W dzisiejszym świecie, pełnym wyzwań i niepewności, historie niezwykłej przemiany osobistej nabierają szczególnego znaczenia. “Can’t Hurt Me”. – Nic mnie nie złamie, autorstwa Davida Gogginsa to właśnie taka opowieść – surowa, inspirująca i pełna mocy. W tej książce, Goggins, były SEAL Marynarki Wojennej, ultramaratończyk i rekordzista świata w liczbie podciągnięć w ciągu 24 godzin, opowiada o swojej podróży od życia w ubóstwie i przemocy domowej do stania się jednym z najtwardszych ludzi na świecie.

Goggins nie tylko podzielił się swoją osobistą historią przezwyciężania ograniczeń i traumy, ale także zaoferował czytelnikom praktyczne narzędzia i techniki mentalne, które pomogły mu osiągnąć niemożliwe. Jego opowieść jest świadectwem siły woli i nieugiętej determinacji, pokazując, że granice naszych możliwości są znacznie dalej, niż nam się wydaje.

Kluczowe lekcje i wnioski z “Can’t Hurt Me”, które mogą posłużyć jako potężne narzędzia w twoim własnym rozwoju osobistym i dążeniu do sukcesu. Ta książka nie jest tylko biografią; to przewodnik po przezwyciężaniu własnych ograniczeń i osiąganiu rzeczy, które wydawały się niemożliwe. To inspirująca lektura dla każdego, kto chce przekroczyć swoje własne bariery i aktywować pełnię swojego potencjału.

“Grozi ci życie tak wygodne i miękkie, że umrzesz, nie zdając sobie sprawy ze swojego prawdziwego potencjału”. – David Goggins

“Can’t Hurt Me”. Nic mnie nie złamie. Zapanuj nad swoim umysłem!

Czy wiesz, kim naprawdę jesteś i do czego jesteś zdolny?

Z całą pewnością wydaje ci się, że tak, jednak sam fakt, iż w coś wierzysz, nie sprawia, że jest to prawdą. Zaprzeczanie to coś, co cechuje ostateczną strefę komfortu.

Nie przejmuj się, nie jesteś w tym odosobniony. W każdym mieście, w każdym kraju, na całym świecie, miliony ludzi – uzależnionych od komfortu, pogrążonych w mentalności ofiary i nieświadomych swojego prawdziwego potencjału – włóczy się po ulicach ze wzrokiem pustym jak u zombie. Wiem to, ponieważ nieustannie ich spotykam albo kontaktują się ze mną w jakiś sposób. Ale również dlatego, że tak jak ty, byłem kiedyś jednym z nich.

Ja również miałem cholernie dobrą wymówkę.

Życie dało mi do ręki naprawdę złe karty. Urodziłem się pokrzywdzony, dorastałem, co chwilę dostając wycisk, byłem gnębiony w szkole i wyzywany od czarnuchów więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć.

Byliśmy biedni, żyliśmy z pomocy społecznej, mieszkaliśmy w miejscach subsydiowanych przez rząd, a moja depresja była przytłaczająca. Żyłem w najgorszych możliwych dla rozwoju warunkach, a moje prognozy na przyszłość były naprawdę ponure.

Niewiele osób ma choćby pojęcie o tym, jak to jest być na dnie, ale ja mam to niemal wyryte w pamięci. To jak wpadnięcie w ruchome piaski. Czujesz, że coś cię chwyta, wciąga w głąb i nie chce puścić. Gdy tak właśnie wygląda całe życie, łatwo jest zboczyć z kursu i dokonywać ciągle tych samych komfortowych wyborów. Wyborów, które cię zabijają, raz za razem.

Ale prawda jest taka, że tego typu decyzji, podyktowanych nawykami i sprawiających, że nasze możliwości zostają ograniczone, dokonujemy wszyscy. To jest tak samo naturalne jak zachód słońca i tak elementarne jak grawitacja. Właśnie w ten sposób działają nasze umysły i właśnie dlatego motywacja to gówno.

Nawet najlepsza przemowa motywacyjna czy poradnik to nic więcej jak tylko tymczasowe działanie. Żadna z tych rzeczy nie przeprogramuje twojego mózgu. Nie sprawi, że będzie ci się łatwiej wybić spośród tłumu i nie spowoduje, że twoje życie wskoczy na wyższy poziom. Liczba ludzi, których zmieniła motywacja, wynosi dokładnie zero. Naprawa skutków złego rozdania, jakim okazało się moje życie, należała do mnie i tylko do mnie.

Szukałem więc bólu, pokochałem cierpienie i ostatecznie przeistoczyłem się z najsłabszego zasrańca na tej planecie w najtwardszego człowieka, jakiego Bóg kiedykolwiek stworzył. A przynajmniej tak właśnie sobie wmawiam.

Bardzo możliwe, że miałeś dużo lepsze dzieciństwo niż ja, może nawet masz całkiem przyzwoite życie, ale bez względu na to, kim jesteś, kim są lub byli twoi rodzice, gdzie mieszkasz, czym się zajmujesz i ile masz pieniędzy, prawdopodobnie prowadzisz życie na poziomie około 40 procent swoich prawdziwych możliwości.

Cholerna żenada.

Wszyscy mamy potencjał, by być o niebo lepszymi wersjami samych siebie.

Wiele lat temu zostałem zaproszony do wzięcia udziału w panelu dyskusyjnym organizowanym w Instytucie Technologicznym Massachusetts (MIT). Nigdy nie postawiłem stopy w sali wykładowej uniwersytetu jako student. Z trudem ukończyłem szkołę średnią, a mimo to znalazłem się w jednej z najbardziej prestiżowych placówek naukowych w kraju, by w wąskim gronie rozmawiać o odporności psychicznej. W pewnym momencie dyskusji ceniony profesor MIT powiedział, że każdy z nas ma ograniczenia natury genetycznej. Granice, których nie da się przekroczyć. Dodał też, że są rzeczy, których po prostu nie możemy zrobić, niezależnie od tego, jak silna jest nasza psychika. Kiedy docieramy do naszej genetycznej granicy, stwierdził, odporność psychiczna nie ma najmniejszego znaczenia.

Każdy, kto był wtedy w tamtej sali, zdawał się akceptować jego wersję rzeczywistości, ponieważ ten starszy profesor na stałym etacie był znany z prowadzenia autorskich badań nad odpornością psychiczną. To było dzieło jego życia. Dla mnie był to również stek bzdur i w moim przekonaniu profesor nie robił nic innego, jak tylko wykorzystywał naukę, aby nikt z nas nie był zmuszony do ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny i wybory.

Do tego momentu siedziałem cicho – głównie dlatego, że otaczali mnie ci wszyscy mądrzy ludzie i czułem się strasznie głupio, ale nagle ktoś z audytorium dostrzegł mój wyraz twarzy i zapytał, czy się z tym zgadzam. A kiedy ktoś zadaje mi bezpośrednie pytanie, nie wstydzę się udzielić odpowiedzi.

– Dużo większe korzyści przynosi przeżywanie czegoś niż badanie – powiedziałem, po czym zwróciłem się w stronę profesora. – To, co pan powiedział, jest prawdą w przypadku większości ludzi, ale nie wszystkich. Zawsze znajdzie się wśród nas ten jeden procent, który jest gotów wykonać pracę, by pokonać przeciwności losu.

Mówiłem dalej, tłumacząc to, co znałem z własnego doświadczenia. Że każdy może stać się zupełnie innym człowiekiem i osiągnąć to, co tak zwani eksperci jak on uważają za nierealne, choć potrzeba do tego dużo serca, woli i opancerzonego umysłu.

Heraklit, filozof urodzony na terenie Imperium Perskiego w VI wieku p.n.e., miał rację, gdy opisywał mężczyzn na polu bitwy:

„Z każdych stu mężczyzn dziesięciu w ogóle nie powinno tam być, osiemdziesięciu to tylko cele, dziewięciu to prawdziwi wojownicy, i mamy szczęście, że istnieją, bo to dzięki nim bitwa w ogóle jest możliwa. Lecz ten jeden, ach, ten jeden jest prawdziwym herosem”.

Od chwili, w której bierzesz swój pierwszy oddech, zaczynasz spełniać wszelkie warunki do tego, by umrzeć. Stajesz się również zdolny do odnalezienia swojej wybitności i stania się tym Jedynym Herosem. Ale to, z jakim wyposażeniem przystąpisz do czekającej cię bitwy, zależy wyłącznie od ciebie. Tylko ty możesz zapanować nad swoim umysłem, co jest niezbędne, by prowadzić śmiałe życie wypełnione dokonaniami, które większość ludzi uważa za przekraczające ich możliwości.

Nie jestem geniuszem jak tamci profesorowie z MIT, ale jestem tym Jedynym Herosem. A historia, którą przeczytasz w tej książce, historia mojego popieprzonego życia, rozpali światło, które oświetli ci sprawdzoną ścieżkę prowadzącą ku samokontroli, i da ci siłę, byś mógł zmierzyć się z rzeczywistością, brać odpowiedzialność za własne wybory i działania, pokonać ból, nauczyć się kochać to, czego się boisz, rozkoszować się porażką, żyć zgodnie ze swoim pełnym potencjałem i dowiedzieć się, kim naprawdę jesteś.

Ludzie zmieniają się poprzez naukę, przyzwyczajenia i historie. Dzięki mojej historii dowiesz się nie tylko, do czego zdolne są ludzkie ciało i umysł, gdy zostaną pobudzone do pracy na granicy swoich możliwości, ale również jak to osiągnąć. Ponieważ kiedy napędza cię pragnienie osiągnięcia sukcesu, cokolwiek stanie na twojej drodze, niezależnie od tego, czy jest to rasizm, seksizm, kontuzje, rozwód, depresja, otyłość, tragedia czy ubóstwo, staje się to paliwem dla twojej metamorfozy.

Opisane w tej książce kroki są niczym algorytm ewolucji. Algorytm, który zaciera bariery, lśni blaskiem chwały i zapewnia trwały spokój.

Mam nadzieję, że jesteś gotowy. Nadszedł czas, by wyruszyć na wojnę z samym sobą.

“Tylko ty możesz zapanować na swoim umysłem, a tego potrzeba, aby wieść odważne życie pełne osiągnięć, które większosć ludzi uważa za przekraczające ich możliwości”. – David Goggins

ZARZĄDZENIA PRZYGOTOWAWCZE

CZAS OBOWIĄZYWANIA: 24/7 
GRUPA ZADANIOWA: MISJA SAMODZIELNA

1. SYTUACJA: Zagraża ci życie tak wygodne i beztroskie, że umrzesz, nawet nie zdając sobie sprawy 
   z ogromu swojego prawdziwego potencjału.
2. MISJA: Wyzwolenie twojego umysłu. Wyeliminowanie raz na zawsze mentalności ofiary. 
   Przejęcie całkowitej kontroli nad wszystkimi aspektami życia. Zbudowanie niezniszczalnego fundamentu.
3. WYKONANIE:
   a. przeczytaj książkę Nic mnie nie złamie od pierwszej do ostatniej strony. Zapoznaj się z opisanymi w niej technikami, 
      podejmij wszystkie dziesięć wyzwań. Powtórz. Powtarzanie sprawi, że twój umysł się uodporni;
   b. jeśli będziesz pracował najlepiej, jak potrafisz, będzie bolało. W tej misji nie chodzi o poprawienie 
      sobie samopoczucia. W tej misji chodzi o to, by być lepszym i mieć większy wpływ na świat;
   c. nie przestawaj, gdy poczujesz zmęczenie. Przestań dopiero wtedy, gdy zrobisz wszystko, co było do zrobienia.
4. KLASYFIKACJA: To jest geneza narodzin bohatera. Ten bohater to ty.

ROZKAZ WYDANY PRZEZ DAVIDA GOGGINSA
STOPIEŃ I STATUS: BOSMAN, U.S. NAW SEALS,
W STANIE SPOCZYNKU
Nic mnie nie złamie. Zapanuj nad swoim umysłem i pokonaj przeciwności losu - David Goggins
Nic mnie nie złamie. Zapanuj nad swoim umysłem i pokonaj przeciwności losu – David Goggins

Sprawdź też: Czy jesteś teraz gotów umrzeć? Zacznij naprawdę żyć!

Podoba Ci się? "Postaw

Źródło: Nic mnie nie złamie. Zapanuj nad swoim umysłem i pokonaj przeciwności losu – David Goggins, wydawnictwo Galaktyka 2023, tłumaczenie Piotr Pazdej