Żyjemy w świecie, w którym nasz sukces często zależy od umiejętności przekazywania wartości liczbowych w jasny, zrozumiały sposób. Jak sprawić, by liczby przyciągały uwagę — stały się „przyczepne”? Jak przekształcać nudne dane w ciekawe opowieści? Czy istnieją jakieś metody pomagające ludziom w zrozumieniu danych i podejmowaniu trafniejszych decyzji w oparciu o liczby? Chip Heath nauczył nas, jak opowiadać „przyczepne historie”, czyli takie, które zostają w pamięci na dłużej. A teraz, w swojej najnowszej książce razem z Karlą Starr, przedstawia zasady pozwalające „przetłumaczyć” liczby na język, który jesteśmy w stanie zrozumieć i wykorzystać. Oto data strorytelling w najlepszym wydaniu!

Liczby się liczą…ale nikt ich nie rozumie.

W świecie roi się od liczb. Od sportowców przez klimatologów po marketingowców ludzie używają ich, by mierzyć swoją pracę, przekonywać do swoich racji i motywować innych do wprowadzenia zmian. Otoczeni takim gąszczem liczb możemy łatwo dojść do wniosku, że wszyscy inni znają się na nich lepiej niż my – że może opuściliśmy jakieś ważne lekcje na ten temat w szkole lub że brakuje nam jakiegoś genu i przez to nie rozumiemy i nie potra­fimy używać ich tak dobrze, jak robią to inni.

Zdradzimy ci więc wielki sekret: nikt tak naprawdę nie ma głowy do liczb. Nikt!

To bezsporny fakt, wynikający z tego, że jesteśmy ludźmi. Nasze mózgi na drodze ewolucji nauczyły się radzić sobie z bardzo małymi liczbami. Potrafimy rozpoznać na pierwszy rzut oka 1, 2 i 3, a przy odrobinie szczęścia może jeszcze 4 lub 5.

W większości języków na świecie od samego początku istniały nazwy liczb 1, 2, 3, 4 i 5. W tym momencie jednak zapas nazw się kończył i ludzie posługiwali się różnymi pojęciami ogólnymi, takimi jak „dużo” lub „wiele”, dla wszystkich pozosta­łych wartości liczbowych – od 6 i 7 aż do gazyliona.

„Mówiłem ci już wiele razy, że to wiele kilometrów przez pustynię i droga zajmuje wiele dni, więc trzeba wziąć ze sobą dużo wody!”

„Przecież wziąłem dużo!”

„Cóż, najwidoczniej niewystarczająco dużo! Jakie mamy szanse na dotarcie do oazy zanim umrzemy z pragnienia?”

„Mamy jedną szansę na… dużo”.

“Nie masz „głowy do liczb” ponieważ nie zostałeś do tego za­pro­gramowany przez naturę. Podobnie jak my wszyscy. W natu­ralny sposób nie rozumiemy liczb większych niż 5; nie potrafimy wykonywać w głowie skomplikowanych operacji”. – Chip Heath, Karla Starr

Data storytelling, czyli jak opowiadać o danych

Jak lepiej radzić sobie z liczbami? Oto cenne wskazówki, które Chip Heath, Karla Starr podają w swojej świetnej książce Liczy się liczą.

Unikaj liczb. Doskonałe tłumaczenia nie potrzebują liczb

„Unikaj liczb”. To zalecenie może cię zaskoczyć. To trochę tak, jakby autor książki kucharskiej od ostrzeżenia: ODSUŃ SIĘ OD JEDZENIA. Jednak ogólnym celem tłumaczenia liczb jest przekazanie jakiegoś komunikatu, a do tego same liczby nie zawsze są niezbędne.

Jeśli kiedykolwiek wróciłeś z dłuższej podróży zagranicznej, znasz to dziwne, radosne uczucie, gdy na lotnisku widzisz w końcu komunikaty w twoim ojczystym języku: Odbiór bagażu. Restau­racja. Wyjście.

Matematyka nie jest niczyim językiem ojczystym. W najlepszym wypadku jest to nasz drugi język, przyswajany w szkole w ramach formalnego nauczania. Jeśli potrafisz przekazać swoje przesłanie w rodzimej pieśni swojego ludu – bez matematyki – tym lepiej.

“Sekret tłumaczenia liczb jest prosty: unikaj ich całkowicie. Przełóż je na konkretne, żywe i znaczące komunikaty, które będą na tyle jasne, że liczby przestaną być potrzebne”.

Ten przykład pochodzi z czasów szkolnych Karli Starr, z lekcji ekologii. Ta informacja próbuje uzmysłowić nam, jak niewiele wody nadaje się do picia, mimo że świat zdaje się być jej pełen. Oto wersja oparta na liczbach:

97,5% wody na świecie to woda słona. Z pozostałych 2,5% wody słodkiej ponad 99% jest uwięzione w lodowcach i polach śnieżnych. W sumie tylko 0,025% wody dostępnej na kuli ziemskiej nadaje się do picia przez ludzi i zwierzęta.

Te dane statystyczne robią wrażenie, ale nie zapadają w pamięć. Jednak ponad 20 lat później Karla przypomniała sobie przełożenie tych faktów na prosty i konkretny eksperyment myślowy. Oto on:

Wyobraź sobie duży, 4-litrowy dzbanek wypełniony wodą, a obok niego trzy kostki lodu. Cała woda w dzbanku to woda słona. Kostki lodu są jedyną słodką wodą, a ludzie mogą pić tylko te krople, które się z nich wytopią.

Spróbuj się skupić na liczbie 1

Najszybszą drogą, by prezentowana przez ciebie liczba – jej rzeczywista wartość lub rzeczywiste znaczenie – była dla odbiorców zrozumiała, jest wyjście od czegoś prostego – czegoś, co jest łatwo zrozumiałą częścią całości: 1. Jeden pracownik, obywatel lub student. Jedna firma, jedno małżeństwo lub jedna klasa. Jedna transakcja lub jedna gra. Skup się na jednym (1) konkretnym fragmencie doświadczenia: jedna wizyta, jeden dzień, jeden miesiąc w kwartale.

Jeśli ta prosta konfiguracja pozwoli ci przekazać sens i osiąg­nąć cel, ogłoś zwycięstwo! Na tym możesz zakończyć.

W ciągu pierwszych 18 lat swojej kariery w NBA LeBron James zdobył ponad 35 000 punktów.

Przez pierwsze 18 lat swojej kariery w NBA LeBron James zdobywał średnio ponad 27 punktów na mecz.

Uważaj na “dużoizm”

To błędne przekonanie Chip i Kara nazywają „dużoizmem”. Kusi, by wybrać jakąś większą liczbę, chociaż tak naprawdę potrzebujemy czegoś, co będzie dla nas zrozumiałe. „Duży jak autobus” – to rozumiemy intuicyjnie. Każdy widział autobus i wie, że to coś może nas rozjechać. „Wielka jak galaktyka” ma już mniejszą siłę oddziaływania. Choć technicznie rzecz biorąc, galaktyka jest znacznie większa, nie ma to większego znaczenia i to porównanie mówi nam mniej, ponieważ nigdy nie mieliśmy z nią bezpośrednio do czynienia.

Wróćmy do przykładu LeBrona Jamesa. Przeciętny człowiek nie wie, ile punktów zazwyczaj zdobywa koszykarz w ciągu całej swojej kariery. Ale 27 punktów w jednym meczu? To daje nam dobre wyobrażenie skuteczności. Rozumiemy, że tego wieczoru zawodnik szalał na parkiecie. Gdybyś potrafił zdobyć tyle punktów w swojej drużynie szkolnej lub akademickiej, znaczyłoby to, że jesteś naprawdę dobry w koszykówce. A jeśli ktoś jest w stanie utrzymać ten poziom przez 18 lat gry w NBA, to znaczy, że jest cholernie dobry w koszykówce. Możemy to zobaczyć tylko przez pryzmat wyniku uzyskanego w ciągu jednego meczu. Na tym właśnie polega potęga liczby 1.

Faworyzuj liczby przyjazne dla użytkownika

Wykonaj poniższy eksperyment na sobie, a następnie na przyjacielu, który może poświęcić ci 90 minut swojego czasu. Przez kilka sekund przyglądaj się liście A, po czym zamknij oczy i wypowiedz zapamiętane liczby na głos. Powtórz to dla listy B.

Lista A

  • 2 842 900
  • 5,73 razy większa
  • 9⁄17

Lista B

  • 3 mln
  • 6 razy większa
  • 1⁄2

Którą listę zapamiętałeś lepiej? Jeśli powiesz, że listę A, to prawdopodobnie zapomniałeś, która to była lista A. Druga lista jest łatwiejsza w obsłudze pod każdym względem: jest łatwiejsza do zrozumienia, łatwiejsza do zapamiętania i łatwiejsza do powtórzenia.

A informacje przekazywane na obu listach pod względem funkcjonalnym są takie same. Nowe biuro, które jest 6 razy większe, nie sprawi wrażenia mniej przestronnego, jeśli okaże się, że ściśle rzecz ujmując, jest tylko 5,73 razy większe. A spróbuj powiedzieć komuś, kto dostał tylko połowę wynagrodzenia za tę samą ilość pracy, którą wykonał ktoś inny, że w rzeczywistości dostał 9⁄17 płacy tamtego. Sprawdź, czy poczuje się w związku z tym lepiej.

“Aby pomóc ludziom w zrozumieniu liczb, należy osadzić je w znanej, konkretnej i ludzkiej skali”.

Znajdź swój fantom, pomóż ludziom zrozumieć dane liczbowe poprzez proste, zrozumiałe porównania

Jeśli chcesz pomóc ludziom szybko i dobrze zrozumieć podawane przez ciebie wartości liczbowe, przedstaw swoją koncepcję w kategoriach czegoś, co już znają.

Dystans społeczny zalecany podczas pandemii COVID-19 ustalono na ok. 1,5 metra – zwróć uwagę na sposób, w jaki przedstawiono to w lokalnych kampaniach zdrowotnych na całym świecie. Skuteczne tłumaczenia łączą łatwe do wyobrażenia porównania z jak najmniejszą ilością matematyki:

1 kij hokejowy – Kanada
1 mata tatami – Japonia
1 dorosły aligator – Floryda

1 deska surfingowa – San Diego

1 dorosły kazuar – Terytorium Północne i Queensland, Australia

2 bagietki – Francja
24 skrzydełek buffalo wings – Buffalo, NY

72 pistacje – Nowy Meksyk

Niektóre z tych miar są przydatne, inne zaś przezabawne. Na pewno widziałeś kij hokejowy lub wędkę. Ale jeśli kiedykolwiek widziałeś ułożone na stole 24 skrzydełka bufallo wings lub 72 pistacje, to być może powinieneś przejść jakiś kurs dobrych manier przy stole.

Jak znaleźć właściwą miarę dla przekazania swojej liczby? Jak znaleźć swój fantom?

Jake Hofman i Dan Goldstein prowadzili badania nad tłumaczeniem liczb ilustrujących fakty dotyczące populacji i geografii. Wraz ze swoim kolegą Christopherem Riedererem odkryli, że najlepsze tłumaczenie liczb łączy w sobie łatwe do wyobrażenia porównanie i prosty współczynnik skalowania:

Powierzchnia Pakistanu jest mniej więcej wielkości pięciu stanów Oklahoma.

Powierzchnia Pakistanu jest około dwa razy większa od powierzchni Kalifornii.

Aby wybrać odpowiedni fantom, zrób burzę mózgów na temat przedmiotów lub obiektów o podobnym rozmiarze, które twoi odbiorcy dobrze znają. Jeśli utkniesz w martwym punkcie, zastosuj zasadę MacGyvera.

W serialu telewizyjnym z lat 80. MacGyver wykorzystywał swoją wiedzę naukową do tworzenia narzędzi, na które Batman czy James Bond musieliby wydać miliony. MacGyver konstruował narzędzia z tego, co znalazł w koszu na śmieci.

Zasada MacGyvera jest następująca: rozejrzyj się wokół siebie. Zobacz, co można skon­struo­wać z przedmiotów w twoim otoczeniu. Pomyśl, co jest znane twoim pracownikom: lokalne punkty odniesienia, przedmioty powszechnie używane w waszej branży lub dziedzinie, wiadomości.

Nadaj temu osobisty charakter. „Tu chodzi o ciebie”

Najskuteczniejsi mówcy znajdują sposoby, aby nadać abstrakcyjnym rzeczom osobisty charakter. Weźmy pod uwagę ostrzeżenia, jakie na wydziałach prawa przekazuje się studentom pierwszego roku, motywując ich do pilnej nauki. Jeśli student usłyszy, że „odsetek osób porzucających naukę na pierwszym roku wynosi 33%”, będzie to dla niego abstrakcyjna statystyka. Ale jeśli usłyszy: „Spójrz w lewo, spójrz w prawo. Jednego z waszej trójki nie będzie z nami w kolejnym semestrze” – trafia do jego „ja”. Coś do niego na pewno dotrze.

Ludzie zwykle chętnie korzystają z zaproszeń do tego typu eksperymentów myślowych i wycieczek mentalnych. W poniższym przykładzie fakt, że stawiamy się w roli aktywnego aktora, dodaje dramatyzmu historii i sprawia, że cała uwaga jest skupiona na opowieści:

Majątek Jeffa Bezosa wyceniany jest na 198 miliardów dolarów.

Wyobraźmy sobie, że każdy stopień schodów reprezentuje 100 000 dolarów w banku. Większość ludzi, w tym 1 na 2 Amerykanów i 89% ludzi na świecie nie mogłoby nawet wejść na pierwszy stopień schodów, ponieważ mają mniej. Po 4 krokach straciliśmy ponad 75% Amerykanów. Mniej niż 1 na 10 osób osiągnie dziesiąty stopień: milion dolarów.

A teraz załóż najwygodniejsze buty do wędrówek, jakie masz. Musisz bowiem wspinać się przez prawie 3 godziny, zanim osiągniesz wartość netto miliardera.

Po spędzeniu 9 godzin dziennie na wchodzeniu po schodach przez 2 miesiące, miałbyś tężyznę fizyczną ironmana, ale w końcu osiągnąłbyś poziom bogactwa Jeffa Bezosa

Poprzyj swoją liczbę prezentacją

“Spraw, aby twoi odbiorcy doświadczyli statystyk”.

Ludzie łatwo zapominają o tym, co im się mówi. Znacznie większe szanse są na to, że zapamiętają to, co widzą. Jednak dopiero to, co zrobią, może stać się integralną częścią ich doświadczenia i naprawdę utrwalić się w ich pamięci.

Dobrym przykładem jest postępowanie Grace Hopper, która, chcąc zademonstrować, jak tragiczne w skutkach może być zmarnowanie choćby jednej mikrosekundy, przycięła przewód do długości, którą sygnał mógłby przebyć w tym czasie. Mikrosekundy mijają tak szybko, że nawet nie jesteśmy w stanie ich zarejestrować. Ale 984 stopy (300 m) miedzianego drutu nie może umknąć naszej uwadze. Szczególnie w początkowym okresie rozwoju informatyki, gdy zasoby były cenne, pomagało to programistom być świadomym marnotrawstwa, którego nie mogli bezpośrednio zauważyć.

Hopper pokazywała wartość 1 mikrosekundy w postaci 300-metrowego przewodu. Gdyby jednak chciała uczynić z tej prezentacji jeszcze bardziej zapadającą w pamięć, mogłaby pójść o krok dalej i sprawić, że programiści naprawdę doświadczyliby tej liczby. Mogłaby na przykład połączyć programistów w pary, związać ich ze sobą za jedną nogę i kazać im pokonać ten dystans w wyścigu na trzech nogach.

Nawet najsprawniejszy marynarz (Hopper była nie tylko programistką, ale także kontradmirałem) miałby problemy z pokonaniem takiej odleg­łości w dobrym czasie. Po zakończeniu wyścigu mogłaby im powiedzieć: „Odległość, na której się ścigaliście, jest równa tej, jaką pokonuje sygnał elektryczny w ciągu mikrosekundy. Nie marnujcie ich”.

Przekształcanie liczb abstrakcyjnych w konkretne obiekty

Jest na to jeden prosty sposób: należy przełożyć problem z abstrakcyjnej dziedziny liczb na konkretną dziedzinę zmysłów. Konkretność pomaga nam szybciej zrozumieć i długo pamiętać. Wytwory kultury, takie jak przysłowia, dowcipy, ballady ludowe i sagi epickie, stają się bardziej konkretne w miarę przekazywania ich od osoby do osoby, ponieważ rzeczywisty udział w konkrety­zowaniu treści zwiększa szansę, że będą one łatwiej zapamiętane i zostaną przekazane dalej.

Ludziom trudno jest źle zinterpretować lub zapomnieć liczbę, gdy oddziałuje ona na ich zmysły. Wyobraź sobie, że podczas trudnej rozmowy z lekarzem powiedziano ci, że twój guz ma 3 cm. Pół godziny później możesz mieć trudności z przypomnieniem sobie tej liczby, a nawet pomylić milimetry z centymetrami. Ale „wielkości winogrona” jest określeniem łatwym do zapamiętania i trudnym do pomylenia. Tłumaczenia wyręczają nas z trudnej pracy polegającej na przekształceniu miary długości w obiekt trójwymiarowy. Jest to przydatne również przy jednostkach masy lub ciężaru.

“Wykorzystanie liczb emocjonalnych – takich, które zaskakują i mają głębsze znaczenie – aby skłonić ludzi do zmiany sposobu myślenia i zachowania”.

Spraw, by twoje liczby były przyjazne dla użytkownika

“Złotym standardem „przyjazności dla użytkownika” są małe liczby całkowite”.

Zasada nr 1. Zaokrąglaj

Pamiętaj, że twoi odbiorcy są zajęci i mają dużo na głowie. Chcą liczb, które pozwolą im zobaczyć szerszą perspektywę i nadać rzeczom sens, a nie liczb, które wymagają wykonywania dodatkowych, uciążliwych zadań.

Gdy podajemy odbiorcom liczbę nieprzyjazną dla użytkownika, obciążamy ich dodatkową pracą. Nawet jeśli jest ona prosta, marnujemy ich czas, energię i cierpliwość.  George A. Miller, badając nasz umysłowy obszar roboczy, doszedł do wniosku, że jest w nim tylko 7 miejsc na informacje (plus minus 2). To oznacza, że tylko jedna złożona liczba zamieszczona na twoich slajdach, na przykład 85,37 zł. plus 23% podatku VAT, może z łatwością zająć całą tę przestrzeń, wykorzystując pełną moc przerobową mózgu.

Każda chwila spędzona na próbach zrozumienia liczby utrudnia dostrzeżenie szerszego obrazu sytuacji. Złożone liczby o skomplikowanej strukturze – 880 320 litrów, 43% mniej stron, 267,9 kilometra – nie pomagają, ponieważ zmuszają nas do radzenia sobie ze zbędnym poziomem złożoności. Upraszczaj liczby – milion litrów, 50% mniej stron, 300 kilometrów – i oszczędź odbior­com moce przerobowe, aby mogli zobaczyć szerszy obraz.

Zasada nr 2. Liczby całkowite = lepiej

Używaj liczb całkowitych, ale niezbyt wielu. I najlepiej małych. Zawsze, gdy to możliwe, należy mówić o rzeczach i całościach, a nie częściach rzeczy i ułamkach. Mózg człowieka radzi sobie najlepiej z przetwarzaniem liczb całkowitych poniżej 10. Najlepsze są całe rzeczy w liczbie z zakresu 1–5, a więc wszystko, co można policzyć na palcach jednej ręki i opisać na pierwszy rzut oka. Jeśli jednak coś da się policzyć na palcach obu rąk, to też nie jest źle.

Ułamki są okropne, ponieważ ich złożoność wytrąca nas z rytmu. Szybko, co powiesz na 6⁄19 tego ciasta? Zamiana ułamka zwykłego na dziesiętny eliminuje część matematyki – pozbywamy się dziwnego mianownika – ale nadal nie jest to rozwiązanie idealne. „Masz ochotę na 0,316 placka?”

Jeśli usłyszysz, że 8,33% jaj z wylęgarni jest zepsutych, jest to abstrakcja. Ale już jedno jajko z tuzina w wytłoczce? To jest konkret. Jeśli jednak dojdziesz do 12 zgniłych jaj z grosa (144), twoja liczba znów zacznie gubić się w tłumie. Gdy mówimy o liczbach zarówno dużych, jak i całkowicie arbitralnych – np. 3098 jaj na 37 176 – to ta informacja prawie nic nie znaczy.

Jeśli nie możesz podać liczby całkowitej, użyj wartości procen­towej. 32% jest znacznie lepsze niż 0,32, ponieważ wygląda na całość, a procentów, w przeciwieństwie do liczb dziesiętnych, używamy potocznie. „50% szans”, a nie „prawdopodobieństwo 0,5”.

Podsumowując, w miarę możliwości wybieraj język, którym ludzie posługują się na co dzień: Jeden z trzech zamiast 1⁄3. Procenty zamiast liczb dziesiętnych: 33% zamiast 0,33. Oraz procenty zamiast skomplikowanych ułamków: 41% zamiast 7⁄17.

Zasada nr 3. Korzystaj z wiedzy ekspertów

Postępuj zgodnie z zasadami, ale korzystaj z wiedzy ekspertów. Zasady 1 i 2 mogą być obalone przez wiedzę ekspercką.

Mów językiem swoich odbiorców. Jeśli twoi odbiorcy mają doświadczenie w pracy z danym rodzajem lub formatem liczb, użyj go. Podstawowym celem tłumaczenia liczb jest przecież bycie zrozumianym.

Daj ludziom to, co znają – używaj formy najbardziej znanej twoim odbiorcom. Dla laika notacja wykładnicza nie jest normalną częścią codziennego życia i nie powinna być używana przy przekazywaniu mu informacji liczbowych. Ale dla nau­kowca, który regularnie pracuje z potęgami, notacja wykładnicza jest prosta. Klienci sklepów znają zniżki, fani baseballu znają średnie, a ankieterzy punkty procentowe.

Daj ekspertom liczby w takiej formie, która jest dla nich zrozumiała.

Słowo końcowe

Podstawowe reguły przedstawiania wartości liczbowych są proste, ale nieoczywiste, nawet jeśli można odnieść takie wrażenie, gdy już się je zna. Okazuje się, że są one trudne do odkrycia, ale łatwe do zapamiętania. Sztuka kryje się więc w samej wiedzy – świadomości, że w ogóle istnieją podstawowe zasady, które można stosować wielokrotnie.

Dotychczas nie było jednak żadnego przewodnika ani poradnika, który pomógłby sprawić, by liczby zaczęły naprawdę się liczyć – sprawić, by ludzie rozumieli je w sposób instynktowny i precyzyjny. Dlatego Chip Heat, profesor Stanford Graduate School of Business, i Karla Starr, dziennikarka naukowa postanowili to zmienić.

Do napisania książki Liczby się liczą skłoniła nas prosta obserwacja: “gdy nie przekładamy liczb na realne przykłady związane bezpośred­nio z ludzkim doświadczeniem, to tracimy cały sens informacji“.

Liczby się liczą. Data storytelling, czyli jak opowiadać o danych. - Chip Heath Starr Karla
Liczby się liczą. Data storytelling, czyli jak opowiadać o danych. – Chip Heath Starr Karla

Często wykonujemy niezwykle ciężką, żmudną pracę, aby wyge­nerować odpowiednie liczby, które mają na celu pomóc w podjęciu dobrej decyzji – ale cała ta praca idzie na marne, jeśli liczby te nigdy nie zostaną naprawdę zrozumiane przez umysły osób podejmujących decyzje.

Cały ten wysiłek wkładany w próbę zrozumienia najbardziej znaczących i palących problemów tego świata – walkę z ubóstwem, zwalczanie chorób, przedstawianie skali wszechświata, mówienie nastolatkom ze złamanym sercem, ile razy jeszcze się zakochają – zostaje zaprzepaszczony z powodu braku odpowiedniego wyjaśnienia.

Liczby się liczą znajdziesz wszystko: od problemów globalnych, po logistykę prowadzenia firmy technologicznej lub gospodarstwa rolnego albo wytłumaczenie tego, ile butelek coli musiałbyś pić, gdybyś spalał kalorie w tempie, w jakim robi to koliber.

Książka Liczby się liczą ma z założenia służyć pomocą wszystkim, bez względu na poziom biegłości numerycznej czy umiejętności matematycznych. Możesz być pewien, że nauka zasad nie będzie wymagała wykonywania żadnych obliczeń, których nie dałoby się wykonać za pomocą zwykłego, najprostszego kalkulatora.

Nie ważne czy kochasz matematykę, czy jej nienawidzisz książka Liczby się liczą pomoże ci przekładać wartości liczbowe na język zrozumiały dla innych, a od tego może zależeć twój sukces.

“Wierzymy, że świat staje się lepszy, gdy częściej i mądrzej używamy liczb. Wbrew konwencjonalnej praktyce nie oznacza to upchnięcia na stronie większej liczby statystyk. W rzeczywistości często sprowadza się do czegoś przeciwnego – do użycia mniejszej liczby cyfr, ale mających mocniejsze oddziaływanie. Wierzymy w liczby nie jako tło, nie jako dekoracje, ale jako punkty centralne, z pewnymi ważnymi historiami do opowiedzenia. Tak, głęboko wierzymy w liczby. Wierzymy, że się liczą”. – Chip Heath, Karla Starr

Źródło: Liczby się liczą. Data storytelling, czyli jak opowiadać o danych Chip Heath Starr Karla, wydawnictwo MT Biznes 2022, tłumaczenie Marcin Kowalczyk

Sprawdź też: Storytelling w biznesie – 7 kroków do niezapomnianej opowieści