Jesteśmy ludźmi a więc tworzymy międzyludzkie relacje. W wielu z nich występuje współczucie, równie wiele opiera się na empatii. Współczucie oraz empatia to nie jest to samo. Te słowa nie są synonimami a więc nie oznaczają tego samego. Jeżeli chcemy poznać sposób, który definiuje nasze zachowanie wobec innych ludzi, musimy zrozumieć na czym polega owa różnica między empatią a współczuciem. Co więc różni empatię od współczucia?

Czym różni się współczucie od empatii?

Empatyczny a współczujący

Często o kimś empatycznym mówimy, że jest współczujący a współczującego określamy mianem empatycznej osoby. Rzeczywistość jest jednak inna ponieważ człowiek empatyczny nie jest współczującym a człowiek współczujący nie jest człowiekiem empatycznym.

Prawdą jest, że oba te terminy odnoszą się właściwie do tego samego, czyli do zdolności nie tylko zrozumienia emocji towarzyszących innym ludziom ale także umiejętności ich odczuwania. Gdzie więc leży różnica? W doświadczaniu jak również wyrażaniu ich.

Bez emocjonalnego angażu

Zaczniemy sobie od pojęcia współczucia. Pozwala nam ono na zrozumienie stanów emocjonalnych naszych bliźnich. Badania naukowe dowodzą, że współczucie należy rozumieć przez odczuwanie do kogoś współczucia poprzez zrozumienie sytuacji w której ten ktoś się znalazł. Ponadto osoba współczująca wyraża zaniepokojenie problemami innych ludzi ale nie angażuje się w nie emocjonalnie.

Współczucie, samo w sobie, pozwala nam udzielić danej osobie przydatnej rady, czegoś konkretnego, co jednak nie sprawi, że ta właśnie osoba może nie poczuć się w pełni przez nas zrozumiana. Współczucie więc, mimo to, jest jak najbardziej czymś właściwym, choć może nie wygląda.

Przejdźmy do przykładu obrazującego to, czym jest współczucie. Znajomy z pracy, z zupełnie innego działu niż ten, w którym my pracujemy, z którym codziennie się mijamy na schodach, traci dziecko w tragicznym wypadku. Przesyłamy mu wyrazy współczucia, które w pełni mu wystarczają, ponieważ zbyt dobrze się nie znamy, wiemy jedynie o swoim istnieniu.

Teraz tę samą tragedię przenieśmy na nasze podwórko, kiedy to nasz brat lub nasza siostra, z którymi jesteśmy w bliskich relacjach na co dzień, traci swoje dziecko we wspomnianym już wypadku. To był nasz siostrzeniec/siostrzenica lub bratanek/bratanica. Te osoby znamy już głęboko, łączy nas emocjonalna intymność, więc wyrazy współczucia bez emocjonalnego angażu są tutaj niewystarczające… Wtedy takie zachowanie może nawet zostać odebrane jako chłodne okazywanie emocji, taki okrutny w odbiorze, chłód emocjonalny.

Głębsze poziomy

Kiedy więc jesteśmy empatyczni? Osoba empatyczna identyfikuje stan emocjonalny drugiego człowieka. Odczuwamy wówczas to, czego w danej chwili doświadczają inni. Jest to tzw. odczucie z pierwszej ręki. Potrafimy postawić się w sytuacji danej osoby. Potrafimy nie tylko zrozumieć to, co czuje, jakie towarzyszą jej emocje, ale też jesteśmy w stanie w nich towarzyszyć.

Empatia to ważna umiejętność, szczególnie przydatna w międzyludzkich relacjach. Dzięki niej łączymy się z innymi ludźmi na zdecydowanie głębszych poziomach komunikacji. Empatia sprawia, że lepiej rozumiemy potrzeby towarzyszące innym ludziom a także jesteśmy w stanie zrozumieć ich pragnienia. Efektem tego są skuteczniejsze reakcje na to, czego potrzebują i czego pragną nasi bliźni.

Co więc różni empatię od współczucia? Kilka subtelnych różnic

Zaczniemy od sposobu słuchania. Otóż człowiek słuchający ze współczuciem, może swojemu rozmówcy udzielić konkretnej rady, jednak, jakby nie patrzeć, rada ta bierze się z całościowego osądu, szczegółowej oceny sytuacji, w której osoba ta się znalazła.

Człowiek empatyczny również słucha, ale nie osądza. Empatia nie wymaga doradzania, choć rady są niekiedy przydatne. Osoba empatyczna wystarczy, że zapewni swojego rozmówcę, że może na nas liczyć, że damy mu swoje wsparcie i to, czego akurat będzie potrzebować.

Druga różnica opiera się poziomie głębi. Brzmi tajemniczo, ale chodzi tutaj o to, że osoba z dużą dozą współczucia potrafi rozróżniać emocje, potrafi je nazywać. Na tym jednak kończy, ponieważ nie angażuje się tak emocjonalnie, jak robi to osoba empatyczna. W empatii poziom zaangażowania emocjonalnego jest o wiele większy niż ten, który ewentualnie występuje u człowieka współczującego. Jeżeli ktoś odczuwa jakąś negatywną emocję, osoba empatyczna odczuwa ją w sobie niejako równolegle.

Trzecia różnica opiera się na punkcie widzenia. Współczucie pozwala nam na obserwację innych z naszego własnego, osobistego punktu widzenia a jest to o tyle łatwiejsze, że znów, nie angażujemy się w to na płaszczyźnie emocjonalnej.
Osoba empatyczna nie tylko widzi to, co ewentualnie sama mogłaby zrobić w danej sytuacji ale przede wszystkim myśli ona o tej konkretnej osobie i o tym co ona mogłaby zrobić w takiej a nie innej sytuacji.

I czwarta różnica między współczuciem a empatią opiera się na stopniu otwartości. Otóż tak to już jakoś jest, by być osobami współczującymi, nie musi nas wiązać z drugim człowiekiem żadna bliższa więź. Współczucie pomaga nam na równi odnosić się do wszystkich osób, które znamy, bez względu na to kim one dla nas są.

Jeżeli jednak mamy wizję bycia mistrzami empatii, musimy wspiąć się nieco wyżej a więc na szczebel, który pomoże nam otworzyć się na zjawisko odczuwania bólu, który odczuwają inni, bez jego umniejszania czy zbędnego i bardzo krzywdzącego drugą stronę oceniania.

Co daje taka otwartość? Dzięki niej pomagamy innym ludziom czuć się wspartymi a przy okazji utwierdzonymi w tym, co akurat odczuwają. Jeżeli jednak nie ustalimy w ramach praktykowania empatii zdrowych i zarazem potrzebnych nam samym granic, sami możemy czuć się bezbronni a wówczas praktycznie nieprzydatni. Równowaga emocjonalna ponad wszystko, więc starajmy się o niej pamiętać…

Zakończenie

Empatia wzmacnia nasz osobisty rozwój, dlatego warto się jej uczyć, warto ją praktykować. Mówiąc najogólniej, różnica pomiędzy współczuciem a empatią polega na naszym własnym odnoszeniu się do innych.

Jeżeli wiemy jakie różnice dzielą współczucie od empatii, stajemy się tym samym bardziej rozważni, jeżeli chodzi o nasze interakcje. Podejmując różnorakie, życiowe decyzje, decydujemy również o tym, jak chcemy traktować innych ludzi, jak planujemy się do nich odnosić i w jaki sposób zamierzamy przyczyniać się do ich wzrostu, rozwoju czy szeroko rozumianego dobra.

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Sprawdź też: Co kradnie nasz spokój i radość?