Przyglądając się swojemu życiu, doszedłem do wniosku, że swoim umysłem, swoją energią jestem wszędzie i zarazem… nigdzie. Doświadczenie to można porównać do swoistej atrapy medytacji ZEN. Problem w tym, że trudno nazwać je połączeniem z pierwotną, uniwersalną świadomością… O co więc chodzi w doświadczaniu rzeczywistości?

Rozwój poprzez duchowość, czyli jak doświadczać pełni rzeczywistości?

Energia u podstaw

Całe dotychczasowe życie zajęło mi uświadomienie sobie najważniejszej życiowej prawdy, która głosi, iż wszystko dookoła mnie jest energią. Sam przecież jestem połączeniem energii i materii. Energię dajemy ale też ją otrzymujemy. Można powiedzieć, że zatacza ona koło w naszej codzienności. Niestety, żyjemy w świecie deficytu energetycznego. Często uskarżamy się na brak jakiejkolwiek energii. Towarzyszą nam bezwiedne reakcje i życie na autopilocie. Czy samolot sterowany autopilotem leci? No, leci… Tylko robi to bezwiednie, automatycznie, bez poczucia sprawczości.

Skoro czujemy, że nie mamy w sobie za grosz energii, przez co musimy zmuszać się do każdej formy aktywności, a to z kolei prowadzi nas do jeszcze większej frustracji i niezadowolenia, warto zadać sobie pytanie, co jest tego przyczyną.

Ze skrajności w skrajność

To nie jest tak, że energia była i sobie poszła. To nie jest też tak, że postanowiła wziąć sobie od nas urlop. Jedna z naukowych teorii na temat energii dającej życie człowiekowi, głosi, że na trzy rzeczy, dwóch z energią zrobić nie możemy… Nie możemy jej zatrzymać i nie możemy posiadać na zasadzie „mam i nie oddam”. Jedyne, co możemy z nią zrobić, to pozwolić jej płynąć. W wydatkowaniu energii popadamy najczęściej w dwie skrajności. Najlepiej widać to w tematyce finansów i seksualności.

Pierwsza z nich to wypieranie danej energii, czyli ja nie mam prawa mieć więcej pieniędzy lub nie mam prawa tworzyć z innymi osobami zdrowej relacji opartej m. in. na więzi seksualnej. Tutaj znaczącą rolę odgrywa społeczeństwo, którego myślenie zostało ukształtowane przez różne systemy religijne, w tym Kościół katolicki.

Druga skrajność to wydawanie pieniędzy na lewo i prawo lub przypadkowe kontakty seksualne wyparte z jakichkolwiek emocji. W myśl zasady, że liczy się ilość a nie jakość. Tak właśnie marnotrawimy naszą energię…

Nieograniczone zasoby energii

Jeżeli nie czujemy w sobie energii, oznacza to, że spożytkowaliśmy ją na głupoty. Lista tego, na co wydatkujemy naszą energię a potem czujemy się puści, niczym maszyna Lotto przed zwolnieniem blokady, zawiera co najmniej pięć punktów. Nie mniej jednak, zanim je sobie wymienimy, spójrzmy na te nieograniczone zasoby energii. No, właśnie. Kiedy one stają się nieograniczone? Wszystkie zasoby, jakie jesteśmy w stanie sobie uzmysłowić są nieograniczone tylko wtedy, gdy widzimy je właśnie jako… energię. Przekonanie to pozwala nam wyjść z trybu walki i rywalizacji a przejść w tryb spokoju i zaufania. A teraz obiecana lista…

Nasze wydatki energetyczne

Przeszłość, tłumione emocje, nieuświadomione konflikty wewnętrzne, czyli największe pochłaniacze naszej życiowej energii. Do tego wszystkiego można przypisać takie uczucia jak:

  • odczuwalny, dosłowny brak życia w sobie,
  • senność w ciągu dnia/zaburzenia snu nocą wywołane przez kompulsywne myśli,
  • dolegliwości natury fizycznej, dotykające nas choroby,
  • przykre doświadczenia, które próbują nas „obudzić”,
  • stany depresyjne,
  • poczucie nieprzychylności zarówno ze strony zdarzeń (losu) jak również ze strony ludzi,
  • odczucie braku naszego dopasowania do tego świata.

Większość z nas wydatkuje energię na:

  • utrzymanie mechanizmów obronnych i konfliktów wszelkiej maści i rodzaju,
  • rzeczy, które skupiają naszą uwagę przez cały dzień (telefon, laptop, mina naszego sąsiada, szczekający gdzieś za oknem pies),
  • ludzi, którym nie chcemy wybaczyć,
  • tych, od których potrzebujemy aprobaty,
  • ludzi, których chcemy kontrolować.

Można powiedzieć, że jesteśmy w domu…

Bardzo krótka definicja duchowości

“Duchowość to nic innego jak doświadczanie rzeczywistości taką, jaką ona jest!”

W tym jednym zdaniu, zamyka się cała definicja tego, czym jest duchowość. Żyjąc przeszłością lub lękiem przed przyszłością, tracimy z oczu naszą rzeczywistość. Duchowość możemy wspierać świadomym życiem. Świadomymi reakcjami, nazywaniem i uwalnianiem emocji. Możemy się do niej dostrajać poprzez wdzięczność, radość, brak oczekiwań.

W pełni świadome życie jest piękne! Gdy nastawiamy się na nieznane, zaczynamy dostrzegać więcej okazji. Doświadczenia z przeszłości bierzemy zazwyczaj z ładunkiem emocjonalnym, przez co zamiast mądrzejsi, stajemy się obciążeni psychicznie. Duchowość łączy nas z energią, poprzez naszą własną świadomość oraz uczucia. Siła płynie z dwóch źródeł – wrażliwości i miłości, które najpierw trzeba mieć w stosunku do siebie, by potem dać je otaczającemu nas światu. Z czym rezonujemy, tym się stajemy i dokładnie to mamy!

Czy znasz efekt „halo”?

W duchowości pierwsze wrażenie nie jest najważniejsze. Tym właśnie jest efekt „halo”, przez który nie traktujemy naszej duchowości poważnie. Popełniamy szereg błędów, które w ostateczności hamują nasz rozwój, sprawiają nawet, że się cofamy. Efekt „halo” jest efektem pierwszego wrażenia. Materialna rzeczywistość to energia sama w sobie. Energia, której nie możemy zobaczyć ale możemy ją poczuć i jeżeli nie czujemy jej od razu, to z miejsca rezygnujemy, utwierdzając się w przekonaniu, że nasze wnętrze, cała ta nasza duchowość jest stekiem wierutnych bzdur, na które szkoda czasu.

7 błędów skutecznie hamujących rozwój poprzez duchowość oraz doświadczanie rzeczywistości.

Teraz przedstawimy sobie listę błędów skutecznie hamujących rozwój poprzez duchowość oraz doświadczanie rzeczywistości.

Po pierwsze – oczekujemy zbyt szybkich efektów. To nie jest „Familiada”, gdzie odpowiedź musi przyjść w ciągu trzech sekund,
Po drugie – zbyt sztywne wyobrażenie tego, czego chcemy doświadczyć,
Po trzecie – wypieranie emocji, także tych pozytywnych,
Po czwarte – zbyt twarde stąpanie po ziemi, które nie pozwala się poderwać w przestworza naszej świadomości,
Po piąte – zapominanie o życiu codziennym,
Po szóste – patrzenie tylko w przyszłość,
Po siódme – skupianie się wyłącznie na czasie przeszłym i tym, co już było, lecz my nie potrafimy tego zostawić.

Tak więc już wiesz, czym jest i skąd się bierze efekt „halo”. Pracując nad rozwojem, poprzez duchowość, warto pamiętać, że nie wolno nam rozłączać ciała od umysłu. O ile umysł rozumie słowa, które wypowiadamy w taki czy inny sposób, o tyle ciało już nie. Wysyłając komunikat „Chcę zarabiać więcej pieniędzy” musisz nie tylko zamienić treść komunikatu z czasu przyszłego na teraźniejszy ale też musisz przywołać emocje, która za tym stoi. Musisz ją poczuć, bo inaczej Twój komunikat zalegnie na stałe w podświadomości.

Pełnia rzeczywistości w praktyce

Świat zewnętrzny jest manifestacją tego, co dzieje się w nas, w naszym środku czy wnętrzu. Przerwa na pięć głębokich oddechów (przynajmniej jedna każdego dnia) jest świetnym sposobem na to, by doświadczyć pełni rzeczywistości. Czasem też wystarczy zamknąć na chwilę oczy. Jest to forma medytacji mindfulness, w której skupiamy się na tym, co odbierają nasze zmysły i jak reaguje nasze ciało.

W wolnych chwilach warto iść na spacer, o każdej porze roku, do parku, do lasu, gdzieś na łono natury. Ja mam to szczęście, że mieszkam blisko gór, łąk i lasów. Nic tak nie koi, nic tak nie wycisza jak kontakt z naturą. Dobrą metodą na doświadczenie pełni rzeczywistości jest praktykowanie wdzięczności, miłości i zaufania. Dziękuję za to, co mam. Ufam w to, co robię, co przynosi mi codzienne życie. Kocham i akceptuję, przede wszystkim siebie. Odpuszczam to, co mi nie służy. Puszczam ciężar oczekiwań. Nie cofam się myślami i emocjami do przeszłości. Nie wybiegam nimi w przyszłość. Mam przecież wszystko, czego mi potrzeba!

Zakończenie

Presja spełniania cudzych oczekiwań. Presja stawania się tym, kim inni chcą żebyś był lub była, potrafią zrujnować człowieka. Bo szybko, bo sprawnie, bo teraz, zaraz, już, natychmiast a najlepiej to na wczoraj…

Doświadczyłem tego na swojej własnej skórze. Dziś wiem, że jest to bardzo toksyczne dla ludzkich emocji i że czasem bardzo ciężko jest się z tego wyrwać. Bardzo tego nie lubię i jednocześnie bardzo współczuję tym, którzy nie potrafią żyć inaczej, ponieważ zakodowano im lub zakodowali to sobie sami, że innego życia nie ma, że tylko takie życie ma sens…

Życie świadome jest piękne. Życie na autopilocie, powoli lecz sukcesywnie zabija. Dziś wiem, że warto być sobą i wcale nie trzeba oglądać się na innych. Przecież to moje życie i mój czas. To moja droga i moja przygoda…

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Sprawdź też: 9 filarów świadomego życia, czyli co nam daje afirmowanie mocy?

“Energia jest siłą stojącą za duchem, stanowi zatem podstawę duchowości ciała. Użyta świadomie, staje się potęgą”. – Aleksander Lowen