Depresja to zdecydowanie więcej niż tylko obniżony nastrój. To choroba, która zbiera olbrzymie żniwo na całym świecie i która jest najczęstszą przyczyną samobójstw, ponieważ potrafi się doskonale maskować. Do tematu depresji przede wszystkim jako choroby mamy dość zróżnicowane podejście. Wciąż mało o niej wiemy jako o realnym zagrożeniu dla naszego zdrowia a także życia. Ona jednak może dotknąć każdego i każdą z nas lub kogoś nam bliskiego. Nie ma na to reguły. Warto jednak wiedzieć jak rozmawiać z osobami cierpiącymi na depresję a czego lepiej nie mówić.
Oto kilka przykładów konkretnych komunikatów, które są zarówno wspierające jak i… dołujące. O tych pierwszych warto pamiętać a tych drugich – najlepiej jak ognia – unikać!
Jak rozmawiać z chorymi na depresję, czyli praktyczny poradnik komunikacji
Spotkanie z depresją
Mniej więcej w 2015 roku, zauważyłem, że coś jest ze mną nie tak. Nigdy nie byłem jakoś specjalnie towarzyski, ale powoli, powoli zacząłem się izolować, odpuszczać wszelkie aktywności codziennego życia.
Potrafiłem przesypiać 16 godzin na dobę. Trudno to było nazwać snem, ale skutecznie wyłączało mnie to z ówczesnej codzienności. Nikomu nie otwierałem drzwi, od nikogo nie odbierałem telefonów. Moje ciało przypominało balon, z którego ktoś spuścił powietrze.
Gdy po latach usłyszałem piosenkę Dody, zatytułowaną Pewnie już wiesz, doskonale wiedziałem, o czym ona jest i co Doda chce nią światu przekazać. Chciałem ciszy, której jednocześnie się bałem. Zamykał mnie strach.
Najgorsza rada, jaką może usłyszeć osoba w depresji to weź się w garść albo zrób coś ze sobą. Dziś wiem, że tym, co pomogło rozwinąć się moim zaburzeniom lękowo-depresyjnym, było toksyczne towarzystwo, od którego nie potrafiłem się uwolnić, myśląc, iż mam tylko ich…
Nie potrafiłem nazwać swojego stanu, nie potrafiłem go opisać. Bałem się osądu, nawet ze strony lekarza czy psychoterapeuty. Czułem wstyd przed światem, bo przecież oni na pewno myślą, że jestem skończonym leniem oraz skrajnym niechlujem.
Farmakologia zawiodła. Nie czułem się lepiej a efekt leczenia psychotropami, miałem wrażenie, że jest odwrotny do zamierzonego. Chodziłem od psychiatry do psychiatry, od psychologa do psychologa. Ci jednak, według mnie, w tamtym czasie ignorowali mój brak sił do życia.
Cóż, dziś wiem, że ktoś, kto zmaga się z depresją, może mieć zaburzone postrzeganie otaczającej go rzeczywistości. Dziś nadal jestem na lekach, nadal korzystam z psychoterapii i znajduję się pod opieką, tym razem, wysokiej klasy specjalisty z zakresu psychiatrii. W tym artykule chciałbym przybliżyć tematykę komunikowania się z osobą cierpiącą na depresję.
Wpędzanie w poczucie winy
Chory na depresję ma prawo do smutku a nam, czyli osobom z jego otoczenia, nie wolno tego prawa odbierać. Jeżeli powiemy osobie cierpiącej, że nie ma się czym smucić, że inni mają gorzej a ona, czyli ta osoba powinna się cieszyć z tego co ma, wpędzimy ją w poczucie winy, tym samym pogarszając jej stan.
Bo życie nie jest łatwe…
To dolewanie przysłowiowej oliwy do ognia. Wszyscy wiemy, że życie jest pełne przeciwności ale u osoby z depresją to właśnie ta choroba stanowi dodatkową a zarazem bardzo trudną przeszkodę. Owszem, nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo a jeśli mówił to kłamał, ale gdy wiemy lub podejrzewamy, że ktoś cierpi na depresję, darujmy sobie tego typu “mądrości”.
Przestań się zamartwiać…
Zmartwienia kogoś, kto przechodzi depresję są o wiele bardziej złożone niż może nam się wydawać. Są jak kolce, są jak ciernie wbijające się w naszą duszę. Coś takiego możemy powiedzieć osobie zdrowej, która sobie to logicznie przemyśli, przeanalizuje i nie będzie dodatkowo się zadręczać. W chorobie jaką jest depresja nie jest to takie proste. Nigdy…
Coś więcej niż obniżony nastrój…
Zdarza nam się nadużywać terminu “depresja”, także w rozmowach z osobami dotkniętymi tą chorobą. Nie można mieć depresji przez tydzień. Co najmniej dwa tygodnie obniżonego nastroju w jednym ciągu a więc gorszego samopoczucia dzień po dniu, może świadczyć o pojawieniu się choroby. Pocieszanie kogoś w ten sposób, że wiem, co czujesz, bo miałem depresję przez tydzień to potwierdzenie braku naszej świadomości w tym ważnym społecznie temacie…
Branie się w garść
Nie każdy, szczególnie krótkotrwały epizod obniżonego nastroju świadczy o depresji. Mam nadzieję, że to już wiemy. Złotą radę, jaką jest stwierdzenie, by ktoś chory na depresję wziął się w garść, naprawdę, możemy zachować dla siebie. Jeżeli jesteśmy tacy mądrzy, proszę bardzo, sami na sobie ją zastosujmy. Depresję się leczy a nie samemu bierze się w garść…
Choroba na życzenie
Unikajmy stwierdzeń, że ktoś zachorował na depresję, na tzw. własne życzenie. Żadna choroba nie wybiera tego, kogo zaatakuje. Nie obwiniajmy chorego o to, iż to jest wyłącznie jego wina i sam doprowadził się do takiego stanu. TO NIEPRAWDA. Depresja nie jest jak przeziębienie, które może być efektem tego, że w chłodny poranek wyszliśmy z domu bez kurtki lub czapki. To schorzenie, które może dotknąć każdego, bez względu na wszystko.
Przejdzie ci
Depresja to choroba, która sama nie przechodzi. To nie jest katar, który po tygodniu mija. Nie mówmy osobie chorej, że jej przejdzie po tygodniu, może dwóch… To nie jest schorzenie, które pojawiło się i zniknęło, które wystarczy przeczekać. Jeżeli człowiek chory na depresję w to uwierzy, będzie cierpiał jeszcze bardziej, zwlekając z decyzją o podjęciu leczenia.
Karanie innych
Nigdy nie mówmy osobie chorej na depresję, że przez jej mniej lub bardziej obniżony nastrój, wszyscy dookoła też czują się gorzej lub niekomfortowo. To jest forma karania chorego za to, że jest… chory.
Wyjście do ludzi
Osoba z depresją nie czuje się dobrze w towarzystwie innych. Proponowanie jej wyjścia do ludzi, bo to jej pomoże jest kłamstwem, nawet jeżeli mamy dobre intencje. To nie jest sposób na cudowne wyzdrowienie a na pogłębienie dotychczasowego cierpienia.
Proponowanie ziół
W leczeniu depresji zioła ani żadne specyfiki naturalnego pochodzenia, mogą okazać się i dość często okazują się nieskuteczne w walce z chorobą. Nie proponujmy więc choremu na depresję picia rumianku ani innych wyciągów, ponieważ jemu potrzebna jest bardziej farmakologia i/lub psychoterapia.
Zajęcie się czymś
Terapia zajęciowa, owszem, jest stosowana u osób z depresją ale jako uzupełnienie leczenia farmakologicznego (ewentualnie). Doradzanie osobie chorej, by się czymś zajęła nie jest dobrym pomysłem, ponieważ obok braku chęci i siły, wywołanej złym stanem emocjonalnym oraz fizycznym, w depresji dość często występują zaburzenia koncentracji.
Jestem obok
No, to teraz przyszedł czas na pozytywne komunikaty, które warto znać i których w kontakcie z chorymi na depresję, warto używać właśnie po to, by ich wesprzeć. Na początek przypominajmy takiej osobie, że ze swoim bólem i ze swoim cierpieniem, nie jest sama, że jest obok ktoś, komu na tej osobie zależy.
Ktoś ważny
Starajmy się podkreślać, że osoba chora jest dla nas kimś ważnym, ponieważ depresja potrafi zniekształcić obraz nas samych w naszych własnych oczach. Cierpiący na depresję czują, że nikogo nie obchodzą.
Gest przytulenia
Pytajmy co jakiś czas czy chorująca osoba chce aby ją przytulić. Mały gest a robi olbrzymią a co najważniejsze, bardzo dobrą robotę. Pamiętajmy jednak – nic na siłę. Osoba chora może nie być na taki gest w danym momencie gotowa. Uszanujmy to, nie narzucając się.
Nikt nie zwariował
Dość często w wyniku epizodów depresyjnych, chorzy mają wrażenie, że zwariowali. Otóż nikt, kto choruje na depresję, nie jest szaleńcem i nie zwariował! Ważne jest, byśmy utwierdzali bliskie nam osoby właśnie w tym przekonaniu, że nie są szaleńcami, że to choroba jak każda inna, którą da się leczyć.
Być dla kogoś
W depresji cierpiący na tę chorobę odczuwa osamotnienie. Jeżeli chcemy pomóc choremu przetrwać ten trudny dla niego okres, który jest okresem przejściowym, o czym należy wręcz pamiętać, możemy uświadamiać go, że jesteśmy tu właśnie dla niego i że chcemy dać mu chociażby swoją obecnością to wsparcie, które jest mu teraz najbardziej potrzebne.
Nie zniknę
Warto też przekonywać osobę zmagającą się z depresją, że będziemy przy niej nie tylko w czasie choroby, w czasie rekonwalescencji z nią związanej, ale nie znikniemy też w momencie, gdy zostanie ona pokonana. To ważny komunikat, który wesprze cierpiącego, ponieważ może się on obawiać, że z chwilą wyzdrowienia pozostanie sam…
Współczucie lecz nie rozumienie…
To tak jak głodnego nie zrozumie syty, tak chorego nie zrozumie ktoś, kto nie doświadczył depresji na własnej duszy. Warto chorym okazywać współczucie, ale nie zapewniać ich, że to ich cierpienie rozumiemy bo to nie jest prawdą. Mówmy za to, iż choć nie rozumiemy tego, co czuje, jak się zachowuje (a przynajmniej nie do końca) to jednak współczujemy jej, że musi przez to przechodzić.
Słowa (nie) rzucane na wiatr
Jeżeli deklarujemy swoją obecność przy osobie zmagającej się z depresją, nie rzucajmy swoich deklaracji ani innych danych jej obietnic na wiatr. Nie obiecujmy też niczego na wyrost, co nie jest zgodne z naszymi możliwościami. Jeżeli mówimy komuś, że go nie opuścimy, róbmy wszystko, by ten ktoś, nie czuł się przez nas opuszczony, szczególnie w doświadczaniu choroby.
Miłość rzeczywista
Jeżeli rzeczywiście darzysz chorego miłością, mów mu o niej regularnie. Pamiętaj, że kochać to nie zawsze i nie dla każdego znaczy to samo. Wiedz również, iż osoba cierpiąca z powodu depresji, nie uważa się, nie postrzega za kogoś godnego miłości… A przecież to ten sam człowiek, który był, zanim zachorował…
Jest mi przykro, ale…
Kończąc, miejmy świadomość tego, że mówienie osobie chorej na depresję, że jest nam przykro, dlatego, iż akurat ona musi się z nią zmagać jest bardzo wspierające. Co więcej, uświadamiajmy chorym, iż sami potrafimy o siebie zadbać i im nie powinno być przykro z tego powodu, że być może są dla nas ciężarem. Depresja to choroba, w której nasza wrażliwość może stać się wręcz toksyczna i zdecydowanie nadmierna, czego efektem mogą być właśnie tego typu przekonania kodujące się w umyśle chorujących.
Podsumowanie
Komunikacja z osobą chorą na depresję może okazać się niełatwa, jednakże umiejętność prawidłowego komunikowania się, znajomość tego, które wypowiedzi wspierają a które mogą jedynie pogorszyć stan chorego, może skutecznie wesprzeć proces leczenia.
Pamiętajmy jednak, że wskazana jest pomoc specjalistów – psychologa/psychoterapety a także psychiatry. Wsparcie środowiskowe jest ważne, ale niewystarczające, gdyż nieleczona depresja postępuje, niszcząc nie tylko nasze emocje, myśli, odczucia ale również nasze zdrowie fizyczne.
Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności
Sprawdź też: Depresja jako choroba cywilizacyjna – przyczyny, objawy i proces leczenia