Dobrostan, czyli przemyślenia po wysłuchaniu najnowszego albumu Natalii Kukulskiej Część 3

rosnijwsile.pl Dobrostan, czyli przemyślenia po wysłuchaniu najnowszego albumu Natalii Kukulskiej Część 3
rosnijwsile.pl Dobrostan, czyli przemyślenia po wysłuchaniu najnowszego albumu Natalii Kukulskiej Część 3

Niby wszystko jest w porządku… tymi słowami Natalia Kukulska rozpoczyna utwór “Jenga”, pozycję numer trzy z albumu Dobrostan. Dość często to stwierdzenie odnosimy do relacji, które na co dzień tworzymy, zastanawiając się czy niby czy może na pewno wszystko jest w porządku. Może jesteśmy samotni i myślimy sobie, iż z jednej strony jest nam OK, ale z drugiej czujemy jakąś pustkę, jakiś brak czegoś, może kogoś…

Dobrostan, czyli przemyślenia po wysłuchaniu najnowszego albumu Natalii Kukulskiej Część 3

Metafora międzyludzkich relacji

To, co pierwsze przychodzi mi do głowy, kiedy wsłuchuję się w “Jengę” to metafora życia opartego na międzyludzkich relacjach. Natalia Kukulska nawiązuje w swoim utworze do popularnej gry.

Zasadnym wydaje się zadać pytanie, o jaką grę chodzi. To tytułowa Jenga.

Gra polega mniej więcej na tym, że z 54 identycznych klocków, wykonanych z drewna, buduje się wieżę, stawiając je na płaskiej powierzchni. Na początku gry wieża zbudowana po trzy klocki ustawione naprzemiennie, ma liczyć 18 pięter.

Gracze (najlepiej jak jest ich od 2 do 6) na zmianę wyciągają po jednym klocku z dowolnego poziomu, który musi się znajdować poniżej pełnego piętra. Jak już wyciągnęliśmy tego klocka, każdorazowo szczerze ciesząc się tym faktem, to naszym następnym zadaniem jest go z powrotem położyć na szczycie wieży, by ułożyć pełne piętro.

Co prawda każdy w pełni sprawny człowiek ma dwie ręce, jednakże do wyciągania i przekładania klocków można używać tylko jednej ręki. Gdy wieża się przewróci, gra dobiega końca a gracz, który doprowadził do jej zawalenia przegrywa i jest mu prawdopodobnie smutno.

Relacje kruche i zrównoważone

Taka wieża, podobnie jak relacje międzyludzkie, jest krucha. Życie przypomina taką grę, w której każdy ruch – choć jest konieczny – ma swoje konsekwencje.

Budowanie relacji jest jak budowanie wieży w Jendze, ponieważ wymaga uważności i ostrożności. Gdy tego zabraknie, jeden niefortunny wybór może zburzyć wszystko.

W każdej relacji z drugim człowiekiem musi panować pewna równowaga. Nie może być nas w niej ani za dużo ani za mało. Cechują nas różne osobowości, różne są nasze temperamenty. Często w relacji dochodzi do zderzenia z czymś co dla jednej osoby jest naturalne a dla drugiej kompletnie niezrozumiałe.

Potrzeby i oczekiwania dotyczące naszych relacji są zmienne. Rozwijamy się, doświadczamy życiowych zmian. To, co kiedyś nas spajało, dziś może nas od siebie oddalać. Bywa też, że mamy niezaspokojone potrzeby emocjonalne. Jeżeli relacja z drugim człowiekiem nie daje nam poczucia akceptacji, zrozumienia czy też wsparcia, może się ona rozpaść praktycznie na naszych oczach.

Proces tworzenia

Wieża jest metaforą. To coś na pozór trwałego, czego wybudowanie wymaga wysiłku. Budowanie wieży jest procesem tak samo jak tworzenie relacji człowieka z drugim człowiekiem. Drugim podobieństwem jest tutaj to, że właściwa każda podejmowana decyzja a więc ten wyciągany czy ruszany w konstrukcji klocek, może prowadzić do jej destabilizacji.

Bycie z drugim człowiekiem to ciągłe podejmowanie decyzji. Decyzje te dotyczą różnych aspektów naszego życia – od związków, poprzez zawodową karierę aż po szeroko rozumianą samorealizację. To od precyzji a także mądrych wyborów zależy stabilność naszego procesu tworzenia.

Nieuchronne zmiany i upadki

Słynne angielskie powiedzenie mówi, że tylko śmierć i podatki są w życiu pewne, są nieuchronne.

Jednak jeżeli spojrzymy na nasze życie pod nieco szerszym kątem, zobaczymy w nim wiele zmian, do jakich doszło na przestrzeni lat oraz upadków, które po drodze do miejsca w którym aktualnie się znajdujemy, zaliczyliśmy.

Trudno, myślę, wyobrazić sobie życie bez zmian, bez upadków. Bez śmierci czy podatków też, ale pomyślmy przez moment, czy kiedy te zmiany, te upadki się działy, to potrafiliśmy je zaakceptować jako coś z czym należy się zmierzyć a nie przeklinać je na czym świat stoi?

A czy potrafimy sobie wyobrazić scenariusz, że jesteśmy tu i teraz, bez tych wszystkich zmian, bez tych wszystkich upadków, które spędzały nam sen z powiek i przez które przybyło nam siwych włosów na głowie?

Momenty te przynoszą chaos ale też możliwość budowania zawalonej wieży od nowa. Myślę, że warto czasem podjąć nad tym refleksję, podobnie jak podjęła ją w swym utworze Natalia Kukulska…

Gra w życie

Życie może być dla niektórych z nas formą eksperymentu… Ten eksperyment polega na ciągłym próbowaniu, ryzykowaniu… Czasami, w tzw. międzyczasie coś tracimy, jednak zawsze mamy szansę na to, by stworzyć sobie całkiem nowy początek.

Decyzja każdorazowo należy tylko i wyłącznie do nas i to od nas zależy czy tę szansę wykorzystamy. Życie jest pełne zarówno stabilności jak również ryzyka. Niepokój i nadzieja – wzloty i upadki tak charakterystyczne dla dynamiki zarówno każdej gry jak również ludzkiego życia…

Jenga to opowieść o delikatnej równowadze. Każdy z nas próbuje ją w swoim życiu utrzymać. Jest nam ona szalenie potrzebna. Niezbędna. Ryzyko a także nieuchronność zmian to coś, co trzeba jedynie zaakceptować a następnie podjąć z niepokojem, który z czasem przeradza się w nadzieję i jest czymś bardzo naturalnym…

Słowo zakończenia

Niby wszystko jest w porządku
Lęk wygrzewa się na słońcu
Lecz myśli uciekają w cień
Niby nic mnie już nie rusza
Hartowałam tego ducha
Więc czemu cała drżę
Przecież
Tak mało by brakowało
By skończył się (…)
Nasz wspólny rejs (…)

Można powiedzieć, że teraz ja, pisząc te słowa, mogę powiedzieć, że właśnie niby wszystko jest w porządku. Tak sobie myślę, że może czasem tym naszym lękom możemy pozwolić powygrzewać się na słońcu, by później spróbować przegonić je w cień. Wówczas moglibyśmy skupić się na pozytywnych myślach, które przecież mają moc hartowania naszego ducha…

Dziś może faktycznie cały drżę ale dziś mogę sobie spróbować świadomie na to pozwolić… Czasami naprawdę bardzo ale to bardzo niewiele brakuje, by coś w naszym życiu się skończyło. Coś, bez czego my tego dalszego życia to już sobie tak kolorowo nie wyobrażamy… Pomyślmy, być może wsłuchując się w “Jengę” kto nam na co dzień towarzyszy i wiecie co, – ktokolwiek to jest, bez oceniania go – podziękujmy za nią lub za niego…

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Podoba Ci się? "Postaw

Sprawdź też: Dobrostan, czyli przemyślenia po wysłuchaniu najnowszego albumu Natalii Kukulskiej Część 1

Total
0
Shares
Prev
100 celów🎯| Cel 99 Czas świąteczny, czy tak możemy traktować życie?
rosnijwsile.pl 100 celów🎯| Cel 99 Czas świąteczny, czy tak możemy traktować życie?

100 celów🎯| Cel 99 Czas świąteczny, czy tak możemy traktować życie?

Przedostatni cel

Next
Zwątpienie i Wiara – czy to nie czas rozgonić chmury?
rosnijwsile.pl Zwątpienie i Wiara - czy to nie czas rozgonić chmury?

Zwątpienie i Wiara – czy to nie czas rozgonić chmury?

Ciebie też odwiedziło Zwątpienie?

Total
0
Share
Don`t copy text!