Nic lepszego dla człowieka niż żeby jadł i pił, i duszy swej pozwalał zażywać szczęścia przy swojej pracy.

“Nic nigdy nie jest proste. Czasami pozwalamy sobie na wygodę smutku, bo jest mniej przerażający niż radość. Nikt nie chce tego przyznać. Twierdzimy, że ponad wszystko chcemy być szczęśliwi. Więc dlaczego tak kurczowo trzymamy się bólu? Dlaczego pławimy się w nieprzyjemnych, przykrych wspomnieniach?” – Megan Hart, Nieczysta

Nie wiem, czy lubicie polskie kino, ale jak już chyba na samym początku naszej przygody z prawem przyciągania wspominałam, jakiś czas temu spodobał mi się film Marka Koterskiego „7 uczuć”. Bohater, którego wszyscy znamy z „Dnia Świra” staje się dzieckiem i próbuje dojść do sedna rzeczy, dlaczego jego życie jest tak smutne w dorosłości. Zaciekawiło mnie przedstawienie 7 głównych uczuć, które nam nieustannie towarzyszą i kreują naszą rzeczywistość. Mianowicie radość, złość, smutek, strach, samotność, wstyd i poczucie winy. Zainspirowało mnie to do tego, żebyśmy przez te siedem kolejnych spotkań się nad nimi skupili. Przypadków jak widzicie nie ma 🙂

7 głównych uczuć, które nam nieustannie towarzyszą i kreują naszą rzeczywistość

#01 Radość…

Każdy z nas jej doświadczył pewnie nie raz. Zdany egzamin, zaręczyny, narodziny dziecka, wyjazd na wymarzone wakacje, kupno domu. To duże radości, które nawet uważamy za szczęście. Są też te malutkie, codzienne. Wypita kawa o poranku w ogrodzie, spotkanie z koleżanką, piękna pogoda, uśmiech przystojnego nieznajomego na przystanku, kupienie ładnej pary butów. One z kolei zbierając się w większy zbiór, tworzą naszą szczęśliwość ogólną. Kiedy jesteśmy radośni, życie staje się łatwiejsze, patrzymy łaskawszym okiem nawet na osoby, które nas drażnią, łatwiej się nam uczy i pracuje. Fizycznie czujemy się lżejsi niż w rzeczywistości, uśmiechamy się, wygładzają się drobne zmarszczki, jesteśmy odbierani jako atrakcyjniejsi.

Dlaczego więc nie korzystamy z tej emocji wystarczająco często?

Jesteśmy od dziecka szturmowani stwierdzeniami; nie śmiej się tak głośno, bo nie wypada, z czego się tak cieszysz, najpierw graczki później płaczki, ze śmiechu przyjdą płaczki. Zabijana jest w nas spontaniczność (jako dzieci śmieszy nas wiele rzeczy, np. tupecik wujka, ale nie wolno nawet spojrzeć, żeby nikogo nie obrazić a potem widzimy jak rodzice się z niego śmieją po kryjomu i odbieramy sprzeczny komunikat), więc jako dorośli jesteśmy niemalże wyuczeni radości. Tak często spotykam osoby, które uśmiechają się ustami, ale oczy są martwe, boją się zachwycić cudami przyrody, bo nie wypada. Dostają prezent i z grzeczności podziękują, ale boją się prawdziwie się nim ucieszyć, albo i okazać, że to jednak nie była wymarzona rzecz. Oszukujemy siebie samych i skazujemy na smutne życie.

Jak to naprawić?

Kochani nie wiem, kiedy ukaże się ten wpis, ale ja akurat piszę go w południe, w leniwy dla mnie, lipcowy czwartek. Kończy się okres, w którym powinnam mieć wolne, a prawie cały spędziłam w pracy. Ale dzisiaj…Dzisiaj, to ja zamierzam się radować! Zaraz zamówię sobie obiad, bo lubię sam akt jedzenia, potem zrobię sobie kawę i poczytam ciekawą książkę. W poniedziałek przyszła właśnie do mnie książka podobno najlepsza z możliwych wydanych przez Polkę na temat prawa przyciągania, o tytule Narzędzia prawa przyciągania Urszuli Falkowskiej. Oczywiście specjalnie dla Was, jak tylko ją przeczytam to od razu zrecenzuję. Może zadzwonię do przyjaciół, a może pójdę na spacer i zachwycę się kwitnącym bzem. Na pewno będę każdemu dobrze życzyć 😊

“Życie jest tylko jedno i jest krótkie. Nie ma sensu marnować go dla innych. Ja robię tylko to, na co mam ochotę. Pragnę radości, bólu, namiętności, rozpaczy… wszystkiego. Bo kiedy śmierć mnie ze sobą zabierze, wszystkim, co mi pozostanie, będzie życie, które przeżyłam”. – Licia Troisi, Misja Sennara

Karolina Panthera Strzelczyk– jestem dziennikarzem, wydałam trzy tomiki poezji, od lat organizuję imprezę literacką Heraski w Krakowie. Od dziesięciu lat interesuję się w sposób zawodowy szeroko rozumianą psychologią, szczególnie skupiając się na zagadnieniach mowy ciała i relacjach. Jestem freelancerem, któremu wiecznie mało wrażeń, czasem możecie odnaleźć mnie na szklanym ekranie. Kocham życie i chcę swoimi przemyśleniami sprawić, żebyśmy wymieniali się doświadczeniami.
Zajrzyj na IG: heraartystka

Sprawdź też: Jak uwolnić swoją radość?