Żyjąc w ciągłym pośpiechu ludzie często nie zastanawiają się nad głębszym zrozumieniem pojęcia czasu. Prawdopodobnie wiele osób odczuwa, że płynie on z każdym dniem jakby coraz szybciej. Dlaczego tak jest? Czy rzeczywiście tak jest, że czas płynie jakoś szybciej niż kilka lat temu?

“Czas przyśpiesza i zwalnia w nieodpowiednich momentach”.

Czym jest czas?

Czas jest pojęciem wymyślonym przez człowieka właściwie na potrzeby jego rozumowania kolejności wydarzeń jakie mają miejsce na świecie. Pojęcie czasu jest tylko iluzją umysłu człowieka, ponieważ tak naprawdę wszystko, co było, jest i będzie dzieje się dokładnie w tym momencie. Zatem raczej niemożliwy jest fakt, aby czas płynął jakby szybciej wraz z wiekiem, jak wydaje się niektórym ludziom.

Sprawdź: 10 typów czasu – jak zapanować nad czasem i być panem swojego życia

Dlaczego odczuwamy, że czas płynie jakby szybciej?

Niektórzy badacze tacy jak Hudson Hoagland czy dr Alan Baddeley próbowali dowieść, że każdy człowiek posiada indywidualny “czasomierz” w swoim organizmie, który może podlegać wpływom różnych czynników, które powodują że jednym ludziom czas płynie trochę wolniej innym zaś znacznie szybciej. Czynniki te miały regulować postrzeganie płynącego czasu przez człowieka.

Jednym z takich czynników miała być np. temperatura. Hudson Hoagland zauważył, że kiedy jego żona dostała gorączki, wydawało jej się, że czas biegnie szybciej niż w rzeczywistości. Z jego obliczeń wynikało, że według jego żony 37 sekund trwało co 1 minuta. Wpływ temperatury ciała na poczucie czasu testował też dr Alan Baddeley. W jednym ze swoich eksperymentów kazał ochotnikom pływać w zimnym morzu o temperaturze wody ok. 4 stopni Celsjusza. Zmarznięci uczestnicy badania liczyli sekundy znacznie wolniej niż wskazywał zegarek.

Zarówno Hoagland, jak i dr Baddeley wysnuli ze swoich doświadczeń wniosek, że musimy mieć w ciele jakiś centralny czasomierz, którym można sterować. Jednak czy tak rzeczywiście jest?

Tym interesującym tematem postrzegania upływu czasu zajął się również inny naukowiec dr Robert Ornstein, który słynny jest z badania czasu w psychologii. Nie do końca obalił on tezy swoich poprzedników, jednak podał kilka powodów, które mogłyby wskazywać na to, że Hoagland i Baddeley nie mieli do końca racji. Dlaczego? Dr. Robert Ornstein dzięki zastosowaniu technologii takich jak fMRI (funkcjonalny magnetyczny rezonans jądrowy) czy PET (pozytonowa tomografia emisyjna), doszedł do wniosków, że ani rytm bicia serca, ani metaboliczne zegary nie mają wpływu na to, jak człowiek odczuwa upływ godzin, dni czy miesięcy.

Rytm biologiczny i czas psychologiczny

Jednak w nauce o czasie psychologowie wyróżniają coś takiego jak rytm biologiczny i czas psychologiczny. Pierwsze pojęcie zakłada, że pewne procesy życiowe człowieka mogą się nasilać bądź spowalniać pod wpływem zmian jakie zachodzą w środowisku zewnętrznym, w którym żyje dany człowiek. Druga definicja dotyczy stanów świadomości człowieka, które mają wpływ na to jak sam człowiek postrzega biegnący czas indywidualnie, poprzez postrzeganie tego co się wokół niego dzieje, ale także poprzez postrzeganie tych samych zdarzeń przez przyjęte odgórnie jednostki czasu.

Dr Ornstein dowiódł, że indywidualny sposób postrzegania płynącego czasu nie jest zależny od takich czynników jak: temperatura otoczenia w jakim się przebywa, choroba, ciśnienie krwi, hormony, puls, metabolizm, ale przez zwoje podstawy mózgu, korę przedczołową czy móżdżek. To te narządy jego zdaniem są odpowiedzialne za indywidualne sterowanie poczuciem czasu przez człowieka.

Względność czasu

Każdy człowiek prawdopodobnie doświadczył w swoim życiu nie raz i nie dwa pojęcia względności czasu. Mianowicie chodzi o proces odczuwania szybkości płynącego czasu w zależności od sytuacji w jakiej się znajdujemy.

Przykładowo kiedy jesteśmy na wakacjach to czas ucieka zbyt szybko, a gdy siedzimy w pracy to czas jakoś się wlecze. Psychologowie zdefiniowali ten proces jako teorię uwagi. Im bardziej uwaga człowieka jest czymś zajęta, tym czas prędzej “leci”. Tym samym im częściej spoglądamy na zegarek tym czas wolniej płynie. Jest jednak spora różnica pomiędzy tym, jak czas zdaje się płynąć w danym momencie, a jak ten sam okres będziemy postrzegać z perspektywy miesięcy czy lat. Wówczas bowiem w grę wchodzi nasza pamięć autobiograficzna.

“Gdy człowiek siedzi obok ładnej dziewczyny przez godzinę, to ta godzina wydaje się minutą. Ale każ mu usiąść na minutę na gorącym piecyku, a wyda mu się dłuższa niż godzina. To jest względność”. – Albert Einstein

Według Dr Ornsteina upływ czasu człowiek ocenia po tym, jak dużo się wydarzyło i jak bardzo zapełniona jest pamięć. Jeżeli codziennie robimy te same rzeczy, czyli każdy dzień jest naszą codzienną rutyną i nie robimy nic nowego co mogłoby zapaść w pamięć, to z perspektywy czasu będziemy postrzegali życie jako krótki kawałek czasu, który przeminął bardzo szybko. Wniosek jest z tego taki, że pusty czas, w którym nie robimy nic nowego płynie odczuwalnie szybciej niż normalnie.

“Czas, im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie. Życie pozbawione znaczenia przemyka obok, jak pociąg niezatrzymujący się na stacji”. – Carlos Ruiz Zafón

Co z tego wynika?

Proces postrzegania przez nas czasu, jest dość skomplikowany i nie do końca wyjaśniony. Nie da się jednak ukryć, że nasz wewnętrzny zegar czasem rozmija się z tym fizycznym, którym mierzymy czas.

Pewne wnioski jednak nasuwają się same. Jeżeli nie chcemy, aby życie przemknęło nam obok nosa zbyt szybko, to musimy sprawiać, aby każdy dzień był trochę inny. Nie można popadać w codzienną rutynę. Warto czerpać z życia jak najwięcej, poznawać nowe miejsca, nowych ludzi, szukać nowych inspiracji oraz zainteresowań. To jest według badaczy sposób na to, by życie płynęło subiektywnie trochę wolniej, a przy tym dawało nam więcej satysfakcji i spełnienia.

“Życie jest długie jeśli tylko umiesz go używać”. – Seneka Młodszy

Sprawdź: 10 książek o zarządzaniu czasem, które powinieneś przeczytać oraz 16 wskazówek jak lepiej zarządzać czasem