Kłamstwo posiada wiele aspektów: niedopowiedzenie, półprawda, oczernianie…Jak często kłamiemy? Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi. Mimo to naukowcy wykazali iż przeciętny człowiek mija się z prawdą od dwóch aż do dwustu razy każdego dnia. Najczęściej do kłamstwa posuwamy się wówczas, gdy chcemy uniknąć konkretnej, nieprzyjemnej dla nas sytuacji. Kłamiemy o sobie by zrobić wrażenie na innych, np. na pierwszej lub jednej z pierwszych randek czy chociażby podczas spotkania rekrutacyjnego, w czasie ubiegania się o pracę. Kłamstwo wydaje nam się skuteczniejsze, bardziej opłacalne, wygodniejsze czy atrakcyjniejsze od ujawnienia prawdy.

“Prawda daje siłę. Kłamstwo osłabia”

Na granicy prawdy i kłamstwa

Kłamać trzeba umieć

Lawina kłamstw, to dość częste zjawisko w momencie, gdy skłamiemy po raz pierwszy w danej sprawie. Pierwszy raz niemal zawsze bywa najtrudniejszy, ale gdy podkoloryzujemy jedną kwestię, i wyjdzie nam to nawet-nawet, bo w końcu ostatecznie nam uwierzą, dalsze fabularyzowanie takich czy innych zdarzeń, przychodzi nam znacznie łatwiej.

Każde kłamstwo musi być wiarygodne. Żeby takowe się stało, musimy posiadać dobrą pamięć, szczególnie, gdy okłamaliśmy więcej niż jedną osobę, a każdej z nich powiedzieliśmy coś zupełnie innego. Dobry kłamca to osoba inteligentna. Taka, która sprawnie tworzy mniej lub bardziej fikcyjne historie. W lawinie kłamstw stosunkowo łatwo jest się pogubić.

“Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie, jak wielkiego zadania się podejmuje, bo będzie musiał wymyślić jeszcze dwadzieścia innych kłamstw, żeby podtrzymać to jedno”.

Stosunki międzyludzkie

Gdyby tak przeanalizować relacje między ludźmi, szybko mogłoby się okazać, że buzują one na kłamstwie. Nasze dzieci uczymy tego, że kłamstwo jest “be”, że zawsze należy mówić prawdę, lecz równocześnie pokazujemy naszym pociechom, które wolą nas naśladować niż słuchać, że w pewnych aspektach kłamać nie tyle nie wolno, co nawet… trzeba.
Dziecko dostaje prezent, który wydawać by się mogło, że bardziej nietrafiony już być nie może. Wówczas w grę wchodzi tzw. kłamstwo grzecznościowe, by nie urazić darczyńcy.
Inną sytuacją jest polecenie dziecku by pochwaliło zakalec u cioci na imieninach i powiedziało, że jest on przepyszny. Wszystko po to by nikogo nie urazić. Spotykamy kogoś, kogo najchętniej posłalibyśmy do wszystkich diabłów, ale udajemy radość z tego jakże… niechcianego spotkania. Wielu z nas ma świadomość, że gdyby nasze otoczenie poznało sto procent prawdy o nas, usłyszałoby z naszych ust maksimum szczerości, relacje, na których podświadomie nam zależy, mogłyby zostać z hukiem zerwane. Pozostałby niesmak.

“Jedną z gorszych rzeczy jaką jeden człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi jest kłamstwo”.

We własnych oczach

Im więcej kłamiemy na swój temat, tym bardziej fałszywy obraz siebie samych, tworzymy.
I nie chodzi tu tylko o ten obrazek, jaki fundujemy naszemu otoczeniu. Okłamujemy przede wszystkim samych siebie, bo z czasem, sami zaczynamy wierzyć w brednie, które sprzedajemy na nasz własny temat. Wolimy patrzeć na siebie przez pryzmat naszych marzeń, oczekiwań a nie realnej rzeczywistości. To bardzo smutne i zarazem destrukcyjne. Bywa tak, że człowiek panicznie boi się krzywdy ze strony innych a tym samym to on jest dla siebie największym wrogiem. Dwoimy się i troimy, by chronić nasz subiektywny obraz samych siebie. Bowiem niektóre teorie głoszą, iż skuteczniej jesteśmy w stanie oszukać innych, jednocześnie koncertowo oszukując siebie. Mimo to balansowanie na granicy prawd i kłamstw, to w dzisiejszym świecie nie lada sztuka…

“Przede wszystkim trzeba unikać kłamstwa, wszelkiego kłamstwa, zwłaszcza okłamywania siebie. (…) Wystrzegaj się też strachu, aczkolwiek strach jest tylko następstwem wszelkiego kłamstwa”. – Fiodor Dostojewski

Sprawdź: Mowa ciała kłamców. Jak rozpoznać, że ktoś kłamie?