdujących się nie tak daleko od nich austriackich Innsbrucku i Bischofshofen. A to oznacza, że właściwie z każdego miejsca w Niemczech dojedziesz tam busem.
#06 Polityka
Nie da się od tego uciec, choćby ze względu na przynależność do Unii Europejskiej. Wspomnienia z czasów wojny są bolesne ale warto czasem zobaczyć drugą stronę, nawet jeśli uważamy ją za wroga. I bezsprzecznie trzeba pamiętać o doznanych krzywdach, trzeba też jednak poznać historię drugiej strony i zrozumieć ciąg wydarzeń, które doprowadziły do tragedii. Duże wrażenie zrobiła na mnie choćby Brama Brandenburska. Znajdującą się na niej kwadrygę ukradł Napoleon, pod bramą przejeżdżali cesarzowie, a triumfalne pochody odbywali naziści. W czasach Zimnej Wojny przemawiali tam amerykańscy prezydenci. Dzisiaj jest w Berlinie dostępna dla każdego i warto na chwilę się tam zatrzymać.
#07 Zoo
Jedne z największych w Europie. O idei zoo już kiedyś pisałam, więc zostawiam to waszemu sumieniu ale dla mnie to była owocna wycieczka. Żyje tam ponad 20 tysięcy różnych gatunków zwierząt i roślin, bardzo wiele takich, które by już naturalnie wymarły. Właściwie jest to tak ogromne i obfitujące w bogactwo atrakcji, że przydałyby się dwa dni na zwiedzenie zoo. Warto.
#08 Tropical Islands
Kocham wodne parki rozrywki, ciepełko i klimat jak na Madagaskarze, więc jeśli kochasz to samo, to warto udać się do tego miejsca. Znajduje się tylko 60 km od Berlina, z Krakowa i Warszawy są nawet organizowane wyjazdy na weekend. Cieplutka woda, powietrze nasycone minerałami, zjeżdżalnie, bujna roślinność. Można odpocząć i przyjemnie się zrelaksować. Są też na każdej wysepce specjalnie zorganizowane strefy klimatyczne, więc faktycznie można się poczuć jak na np. azjatyckiej wyspie.
Autorka: Karolina Strzelczyk-Weichert
Sprawdź też: 100 celów🎯