Dwa lata temu ukazał się pierwszy artykuł, który zapoczątkował serię 100 celów.
Z czego jestem dumna? Co udało się wypełnić? Nad czym pracuję i za co jestem Wam wdzięczna? Zapraszam…
Nawet nie wiem od czego zacząć. Myślę, że to artykuł dla wszystkich, którzy mniej lub bardziej regularnie śledzili ostatnie dwa lata mojej działalności dla Was. Jeśli jesteście tutaj po raz pierwszy to zachęcam do zaglądnięcia, do pierwszego wpisu.
W ogromnym skrócie, krótko przed trzydziestymi urodzinami postanowiłam, że odmienię swoje życie i chcę nadać mu głębszy sens. Jako, że od zawsze spisywałam różne sprawy na papierze, postanowiłam, że ciekawym, motywacyjnym wyzwaniem, byłoby spisanie planu na resztę życia w formie celów. I tak uzbierała się ich symboliczna setka. A żeby zmotywować siebie jeszcze bardziej do działania i podzielić się z Wami czymś dającym kopa, to co tydzień ukazywał się na RWS jeden cel. I tak zajęło nam to dwa lata. To dobry czas na pierwsze podsumowania i doszlifowanie planu.
Po pierwsze dziękuję, że są tutaj osoby, które śledziły każdy cel i pisały do mnie maile, że mają podobny, albo coś ich zainspirowało do działania. Dziękuję za wszystkie porady i spotkane osoby, które już jakiś cel spełniły z mojej listy i chciały dać mi wskazówki. Bez Was ten portal i moje życie miałoby naprawdę mniej siły!
Kilka osób było ciekawych, czy chcę jakiś cel zmienić z listy, coś dodać, albo porzucić taki plan życia i stworzyć nowy, albo biec dalej bez niego. Otóż raczej zostanę przy tej liście, którą stworzyłam. Będzie nieco zmodyfikowana do kolejnych urodzin, ale jestem zadowolona z każdego celu, który obrałam. Niektóre już mocno ewoluowały. Żyję powoli swoim wymarzonym życiem i raczej nie chcę niczego dodawać lub na nowo tworzyć.
100 celów prosto w tarczę życia🎯
Czego nauczyła mnie praca nad celami?
Cierpliwości do samej siebie, większego zaufania do życia. To czas ekscytacji w jaki sposób coś wypełnię, samodzielności w działaniu. Korzystania zarówno z wiedzy, nabywania jej, jak i uruchomienia intuicji. Wiele rzeczy poddałam w wątpliwość. Przeżyłam potężny kryzys już kilka miesięcy po stworzeniu listy. Coś się nie udawało, nie szło po mojej myśli, wydawało się bardzo trudne, kilka osób nie zrozumiało mojej przemiany i się odsunęło. To wszystko są lekcje nie do przecenienia.
Na pewno przekonałam się przez te dwa lata jakie cechy są u mnie niezbywalne, nad czym powinnam jeszcze popracować. To też taki okres w życiu biologicznym człowieka, że to tak niewiele, a jednak widzę powoli upływający czas i to też jest dla mnie cenna lekcja, jak szybko mija życie.
Przekonałam się czy zasady i wartości, które wyznawałam, naprawdę znajdą zastosowanie w realizacji celów. Pożegnałam kilka osób, zawęziłam do granic możliwości grono znajomych. Ale zdobyłam przyjaźń, na którą czekałam wiele lat. W końcu również doceniłam siebie.
Przeżyłam bardzo ciekawy, dwuletni okres w pracy, który się obecnie kończy i już wiem jaką ścieżką zawodową chcę pójść do końca.
Także jeśli obecnie zastanawiasz się, czy tworzenie planów na życie, dziesięć lat, rok, miesiąc, jest sensowne, to choćby dla samego spojrzenia co zrobiłeś przez jakiś okres czasu, polecam z całej duszy.
Co z listy udało się wypełnić?
O to też często pytacie ostatnio, bo jednak dwa lata mijają, można się zacząć rozliczać, a nie tylko motywować 😉
1.Wydałam zbiór wierszy z wszystkich lat, wybrałam te najlepsze, więc jeśli ktoś szukał takiego miąższu, to znalazł.
Zobacz książkę „Trzydziestka” na Ridero
Okładka jest zdjęciem lizaka, który dostałam od nieznajomego na plaży, który powiedział mi wtedy, że jedyne czego potrzebuję to miłość i odszedł. W ten dzień było mi to bardzo potrzebne.
2. Wzbogaciłam się o dwa szczury. Uwielbiam zwierzęta i ten punkt zawsze będzie istotny, a te małe gryzonie są dla mnie ciekawym zjawiskiem również do obserwowania. Szczurze życie uczy mnie też doceniania każdej chwili. Otrzymałam je w trzydziestkę i właściwie obydwa są już prawie po tęczowej stronie mostu. To tylko dwa lata. Dla nich całe życie.
3. Powożenie końmi w zaprzęgu. Udało się wrócić do tej pasji. I to w przepięknych okolicznościach przyrody. W Świnoujściu nad samym morzem, coś wspaniałego! I całkiem niedawno we Wrocławiu. Nie ma dla mnie nic piękniejszego niż stukot kopyt, zadbane konie i droga przed sobą.
4. Piercing i tatuaże. Punkt zapalny u mojej rodzicielki, dlatego nie będę się nad tym zbytnio rozwodzić, ale powiem tak, jest co pokazywać na plaży. Jeśli również odpowiedzialnie lubicie ozdabiać swoje ciało, to odsyłam do artykułów na ten temat.
5. Dentysta. Dbamy o wszystko, a często ten lekarz jest najbardziej pomijany. Na szczęście mam zdrowe zęby, ale w końcu wróciłam do regularnych wizyt i zabiegów.
6. Medycyna estetyczna. Lubię. Po prostu miałam taką potrzebę i oprócz naturalnych metod facetreningu, korzystam. Powiększyłam usta bodajże z trzy razy i w tym okolice podbródka. Polecam zabiegi tylko u lekarzy, tu też trzeba mieć wiedzę medyczną!
7. Perfumy. Stworzyłam listę 40 zapachów, które chcę mieć i koniec. 5 butelek stoi w kolekcji. Może ktoś powie, że to próżne. Myślę, że to jak z kolekcją znaczków, zegarków, samochodów. Każdy ma swojego konika.
8. Fryzjer. Zdekoloryzowałam się z czerni i od kilku miesięcy odrastają moje, naturalne włosy. Czuję się z tym bosko.
9. Strzelnica. Zakochałam się w tym sporcie i niebawem zacznę przygotowywać się do zdobycia patentu na broń. Odnalazłam się chyba najbardziej w świecie rewolwerów.
10. Wykształcenie. Jestem na wymarzonej psychologii oraz niebawem kończę kryminologię. Popłakałam się dosłownie, kiedy pojechałam na pierwszy zjazd. Człowiek jednak czasem musi dojrzeć do studiowania. W międzyczasie skończyłam swoją równie wymarzoną podyplomówkę z rolnictwa z zakresu hodowli i behawiorystyki koni. Mogę prawnie nabywać ziemię 🙂
11. Hebrajski. Jestem na poziomie dogadania się z kimś na ulicy, chciałabym kiedyś potargować się ze sprzedawcą w Tel- Awiwie.
12. Restauracja. Kiedyś nie było mnie stać, ciągle były pilniejsze sprawy, a tymczasem każdy jadł coś na mieście. W dwa lata nadrobiłam chyba wszystkie zaległości w kosztowaniu nowości.
13. Tarnów. Odwiedzone.
14. Brzesko. Odwiedzone.
15. Bochnia. Odwiedzone.
16. Chorzów. Odwiedzone.
17. Katowice. Odwiedzone.
18. Las. Bywam regularnie. Człowiek dziczy…
19. Świnoujście. Odwiedzone.
20. SPA. W końcu też odwiedzone niejednokrotnie.
21. Pole dance. Hahahaha. Ale potrafię już kilka figur.
22. Kwiaty. Mam własny ogród u teściowej i o dziwo wszystko rośnie, także jestem z siebie dumna.
23. Niespodzianka. Udało mi się wydać książkę przyjacielowi, o której marzył od dziesięciu lat. Dla samej miny, warto jest ludziom robić prezenty.
24. Zagrać w serialu. Detektywi dwa odcinki i Szpital św. Anny zapraszają do obejrzenia.
25. Czorsztyn. Odwiedzone.
26. Wrocław. Prawie jedną nogą mieszkam 😉
27. Warszawa. Odwiedzone.
28. Grób. W końcu odwiedzam groby najbliższych, cieszy mnie choć taka forma pamięci, bo wiecznie nie było na to czasu i okazji.
29. Dzień z dzieckiem. Jako jedynaczka i bezdzietna, chciałam zobaczyć jak to tak naprawdę jest. I chyba zostałam przekonana, że dzieci są kochane 🙂
30. Seks. Mhm, wypróbowane, odnoszę się do własnego artykułu.
31. Kino i teatr. Też to była ostatnia rzecz, żeby na nią wydawać pieniążki. Jednak nawet sobie nie zdawałam sprawy jak mi tego brakowało.
32. Zoo. Odwiedzone.
33. 48 kg. Jest 54, ale noooo prawie zaliczony ten długotrwały proces, czyż nie?
34. Dzień w ciszy. Polecam. Wyłączyć wszystko i cały dzień spędzić z własnymi myślami.
35. Alkohol. Nie mam z nim problemów, ale znowu nie piję. Jest dobrze.
36. Plaża nudystów. Hahaha jest co wspominać!
37. Biblioteczka. Coraz mocniej się zapełnia.
38. Wolontariat. W ramach stażu na studiach udzielam się w różnych miejscach. Polecam.
39. Joga. Ćwiczę regularnie.
40. Niemcy. Odwiedzone.
41. Kraków. Odwiedzone.
42. Rower. Zakupiony.
43. Taniec. Regularnie.
44. List do siebie. Napisany.
45. Tyniec. Odwiedzone.
46. Ginekolog. Podobna kwestia jak z dentystą.
47. Własny styl. Panterkowy, a jak 😉
Musicie po prostu zajrzeć do tych artykułów, żeby wiedzieć o co chodzi. Jednak dla wtajemniczonych, mogę rzec, że prawie połowa punktów z listy za mną.
Co przed nami?
Na tyle Was zaciekawiliśmy, że chcemy wydać książkę o motywacji, z poradami jak spisywać i realizować cele.
A dodatkowo co tydzień znowu będą pojawiać się cele, ale pogłębione. Będziemy skupiać się na konkretach. Np. jeśli był cel polecieć na Zanzibar, to już nie będziemy omawiać co to jest, ale porozmawiamy z kimś, kto tam już był i może przynieść nam inną perspektywę.
Dziękuję raz jeszcze za wszystko!
Autorka: Karolina Strzelczyk-Weichert
Sprawdź też: 100 celów🎯