Marek Aureliusz był cesarzem rzymskim, który panował w latach 161-180 n.e. Uważany jest za jednego z najwybitniejszych i najlepiej wykształconych cesarzy Rzymu. Był stoikiem, prowadził skromne, spokojne, zgodne z surowymi stoickimi zasadami życie. Miał głębokie poczucie obowiązku służenia krajowi i obywatelom. Nazywany jest “filozofem na tronie”. Jego słynne dzieło Rozmyślania (taki tytuł przyjął się w tłumaczeniach, oryginał to: Do siebie samego), to traktat moralny w nurcie filozofii stoickiej. Napisane w grece, przetrwało wieki i nadal jest źródłem inspiracji. Wyłania się z niego obraz władcy jako człowieka skromnego i ze wszech miar umiarkowanego.

Marek Aureliusz uczył panowania nad emocjami. Uważał, iż nie należy dążyć do rozkoszy, sławy i bogactwa. Spokój powinniśmy odnajdować w pracowitości oraz być życzliwymi, choć nieco sceptycznymi w stosunku do innych, a także sumiennymi w wypełnianiu własnych obowiązków. Świat jest teatrem, ludzie aktorami wyznaczonymi do odegrania skromnej zazwyczaj roli. Nie należy buntować się i lękać się śmierci, która mieści się w naturalnym porządku świata.

Rozmyślania to wyjątkowe dzieło pełne trafnych myśli i poglądów, aktualnych również dzisiaj. Marek Aureliusz w swoich zapiskach wiele miejsca poświęcił takim tematom jak: ludzki los, przeznaczenie, cel i sens istnienia, natura, ludzka dusza, czy nasze wspólne człowieczeństwo. Oto wybrane cytaty i refleksje Marka Aureliusza z jego Rozmyślań niech będą dla Ciebie inspiracją i skłonią do własnych przemyśleń oraz udoskonalenia swojego życia. Zaczynamy!

“Jako cesarz jestem pierwszy w Rzymie, jako człowiek jestem równy wszystkim ludziom na świecie”. – Marek Aureliusz

Jak żyć dobrym życiem? Marek Aureliusz Rozmyślania

Marek Aureliusz
Marek Aureliusz

Przeznaczenie i los

Od wieków przygotowywało się dla ciebie to, cokolwiek cię spotkać może. A splot przyczyn splótł się od wieków na twe istnienie i jego przypadłości. (10.5)

A tu to, co się każdemu wydarza, jakby mu zostało zalecone jako stosowne dla losu przeznaczonego. (5.8)

Wszystko bowiem rodzi się dla zmiany, przemiany i zniszczenia, aby co innego w to miejsce mogło powstać. (12.21)

Jedynie to kochać, co nam się zdarza i co jest z nami sprzężone. Bo cóż by ci bardziej dogadzało? (5.57)

Do rzeczy, z którymi jesteś losem sprzężony, staraj się dostosować. Ludzi też, z którymi cię los złączył, miłuj, a szczerze. (6.39)

W ogóle bowiem istnieje jedna harmonia. A jak z wszystkich ciał wszechświat wypełnia się w ciało tak pełne, tak z wszystkich przyczyn wypełnia się całość, przyczyna najwyższa: los. (5.8)

A człowiek taki nieczęsto i to nie bez potrzeby wielkiej i dobro publiczne mającej na celu rozmyśla o tym, co też kto inny mówi czy czyni, czy myśli. Obowiązki bowiem tylko swoje własne spełnia, a rozmyśla dokładnie nad tym, co w nim tkwi z wszechświata. Tamto wypełnia pięknie, wierzy zaś, że to jest dobre. Los bowiem każdemu wyznaczony jest związany z losem wszechświata i wiąże go z nim. (3.4)

Powołanie i cel

Wszystko zrodziło się w jakimś celu. I koń, i winna latorośl. Dlaczegóż się dziwisz? I słońce powie: urodziłom się dla pewnej pracy. I inni bogowie to samo. A ty na co? Na rozkosze? Rozważ, czy rozsądek to zniesie? (8.19)

Czemu cię zajmuje to, co się dzieje poza tobą? Zapewnij sobie chwilę wolną do nauczenia się czegoś dobrego i przestań błądzić w koło. Innego też rodzaju błądzenia należy unikać. Albowiem i ci są szaleni, którzy życie strawili w pracy, jeżeli nie mają celu, ku któremu kierują popędy wszelkie i w ogóle swoje myśli. (2.7)

Rankiem, gdy się niechętnie budzisz, pomyśl sobie: budzę się do trudu człowieka. Czyż więc czuć się mam niezadowolonym, że idę do pracy, dla której się zrodziłem i zesłany zostałem na świat? Czy na tom stworzony, bym się wygrzewał, wylegując się w łóżku? [….]
Albowiem sam siebie nie miłujesz, w przeciwnym razie bowiem kochałbyś i swą naturę, i jej
wolę. Inni, którzy swe zajęcia miłują, w trudach około nich się niszczą, zapominając o kąpieli i jedzeniu. (5.1)

Jaki twój zawód? Być dobrym. A jak dochodzi się do tego, jak nie przez poznanie praw wszechnatury i cech swoistych ustroju ludzkiego? (11.5)

Szukaj w swym wnętrzu. Tam jest źródło dobra, zawsze zdolne do nowego wytrysku, byleś je stale odgrzebywał. (7.59)

Jak żyć dobrym życiem

Szczęście życia — to widzieć, czym rzecz każda jest jako całość, co jest jej tworzywem, a co
przyczyną; i z duszy całej iść drogą sprawiedliwości i prawdy! A cóż tedy pozostaje, jak nie korzystanie z życia, gdy jedno dobro z drugim sprzężesz tak, że nie pozostanie nawet najmniejszej przerwy? (12.29)

Spróbuj, jak ci się nada życie człowieka dobrego, zadowolonego z przeznaczenia i poprzestającego na prawej działalności własnej i życzliwym stosunku do innych. (4.25)

Sprawy świata są okryte taką jakąś tajemniczością, że filozofom, i to nie małym ani pierwszym lepszym, wydają się zupełnie nie do pojęcia. A nawet samym stoikom wydają się trudne do pojęcia. A wszelkie nasze ujęcie zmienne. (5.10)

Zawsze masz możność żyć szczęśliwie, jeśli pójdziesz dobrą drogą i zechcesz dobrze myśleć i czynić. Dwie są bowiem cechy wspólne duszy boga i człowieka, i wszelkiego stworzenia obdarzonego rozumem. A te są, że nie ulega przeszkodzie z niczyjej strony, i to, że znajduje dobro w usposobieniu i działaniu pełnym sprawiedliwości, i że na tym poprzestaje w swym dążeniu. (5.34)

Uważaj, abyś się nie scezarzył, abyś się nie zaraził. Zdarza się to bowiem. Utrzymaj się skromnym, dobrym, szczerym, poważnym, naturalnym, w umiłowaniu sprawiedliwości, bogobojności, bądź życzliwy, miły, wytrwały w pełnieniu obowiązków. Staraj się usilnie o to, abyś takim pozostał, jakim cię pragnęła zrobić filozofia. Bój się bogów, otaczaj opieką ludzi. Życie krótkie, a jedyny owoc życia ziemskiego to pobyt na ziemi zbożny i prace obywatelskie. We wszystkim postępuj jak uczeń Antonina. Zachowuj jego wytrwałość w pracy rozumnej, równowagę umysłu wszędzie, pobożność jego, wdzięk twarzy i łagodność, i obojętność dla marnej sławy, jego troskę o dobre zrozumienie spraw. Jak to on nic zupełnie mimo siebie nie puścił, nie obejrzawszy przedtem dobrze i rozsądnie nie rozeznawszy! A jak znosił on tych, którzy go niesłusznie ganili, nie odpłacając im równym! A jak nic za pośpiesznie nie działał! A jak nie słuchał oszczerstw! A jakim był dokładnym badaczem charakterów i działań! A jak nigdy nie łajał, niczego się nie bał, nie podejrzewał i nie mędrkował! A jak poprzestawał na małym, w mieszkaniu, spaniu, odzieży, pożywieniu, obsłudze! A jak umiłował trud i jak umysłem daleko sięgał! A jak potrafił przy skromnym trybie życia wytrzymać do wieczora na tym samym miejscu, nie czując potrzeby wypróżniania poza zwykłą godziną! A wytrwałość i niezmienność w jego stosunkach przyjacielskich! A jak wysłuchiwał cierpliwie tych, którzy śmiało przeciw jego zdaniu występowali i cieszył się, gdy go ktoś o czym lepszym pouczył! A jak był pobożny — bez zabobonu! Obyś i ty w ostatniej godzinie miał tak czyste sumienie, jak on! (6.30)

Jedno tylko bardzo jest cenne, a to: pędzić życie w prawdzie i sprawiedliwości, w życzliwości nawet dla kłamców i niesprawiedliwych. (6.47)

Dobry człowiek nie powinien zwracać uwagi na błędy innych, lecz iść drogą prostą bez zboczeń. (4.18)

Zdolność życia najszczęśliwszego tkwi w duszy, byle człowiek był obojętny wobec spraw obojętnych. A będzie obojętny, gdy będzie patrzył na każdą z osobna, rozebrawszy ją raz na części składowe, to znowu jako na całość, a będzie pamiętał o tym, że żadna sprawa nie wtłacza w nas sądu o sobie i sama do nas nie idzie. Ale wszystko pozostaje na swym miejscu, a my to wydajemy o nim sądy i jakoby je w sobie ryjemy, chociaż możemy ich tam nie ryć, i możemy, gdyby się sąd jaki gdzie tajemnie wytworzył, natychmiast go stamtąd wymazać. (11.16)

Nie przedtem zaczniesz innych uczyć pisania i czytania, zanim się sam w tym nie wyćwiczysz. A toż — i to o wiele więcej — w życiu. (11.29)

Myśl i rozum (logos)

U istoty rozumnej to samo działanie jest zgodne z prawami natury i rozumne. (7.11)

Gdzie można wykonać coś w myśl rozumu wspólnego bogom i ludziom, tam nic nie grozi. Tam bowiem, gdzie można osiągnąć pewną korzyść działaniem, które prowadzi drogą prostą i pewną, a nie zbacza od linii ustroju człowieka, tam nie można obawiać się szkody. (7.53)

Po co domysły, gdy możesz po rozwadze dojść do wniosku, jakie ma być twe działanie? A gdy dojdziesz, iść drogą tą spokojnie i pewnie? A gdy nie dojdziesz, wolno ci samemu stanąć i skorzystać z pomocy doradców najlepszych. A gdyby się okazały inne jakieś przeszkody, rozumnie dążyć naprzód przy pomocy środków stojących pod ręką, trzymając się drogi, która ci się wydaje sprawiedliwą. Osiągnięcie tego celu jest szczęściem najwyższym, podczas gdy jego niedopięcie najwyższym złem. Spokojny i równocześnie ruchliwy, wesoły zarazem i poważny jest mąż, który idzie we wszystkim drogą
rozumu. (10.12)

Obcuj z bogami. Obcuje zaś z bogami ten, kto im okazuje duszę swą zawsze zadowoloną z losu przeznaczonego, czyniącą to, czego chce demon, dany każdemu przez Zeusa — jego to cząstka — na kierownika i wodza. Jest nim zaś — każdego duch i rozum. (5.27)

Zaistniałeś jako cząstka. Znikniesz w tym, co cię stworzyło. A raczej zostaniesz na powrót wchłonięty w myśl twórczą według zasady przemiany. (4.14)

Dusza

Do czego też teraz używam swej duszy? W każdym wypadku takie sobie należy postawić pytanie i badać, co się teraz dzieje w tej cząstce, którą nazywają wolą? I czyją mam teraz duszę? Czy nie dziecka? Czy nie chłopięcia? Czy nie kobiety? Czy nie tyrana? Czy nie bydlęcia? Czy nie zwierza dzikiego? (5.11)

Ustroni sobie szukają na wsi, nad morzem lub w górach. I ty zwyczajnie bardzo za tym tęsknisz. Wszystko to jest bardzo niemądre, bo przecież można usunąć się, kiedykolwiek zechcesz, w głąb siebie. Nigdzie bowiem nie schroni się człowiek spokojniej i łatwiej, jak do duszy własnej, zwłaszcza ten, kto ma taką ustroń wewnętrzną, że się natychmiast zupełny znajdzie spokój, jeżeli w nią się wpatrzy. A nic innego nie nazywam spokojem jak wewnętrzny ład. Jak najczęściej więc dostarczaj sam sobie tej ustroni i odświeżaj sam siebie. (4.3)

Nie ma nieszczęśliwszej istoty nad człowieka, który około wszystkiego się kręci i wnętrzności ziemi (jak mówią) bada, i wysnuwa wnioski o tym, co się dzieje w duszach bliźnich, a nie widzi, że mu wystarcza jedynie obcowanie z demonem wewnątrz siebie i szczera dla niego służba. Służba zaś jego — to utrzymywać go wolnym od namiętności i nierozwagi, i niezadowolenia z tego, co się dzieje z woli bogów i ludzi. (2.13)

Wypadki zewnętrzne ani troszeczkę nie dotykają duszy ani nie mają wstępu do duszy, ani nie mogą duszy zmienić, ani poruszyć. Zmienia się i porusza ona sama siebie. A do jakich sądów sama się wzniesie, takie wydaje o tym, co się jej zdarza z zewnątrz. (5.19)

Kula duszy zachowuje swą postać, gdy ani nie pożąda niczego poza sobą, ani się w sobie zamyka, ani się rozprasza, ani w miejscu osiada, ale błyszczy światłem, którym widzi prawdę wszędzie i w sobie. (11.12)

Charakter i cnoty

Jest to cechą charakteru doskonałego, że przeżywa dzień każdy jako ostatni i ani niczym się nie trwoży, ani w działaniu nie słabnie, ani nie jest obłudny. (7.69)

Co nie czyni człowieka gorszym, niż on jest sam w sobie, to i życia jego nie czyni gorszym ani mu nie wyrządza krzywdy, ani fizycznej, ani moralnej. (4.8)

W górę, w dół, w kółko — oto bieg pierwiastków. Ruch zaś cnoty nie idzie żadną z tych dróg, ale jest czymś bardziej boskim i idzie w przód pewnie do celu, choć drogą trudną do zrozumienia. (6.17)

Człowiek doskonały odchodzi spośród ludzi, nie zmazawszy się ani kłamstwem, ani obłudą, ani rozpustą, ani pychą. Przesycić się tym i ducha wyzionąć — to drugi stopień. A może wolisz trzymać się zepsucia i doświadczenie jeszcze nie skłania cię do ucieczki z tej zarazy? Bo raczej to zepsucie umysłu jest zarazą niż jakieś tam zepsucie i zmiana powietrza, które nas otacza. Bo to jest zarazą dla istot żyjących jako istot żyjących, a tamto jest zarazą dla ludzi jako ludzi. (9.2)

Kto grzeszy, grzeszy przeciw sobie. Kto popełnia nieprawość, wobec siebie samego ją popełnia, bo robi się złym. (9.4)

Pilnie bacz na to, czego wymaga twa natura od ciebie, o ile pozostajesz tylko pod władzą natury. Następnie wypełniaj to i czyń, o ile nie stanie się gorszą twa natura jako żyjącej istoty. Baczyć więc należy i na wymaganie twej natury jako istoty żyjącej i jej wszystkim wymaganiom należy zadość uczynić, o ile z tego powodu nie staje się gorszą twa natura jako stworzenia rozumnego. A to, co jest rozumne, jest też i uspołecznione. Tych więc trzymaj się zasad i nie troszcz się o nic więcej. (10.2)

Natura

Dla każdego człowieka korzystne jest to, czego mu udziela wszechnatura. I wtedy jest korzystne, kiedy mu udziela. (10.20)

Jak malutką cząstkę niezmierzonego i nieogarniętego czasu wymierzono każdemu! W mgnieniu oka bowiem znika w wieczności! Jak małą cząstkę wszechmaterii! Jak małą wszechduszy! Po jak małym zakątku całej ziemi się czołgasz! Mając to wszystko na myśli, nic nie uważaj za ważne, jak to, byś działał zgodnie z kierunkiem swej natury, a znosił to, co z sobą przynosi wszechnatura. (12.32)

To, co jest pożyteczne, musi nim być, bo taka jest jego natura. (4.9)

Pomyśl, ile to spraw cielesnych i zdarzeń psychicznych dzieje się równocześnie u każdego z nas w tym samym króciuchnym czasie. A tak nie będziesz się dziwił, że o wiele więcej, ba! wszystko istnieje równocześnie w tej jedności i powszechności, którą nazywamy wszechświatem. (6.25)

Nie patrz na wolę innych ludzi; ale patrz wprost tam, dokąd cię prowadzi natura, i to wszechnatura przez wypadki twego życia, a twoja — drogą twych obowiązków. Obowiązki zaś wypływają u każdego z jego ustroju. Dla istot rozumnych zostały stworzone istoty inne, tak jak we wszystkim zresztą to, co gorsze, dla tego, co lepsze, a istoty rozumne dla siebie nawzajem. Cechą więc przewodnią ustroju człowieczego jest dążność do życia społecznego, drugą zaś zdolność oporu wobec podniet zmysłowych. (7.55)

Kto popełnia nieprawość, jest bezbożny. Skoro bowiem wszechnatura stworzyła istoty rozumne dla wzajemnej korzyści, by sobie nawzajem stosownie do potrzeby pomagały, a nigdy nie szkodziły, jasne jest, że ten, kto działa wbrew jej zamiarowi, występuje przeciw temu najczcigodniejszemu bóstwu. I kłamca grzeszy przeciw temuż bóstwu. Wszechnatura bowiem jest naturą rzeczywistości. A rzeczywistość jest związana z całą teraźniejszością stosunkiem przyjaznym. Prócz tego nazywa się ona prawdą, jest też przyczyną wszelkiej prawdy.. […] Powinni się więc wobec tego, co wszechnatura uważa za rzecz obojętną (nie stworzyłaby bowiem tego i tamtego, gdyby nie uważała tego za sprawy obojętne), zachowywać obojętnie ludzie, którzy chcą postępować zgodnie z wszechnaturą i będąc z nią jednej myśli. Kto więc nie patrzy obojętnie na przykrość i rozkosz albo na śmierć czy życie, albo sławę lub brak sławy, co wszystko obojętne jest dla wszechnatury, ten widocznie grzeszy przeciw bóstwu. A mówię, że wszechnatura zachowuje się wobec powyższych obojętnie — w tym znaczeniu, że zdarzają się one bez jakiegokolwiek osobnego uzasadnienia w myśl prawa przyczynowości, jako skutek jakiegoś pierwotnego postanowienia opatrzności, która wzięła się, od jakiegoś początku zacząwszy, do tego właśnie urządzania świata, zebrawszy w całość pewne prawzory rzeczy przyszłych i odgraniczywszy siły twórcze substancji, zmian i ich następstw. (9.1)

Żadna natura nie jest niższa od sztuki. Sztuki bowiem są naśladownictwem natury. A jeżeli tak, to i najdoskonalsza ze wszystkich innych i najwięcej sobą ogarniająca natura nie jest pośledniejsza od biegłości artystycznej. Wszystkie zaś sztuki tworzą utwory niedoskonałe dla doskonalszych; tak samo więc i wszechnatura. (11.10)

Wnętrze me bowiem powinno być takie, by i bogowie we mnie widzieli człowieka o usposobieniu zupełnie niegniewnym ani zgryźliwym. Jakież cię bowiem nieszczęście spotyka, jeżeli teraz sam wypełniasz to, co jest twej naturze właściwe i chętnie się godzisz na to, co jest teraz właśnie dla wszechnatury dogodne, jako człowiek, który usilnie pragnie tego, co jest korzystne dla całości? (11.13)

Nikt ci nie wzbroni żyć w myśl prawa twej natury, a wbrew prawu wszechnatury nic ci się stanie. (6.58)

Uważaj się godnym wszelkiej mowy i czynu zgodnego z naturą. I niech też nie odwodzi ciebie ani czyjaś nagana późniejsza albo gadanie; owszem, jeżeliś co zrobił lub powiedział pięknego, nie czyń sobie wyrzutów. Oni bowiem mają własną wolę i idą za własnym popędem. A ty na to nie patrz, lecz dąż drogą prostą, idąc za naturą własną i ogólną. Obu ich jedna droga. (5.3)

Wszechnatura przystąpiła do stworzenia świata. Dzisiaj więc albo wszelkie zdarzenie wydarza się jako skutek, albo nie ma podstawy rozumnej i ten cel najważniejszy, ku któremu wysiłek swój skierowuje wola świata. Uprzytomnienie tej prawdy napełni cię w wielu wypadkach pogodą ducha. (7.75)

Bogowie i niebiosa

Co bowiem od bogów pochodzi, jest czcigodne dla ich doskonałości; czyny zaś ludzkie miłe są dla pokrewieństwa, a czasem jakby i politowania godne dla braku poznania złego i dobrego. A ślepota to nie mniejsza, niż ta, która nie pozwala rozróżniać rzeczy białych od czarnych. (2.13)

Tak należy wszystko czynić i mówić i o wszystkim myśleć, jakby się już miało odejść z życia. Odejść zaś od ludzi, jeżeli bogowie istnieją, niczym nie jest strasznym; nie wydaliby cię bowiem na pastwę zła. Jeżeli zaś ich nie ma lub jeżeli ich ludzie nic nie obchodzą, po cóż mi żyć w świecie pozbawionym bogów lub pozbawionym opatrzności? Ale i oni są, i sprawy ludzkie ich obchodzą. I żeby człowiek nie wpadł w nieszczęścia istotne, od niego zupełnie zawisłym uczynili. A gdyby i poza tym było jakie zło, to i tak pamiętaliby o tym, aby od każdego człowieka to było zawisłe, by w nie nie popadł. (2.11)

Jak lekarze zawsze mają pod ręką narzędzia i noże do niespodziewanych operacji, tak i ty miej w pogotowiu stałe zasady, byś mógł świadomie oceniać sprawy boskie i ludzkie, a najdrobniejszą nawet rzecz spełniać z pamięcią o wzajemnym rzeczy powiązaniu. Ani bowiem żadnej sprawy z zakresu spraw ludzkich nie zdziałasz bez uwzględnienia spraw boskich, ani na odwrót. (3.13)

Kochaj sztukę, której się nauczyłeś, i w niej znajdź spokój. Resztę zaś życia przepędź jako człowiek, który z całej duszy zdał swe sprawy w ręce bogów, a z siebie nie czyni ani tyrana, ani sługi żadnego człowieka. (4.31)

Powinno się ze spokojem samemu czekać na rozkład naturalny, a nie zżymać się z powodu zatrzymania, lecz z ufnością polegać na tych jedynie prawdach: po pierwsze, że nic mi się nie zdarzy, co nie jest zgodne z prawami wszechświata, po wtóre, że mam moc nie popełnić nic wbrew memu bogu i demonowi. Nie ma bowiem nikogo, kto by mnie zmusił do grzechu przeciw niemu. (5.10)

Bóg widzi wszystkie wole obnażone z okrywy cielesnej, łupiny i nieczystości. Swym bowiem jedynie rozumem obejmuje te tylko pierwiastki, które z niego w te wole spłynęły i przelały się. A gdy się i ty przyzwyczaisz to czynić, uwolnisz się od niejednej troski. Kto bowiem nie patrzy na ciało, które go otacza, ten będzie tracił czas patrząc (cóż dopiero!) na suknię, mieszkanie, sławę i na tym podobne ozdoby i urządzenie sceny? (12.2)

Co za moc ma człowiek! Czynić to tylko, co zasłuży na pochwałę boga, i wszystko przyjmować, co mu przeznaczy bóg! (12.11)

Współczucie dla innych

Jest właściwe człowiekowi miłować nawet tych, którzy błądzą. A dzieje się to, gdy się rozważy, że są
to pokrewni, a grzeszą wskutek nieświadomości i wbrew chęci, i że wnet i ty, i on pomrzecie, a przede
wszystkim dlatego, że ci nic złego nie zrobił. Woli twej bowiem nie uczynił gorszą, niż była przedtem. (7.22)

Zaczynając dzień, powiedz sobie: Zetknę się z ludźmi natrętnymi, niewdzięcznymi, zuchwałymi,
podstępnymi, złośliwymi, niespołecznymi. Wszystkie te wady powstały u nich z powodu braku rozeznania
złego i dobrego. Mnie zaś, którym zbadał naturę dobra, że jest piękne, i zła, że jest brzydkie, i naturę
człowieka grzeszącego, że jest mi pokrewnym, nie dlatego, że ma w sobie krew i pochodzenie to samo, ale
że ma i rozsądek, i boski pierwiastek, nikt nie może wyrządzić nic złego. (2.1)

Bogowie — nieśmiertelni — nie czują niezadowolenia, że będą musieli przez wieczność tak ogromną ciągle znosić tylu tak złych ludzi. Owszem, otaczają ich zewsząd swą opieką. A ciebie, który wnet
masz przestać istnieć, to nuży, chociaż w dodatku sam jesteś jednym z grzeszników. (7.70)

Jedność i wzajemne powiązania

Często rozmyślaj nad związkiem wszystkiego we wszechświecie i wzajemnym rzeczy stosunku. Albowiem wszystko jest jakby związane nawzajem i wszystko w myśl tego jest sobie przyjazne. Jedno bowiem jest skutkiem drugiego. A to wskutek ciągłego ruchu i zgodności, i jedności materii. (6.38)

Wszystko jest nawzajem powiązane, a węzeł to święty. A zgoła nic nie ma, co by nawzajem było sobie obce. Ułożone to bowiem zostało we wspólny ład i współtworzy porządek w porządku tego samego świata. Jeden bowiem jest świat, a składa się nań wszystko, i bóg jeden we wszystkim, i jedna istota, i jedno prawo, jeden rozum wspólny wszystkich stworzeń rozumnych, i prawda jedna. I jeden wreszcie ideał doskonałości stworzeń o wspólnym pochodzeniu i wspólnym rozumie. (7.9)

Zawsze patrz na wszechświat jako na jedno stworzenie, mające jedno ciało i jedną duszę. Pomyśl, jak wszystko dzieje się za jednym jego odczuciem, jak on wszystko tworzy za jednym popędem i jak wszystko jest przyczyną wszystkiego, co się dzieje. I jakie jest wzajemne powiązanie i splątanie wszystkiego. (4.40)

Rozum wszechświata ma na celu współżycie. Stworzył więc istoty niższe dla wyższych. A wyższe przystosował do siebie wzajem. Widzisz, jak wszystko ułożył pod- i współrzędnie i wydzielił każdemu, co mu się należy, a istoty najwyższe sprzągł w harmonię wzajemną. (5.30)

To, co zdarza się każdemu z osobna, jest pożyteczne dla całości wszechświata. To wystarczyłoby. Ale dokładniej zbadawszy, w ogóle zobaczysz, że co dla człowieka, to i dla innych ludzi. A w tym wypadku „pożytek” ma się zastosować w znaczeniu ogólniejszym i do rzeczy obojętnych. (6.45)

Co nie jest pożyteczne dla roju, i dla pszczoły nie jest pożyteczne. (6.54)

Pięknie powiedział Platon: A kto mówi o ludziach, powinien popatrzeć także na sprawy ziemskie, jakby skądeś z góry: na trzody, obozy, na roboty polne, małżeństwa, rozwody, rodzenie się i śmierć, na zamęt sądowy, pustkowia, na różnorakie ludy barbarzyńskie, obrzędy, pogrzeby i zgromadzenia, na tę mieszaninę, na ten ład utworzony z przeciwieństw. (7.48)

Wspólnota ludzkości i wspólna praca

Zrodziliśmy się bowiem do wspólnej pracy, tak jak nogi, jak ręce, jak brwi, jak rzędy zębów górnych i dolnych. Wzajemne więc szkodzenie sobie jest przeciwne naturze, wzajemnym zaś szkodzeniem jest uczucie gniewu i nienawiści. (2.1)

Jeżeli nam jest wspólna zdolność myślenia, to i wspólny jest rozsądek, na mocy którego jesteśmy istotami myślącymi. A w takim razie jest i wspólny rozsądek, który nam nakazuje coś czynić lub nie. A w takim razie i prawo mamy wspólne. A w takim razie jesteśmy współobywatelami. A w takim razie jesteśmy członkami jakiegoś organizmu państwowego. A w takim razie świat jest poniekąd państwem. Co bowiem innego mieć będzie na myśli ten, kto powie, że cały ród ludzki tworzy wspólny organizm państwowy? Stamtąd to, z tego wspólnego państwa mamy i zdolność myślenia, i sądzenia, i poczucie prawa. (4.4)

Ale kto czci duszę rozumną, ogarniającą wszechświat i społeczeństwo, o żadną z innych rzeczy już się nie troszczy. Ponad wszystko duszę własną utrzymuje w takim stanie, aby była rozumna i społeczna, i czynna, i śpieszyła z pomocą bliźniemu, który do tego samego celu dąży. (6.14)

Wszyscy współdziałamy dla jednego celu: jedni świadomie i z przekonania, inni nieświadomie. (6.42)

Jeśli budzisz się ze snu niechętnie, przypomnij sobie, że jest zgodne z twym ustrojem i z naturą ludzką pracować dla pożytku społecznego. (8.12)

Wobec wypadków dziejących się wskutek przyczyny zewnętrznej — równowaga; w czynach, które swoją przyczynę mają w tobie — sprawiedliwość, to znaczy: dążenie i czynność, zmierzające tylko do pracy społecznej jako zgodnej z twoją naturą. (9.31)

Tak i człowiek, zrodzony do służenia innym, gdy wyświadczył jakie dobrodziejstwo lub w inny sposób przysłużył się ludziom, nawet w sprawach obojętnych, już wypełnił cel swego stworzenia i w tym znajduje swą nagrodę. (9.42)

Spełniłem jaki czyn dla dobra ogółu? Więc sam odniosłem korzyść. To zawsze miej przed oczyma i w pracy nie ustawaj nigdy! (11.4)

Kto nie ma jednego i tego samego zawsze celu w życiu, ten nie może być w całym życiu jednym i tym samym”. Nie wystarczy to, co powiedziano, jeżeli nie dodasz i tego, jaki to ma być cel ten. Jak bowiem nie wszyscy ludzie mają ten sam sąd o tym, co gdzie bądź większość uważa za dobro, ale tylko o rzeczach pewnych, tj. o tych, które są ogólnie za dobre uznane, tak i cel należy sobie postawić społeczny i państwowy. A kto skieruje ku niemu wszystkie swe dążenia, ten w całym swym postępowaniu zachowa jednostajność, a zatem i sam zawsze będzie tym samym. (11.21)

Po pierwsze: nic na oślep i nic bez celu. Po wtóre: nic innego nie mieć na względzie jak cel społeczny. (12.20)

I o tym, jak wielkie jest pokrewieństwo człowieka z całym rodzajem ludzkim. Nie jest to bowiem wspólność krwi lub nasienia, ale umysłu. Zapomniałeś zaś i o tym, że umysł każdego człowieka — to bóg i że stamtąd wypłynął. (12.26)

Strach, lęk i gniew

Wzajemne więc szkodzenie sobie jest przeciwne naturze, wzajemnym zaś szkodzeniem jest uczucie gniewu i nienawiści. (2.1)

O jedno się tylko staram, bym nie czynił nic takiego, na co nie pozwala ustrój człowieka albo tak, jak nie pozwala, albo na co w tej chwili nie pozwala. (7.20)

Przede wszystkim nie trać spokoju: wszystko bowiem dzieje się zgodnie z wszechnaturą. Wnet sam nigdzie nie będziesz istniał. (8.5)

Dzisiaj wyszedłem cało z matni wszelkiego rodzaju przeszkód, a raczej wyrzuciłem wszelkie przeszkody, bo nie były one poza mną, lecz we mnie, w mych sądach. (9.13)

Człowiekowi przepojonemu zasadami prawdziwymi wystarczy zdanie bardzo krótkie i bardzo znane, by go znowu natchnąć pogodą ducha i spokojem. (10.34)

Często się dziwiłem, jak to każdy siebie więcej miłuje niż innych, a swój sąd o sobie własny ceni mniej niż sąd innych. Gdyby więc bóg przystąpił do kogo lub nauczyciel rozumny i polecił mu nic w duszy nie pomyśleć i nie postanowić, czego by i głośno nie objawił na zewnątrz, nie wytrzymałby tego ani przez dzień jeden. O tyle więcej lękamy się bliźnich, co też oni o nas pomyślą, niż siebie samych. (12.4)

Czas, przemijanie, śmierć

Pomnij, od jak dawna to odraczasz i ile też sposobności otrzymałeś od bogów, a z nich nie
korzystasz. Raz już należy odczuć, jakiego świata jesteś cząstką i jakiemu to władcy swój początek zawdzięczasz. I że masz wymierzony kres czasu. A jeżeli go nie użyjesz dla uzyskania pogody ducha, zniknie on i ty znikniesz, a po raz drugi nie powróci! (2.4)

Nie żyj tak, jakbyś miał żyć lat dziesięć tysięcy. Los wisi nad tobą. Dopóki żyjesz, dopóki możesz – bądź dobry (4.17)

Zbierając to razem, patrz na sprawy ludzkie zawsze jako na jednodniowe i marne. Co wczoraj było kroplą śluzu, jutro już mumią lub prochem. (4.48)

Często myśl o tym, jak szybko ulega porwaniu i znika to, co jest i co się dzieje. To, co jest — jak rzeka — nieprzerwanie płynie. Skutki ulegają ciągłym zmianom, a przyczyny tysiącznym zwrotom. Nic prawie nie ma stałego. A w pobliżu przepastna jest nieskończoność przeszłości i przyszłości, w której znika wszystko. Jakże więc nie nazwać głupcem tego, kto się tymi rzeczami pyszni albo o nie się stara, albo czuje się nieszczęśliwym, jak gdyby jaka przykrość trwać miała czas jakiś i to długi! (5.23)

Pamiętaj o całości materii, której malutką cząstkę posiadasz. I o całym czasie, którego krótki i drobniuchny dział ci wydzielono. I o losie, którego jakże znikomą jesteś cząstką! (5.24)

Śmierć — to ustanie wrażeń zmysłowych i ulegania popędom, i pracy umysłowej, i służby dla ciała. (6.28)

Przypuść, żeś już umarł i życie dotychczasowe ukończył. Resztę życia, pozostałego ci jako nadmiar, powinieneś przeżyć zgodnie z prawami natury. (7.56)

Śmiercią nie gardź; owszem, niech ci miła będzie, bo i ona jest jednym z objawów woli natury. Śmierć jest czymś takim jak to, że stałeś się młodzieńcem i postarzałeś się, że dorosłeś i dojrzałeś, otrzymałeś zęby, brodę, włosy siwe, jak płodzenie, brzemienność i rodzenie, i inne objawy działalności natury, które przynoszą z sobą okresy życia twego. Jest więc rzeczą człowieka myślącego nie zachowywać się wobec śmierci ani obojętnie, ani odpychająco, ani lekceważąco, owszem, czekać na nią spokojnie jako na jeden z objawów działania natury. (9.3)

Ustanie działalności, zahamowanie i jakby śmierć popędów i zdolności wydawania sądów nie jest niczym złym. A przejdź teraz okresy życia: wiek dziecinny, pacholęcy, męski i starczy. I tych wszelka przemiana jest śmiercią. A czy to straszne? (9.21)

Strata jest niczym innym, jak przemianą. A ta miła jest wszechnaturze. Bo wszystko, co z nią zgodne, dzieje się dobrze i od wieków działo się w sposób podobny, i po wieki tak samo dziać się będzie. (9.35)

Myśl o tym, w jakim stanie ciała i duszy powinna cię zabrać z sobą śmierć i jak krótkie jest życie, jak przepastna wieczność, przeszłość i przyszłość, jak krucha wszelka materia! (12.7)

A wszystko, co jest korzystne dla całości, jest piękne i w porę się dzieje. Ustanie więc życia nie jest złe dla nikogo, bo i hańby nie przynosi, zwłaszcza że od wyboru nie zawisło i nie sprzeciwia się dobru społecznemu. Owszem jest ono dobre i korzystne, zwłaszcza że dla całości jest w porę i korzystne, i z nią zharmonizowane. Tak więc boga ma w sobie i ten, kto z woli boga tą podąża drogą, i ten, kto świadomie ku temuż podąża celowi. (12.23)

Byłeś człowiecze obywatelem tego oto wielkiego państwa. Cóż ci na tym zależy, czy lat pięć, czy sto? Co jest według praw, to jest dla wszystkich równe. Cóż więc w tym strasznego, jeżeli cię usuwa z granic państwa nie tyran, nie sędzia niesprawiedliwy, ale natura, która cię w nie wprowadziła? Tak jak aktora usuwa ze sceny pretor, który go przyjął. „Alem nie odegrał pięciu aktów, tylko trzy”. — Dobrze. Ale w życiu trzy akty tworzą sztukę całą. Bo kiedy się ma skończyć, wyznacza ów, kto przedtem zespół ułożył, a teraz rozpuszcza. Ty zaś ani w jednym, ani w drugim udziału nie brałeś. Odejdź więc łagodnie. Łagodny bowiem jest i ten, kto cię zwalnia. (12.36)

Uwagi końcowe

Refleksyjna natura cesarza Marka Aureliusza, jasność i precyzyjność jego toku myślenia, a także świadomość istnienia ludzkich niedoskonałości i ograniczeń zaowocowały dziełem, które do dziś w wielu kwestiach pozostaje aktualne i można się z niego wiele nauczyć. Rozmyślania to klasyka w najlepszym tego słowa rozumieniu.

Rozmyślania - Marek Aureliusz
Rozmyślania – Marek Aureliusz

Na początku Rozmyślania Marka Aureliusza mogą wydawać się trudne w odbiorze, nieco zagmatwane czy też mało spójne. Jeśli zdecydujesz się przeczytać książkę w całości, zauważysz, że zawiera ona wiele powtórzeń i w zasadzie nie przebiega w żadnej logicznej kolejności. Lektura to zresztą nie łatwa. Nie jest to książka, którą czyta się bezrefleksyjnie, wyłącznie dla rozrywki. Jednak zagłębiając się w dzieło Marka Aureliusza, analizując i studiując, w pełni docenisz starożytną mądrość Marka Aureliusza.

Rozmyślania można potraktować jako doskonałe źródło inspiracji oraz drogę powrotu do prawdziwych, ponadczasowych wartości w świecie przytłoczonym bezwartościowymi, krótkoterminowymi informacjami. Można znaleźć tu pocieszenie i odtrutkę na błahe codzienne problemy, a nade wszystko zastanowić się nad znaczeniem przesłania Marka Aureliusza, nad tym, co mówi do nas z głębi wieków i ile rozważnej racji jest w każdym jego słowie.

W Rozmyślaniach z pewnością wrażenie robi fakt, że pochodzą od najpotężniejszego człowieka w ówczesnym świecie – człowieka, którego osobista siła była tak ogromna, że dziś trudno nam ją wręcz zrozumieć. Aureliusz nieustannie pisze, że siła pochodzi z pokory, powściągliwości i dobrego humoru. Uczy nas akceptować to, czego nie możemy kontrolować, i ufać temu, co wiemy.

Rozmyślania to wiekopomne dzieło obok, którego nie można przejść obojętnie. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którym bliskie są stoickie zasady, a także dla tych którzy szukają sposobów na bardziej świadome, spełnione i dobre życie.

“Zajrzyj w siebie! W twoim wnętrzu jest źródło, które nigdy nie wyschnie jeśli potrafisz je odszukać.” – Marek Aureliusz

Sprawdź też: Wyzwanie stoika. Jak dzięki filozofii stoickiej zyskać siłę, spokój i odporność psychiczną?