Coraz bliżej zamknięcia listy 100 celów. Kiedy ją tworzyłam, to na tym etapie złapała mnie nostalgia. Za mną cele bardzo potrzebne do pełnego rozwoju, dotyczące odpoczynku, podróży, zdobywania doświadczeń. Więc co by tu jeszcze dopisać, żeby zamknąć się w setce i miało to wszystko spójność.
Czasem trzeba zwrócić się nie tylko ku przyszłości, albo zanurzyć się w chwili obecnej, ale żeby to miało sens, można przemyśleć swoją historię i wyciągając z niej wnioski. Zadbać o to, żeby nie powtórzyć już więcej błędów, albo stworzyć coś nowego na bazie przeżytych chwil.
I tak poszłam o krok dalej. Zaczęłam się zastanawiać nad historią swojej rodziny. Stąd cel stworzenia drzewa genealogicznego, czy odwiedzenia miejsc, które w jakiś sposób były dla mnie ważne. Ale pomyślałam o tym kim jesteśmy jako naród, co nas spotkało, dlaczego i co można na tym dalej budować.
100 celów🎯| Cel 82 Czy warto rozpamiętywać cierpienie? Wizyta w Auschwitz i nie tylko….
Nie sposób nie pamiętać o doświadczeniach wojennych. To działo się niecałe sto lat temu i byliśmy o krok od powtórzenia tych dramatów, patrząc na to co dzieje się za granicą od trzech lat. I tak postanowiłam wpisać na listę, odświeżenie wiadomości z historii Polski, a także odwiedzenie kilku miejsc, które są szczególnie bolesne i wyciągnięcie z tego mimo wszystko, pozytywnej myśli.
Nie sposób pominąć takiego miejsca jak obóz Auschwitz w Oświęcimiu. Co prawda jest to bardziej bolesna historia dla narodu żydowskiego ale to miejsce jest też ważne dla nas i jest takim symbolem skumulowania cierpienia ludzkiego. Poza tym obowiązkowo każdy w podstawówce musi odbyć wycieczkę do tego miejsca i uważam to za nieco chybiony pomysł.
Mieliśmy po dwanaście lat, kiedy wzięto nas tam na zwiedzanie. I myślę, że taka wycieczka powinna być w klasie maturalnej. Kiedy człowiek jest już w miarę dojrzały, jest w stanie zrozumieć pewne procesy, jest świadomy jak to jest stracić kogoś bliskiego, chociażby mieć złamane serce. Jest też po wielu latach edukacji historycznej. A mając niewiele więcej niż dziesięć lat, pamiętam, że potraktowaliśmy to jako dzień wolny od szkoły. Sporo osób miało niestety z tego miejsca ubaw, ot jakieś domki, nawet nie takie brzydkie. Część płakało, żeby zaraz o tym zapomnieć, bo czeka nas przecież jedzenie w McDonaldzie. Nie do końca rozumieliśmy skąd się wzięła taka nienawiść do innego narodu, bo na historii dalej przerabialiśmy średniowiecze.
Zatem chciałabym się udać do tego miejsca jako już dojrzała kobieta, z poukładanym światem emocji, psychiki i własnymi poglądami.
Dlaczego warto?
Czy nie lepiej zostawić to historii i iść dalej?
Jak uspokoić swój lęk przed wojną?
#01 Emocje
Każdy naród ma swoją historię. Cała ludzkość jest przepełniona dobrem, miłością ale i cierpieniem, złem, krzywdą. Myślę, że warto odwiedzać takie miejsca, aby wyciągnąć z tego lekcję, żeby starać się każdego dnia tworzyć w swojej, małej społeczności godne warunki i dobrą atmosferę. W takich obozach zawsze dopada mnie myśl, że czasem kłócimy się o niepotrzebne szczegóły, nienawidzimy kogoś, niedobrze nam ktoś życzy, a przecież nie warto. Lepiej skupić się na tworzeniu dobrych relacji. Panika, strach, poczucie beznadziei, które towarzyszyło zapewne ludziom podczas wojny to jeden z elementów niszczenia woli ducha danego narodu. Zauważcie, że obecnie też tak się dzieje, społeczeństwa dzielą się za sprawą mediów, różnych instytucji. Wcale nie trzeba fizycznego, zbrojnego konfliktu. Sami siebie skłócamy. Po co? Czy nie lepiej czasem odpuścić, słuchać własnej intuicji czy rozumu? Warto odwiedzać takie, trudne miejsca, żeby na nowo odkryć sens spotkań z otaczającymi nas ludźmi.
#02 Informacje
Jesteśmy przesyceni wiadomościami. Mamy nieograniczony dostęp do wszelkiej wiedzy. Może się zdarzyć i tak, że za dwadzieścia lat nie będzie podręczników na przykład do prawa w takiej formie, jak jest obecnie, bo wystarczy nam znajomość ogólnego przepisu, a treść będzie można znaleźć w google. Laik może zbudować bombę, upiec babkę wielkanocną, zamontować szafkę i nauczyć się karmić węże z drugiego końca świata. Z jednej strony to wspaniałe, a z drugiej tworzy społeczeństwo przebodźcowane i z masą niepotrzebnej wiedzy. Wydaje się nam, że wiemy wszystko, a ostatnio pytając o zakończenie drugiej wojny światowej, nawet nie chcecie wiedzieć, co odpowiedzieli mi studenci. Część osób nawet nie do końca wie jak się zakończyła II wojna światowa i dlaczego obecnie Rosja chce mieć dostęp do Ukrainy. Zatem wycieczka do Auschwitz dla osoby dorosłej to też przypomnienie sobie faktów historycznych i odświeżenie jak działają pewne procesy polityczne, nawet do dnia dzisiejszego.
#03 Dzisiaj
Tak, to było sto lat temu. Nie żyje już prawie nikt pamiętający drugą wojnę światową. Pewne fakty się nam zamazują. Nie rozumiemy tamtych ludzi. Jeśli ktoś żyje w centrum Warszawy, korzysta z Tik Toka, udaje się na sojowe latte i pracuje sześć godzin w korpo, a następnie idzie się odstresować na masaż tajski. Nie jest w stanie zrozumieć, że ktoś może w sposób siłowy zmusić kogoś do upodlenia, zagłodzenia czy obcięcia kończyn. Kiedyś tak ale teraz? Teraz jest XXI wiek i na pewno nikt by nie dopuścił do powstania takiego miejsca. Mamy ONZ, sądy i sprawnie działające inne służby. Nie, nie. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że można nawet kogoś uderzyć, od tego są przepisy prawa, a co dopiero zabić. A jednak. Jednak na świecie toczą się wojny i dzieją się okropności. Ale na szczęście coraz mniej i w mniej brutalnej formie, można pewnym rzeczom zapobiegać. Ale tylko wtedy, jeśli będziemy pamiętać o historii.
#04 Uczucia
Takie miejsca sprzyjają zdjęciu maski. W takim miejscu nie jest wstydem się popłakać, przytulić osobę, która stoi obok, odreagować wszelkie własne nerwy i stres, dopuścić do siebie wiele różnych myśli i odczuć. Można być wdzięcznym za to, że żyjemy w czasach pokoju, że narzekamy na inwigilację, a prawda jest taka, że zaraz opuścisz to miejsce i możesz zrobić cokolwiek zechcesz. Nie zawyje żadna syrena i nie każą ci rozebrać się do naga, czy jeść zupę z pokrzywy. Pobyt w takich miejscach zawsze wzbudza we mnie podziękowanie za pokolenia, które walczyły o wolność, wdzięczność, że mogę teraz pisać do was te słowa i nie grozi mi rychłe widmo śmierci.
Autorka: Karolina Strzelczyk-Weichert
Sprawdź też: 100 celów🎯