Czesław Niemen wyśpiewał, że „Dziwny jest ten świat”. Z tymże świat tworzą ludzie a ludzi – uczucia. Często myśląc o życiu, wyobrażamy je sobie jakoś konkretnie. Wielu z nas dochodzi do wniosku, że ono też jest dziwne i to nawet bardziej niż jesteśmy w stanie je sobie wyobrazić.

Bogaty świat uczuć, czyli jak poznać emocje i zrozumieć

Największa zagadka ludzkości

Ludzkość od zarania dziejów mierzy się z różnymi zagadkami dotyczącymi życia człowieka. Jedne są większe inne mniejsze ale zawsze jakieś się znajdą. Uczucia to właśnie jedna z największych, może nawet największa zagadka ludzkości, która rodzi wiele pytań: skąd się biorą, jak już się pojawią, to co z nimi robić, jak długo je gościć i jak się z nimi pożegnać, kiedy zaczynają ciążyć. Otaczający nas świat jest szalony, niespokojny a my, skoro już się na nim pojawiliśmy, musimy jakoś przetrwać i bardzo chcemy, przy okazji, nie zwariować. Receptą na to, takim złotym środkiem jest zrozumienie naszych ale nie tylko naszych uczuć oraz emocji. Jest to coś naturalnego, z czym niepotrzebnie walczymy, czego usiłujemy się wyprzeć. Świadomość znaczenia uczuć, umiejętność radzenia sobie z nimi, mogą poprowadzić nas, zarówno ku zdrowiu psychicznemu jak i… chorobie. Nie mniej jednak, perspektywa ta jest o wiele szersza. Współczesny świat – uprzedmiotowienia, odczłowieczenia, mechanizacji – nie daje nam wiele czasu na to byśmy poznali a poznając, zrozumieli nasze uczucia, których świat jest bogaty, różnorodny a nasze serce, no, cóż, głodne jest wiedzy na ich temat.

Dwa światy i zmysł haptyczny

Alan Watts powiedział takie zdanie: „Zwykle nie odkrywamy mądrości kryjącej się w naszych uczuciach, ponieważ nie pozwalamy im wykonać pracy do końca; tłumimy je lub wyładowujemy w przedwczesnych działaniach, nie zdając sobie sprawy, że stanowią proces twórczy, który, podobnie jak poród, rozpoczyna się w bólach, ale przynosi nowe życie”.

Anna Jantar w jednym ze swoich utworów śpiewa, że jej świat, zawsze ten sam. Czas mija nas w pośpiechu, zbliża twarze, zmienia zdarzeń treść. Jest w tym sporo prawdy. Każdego z nas otaczają dwa światy. Świat zewnętrzny, który nas niepokoi i świat wewnętrzny, w którym zawsze znajdziemy spokój. Na zewnątrz, wpływają na nasze zachowanie zmienne priorytety i jeszcze bardziej zmienne postawy etyczne. Jeżeli zaś zorientujemy się w naszym wewnętrznym świecie, odnajdziemy w nim drogę do zachowania równowagi, która jest nam niezbędna, bo bez niej będziemy się chwiać i przewracać co rusz.

Przepustką do świata zewnętrznego, są dla człowieka jego zmysły, do których włącza się zmysł haptyczny, czyli ten, dzięki któremu postrzegamy własne ciało w przestrzeni. Odpowiada on za umiejętność, chociażby łapania piłki czy prowadzenia samochodu. To, co pomaga nam przetrwać to właśnie świadomość zewnętrznego świata. Jeżeli jednak pozwolimy na to, by zmysły zewnętrzne wzięły nad nami górę, będziemy mniej poznawać siebie, choć prawdopodobnie będziemy lepiej rozumieć… innych. Brak samoświadomości, o czym warto pamiętać, ma niekiedy bardzo wysoką cenę…

Zmysły płynące z wnętrza

Emocje oraz uczucia to nasze wewnętrzne zmysły, których zapewne tak nie postrzegamy a przynajmniej, nie do końca. Bo wzrok, słuch, węch czy dotyk wydają nam się jakieś takie bardziej oczywiste. Człowiek nie składa się bowiem tylko z tego, co możemy zobaczyć gołym okiem. Niestety wciąż wielu ludzi koncentruje się i definiuje siebie tylko i wyłącznie na podstawie tego, co jest na zewnątrz. To, co jest w nas wewnętrzne, jest naszą prywatną własnością. To nic innego jak nasze drogowskazy, z których korzystamy po to, aby zdobywać wiedzę i znów, nie tylko o nas samych, ale również o innych. Emocje i uczucia są jak fale radiowe. Chodzi tutaj o kwestie dostrajania się nie tylko do osób z naszego otoczenia ale także, przede wszystkim o umiejętność dostrajania się do samego lub samej siebie.

Kulisy świadomości

Według Miłosza Brzezińskiego, podstawą naszej świadomości są emocje. To one leżą u jej źródła. My jednak bardziej skupiamy się na poznawaniu siebie, zamiast na zgłębianiu naszych emocji, naszych odczuć. Ciągle podchodzimy do siebie samych dość połowicznie, odcinając się od strefy emocjonalnej, bo ona zakłóca nam idealny obraz. Chcemy być lepszą wersją nas samych ale boimy się, nie chcemy, rezygnujemy z zaglądania głębiej. To uczucia zapewniły przetrwanie ludzkiego gatunku, kiedy jeszcze żadne słowa naszym pradawnym przodkom nie były znane. W świadomości zawiera się, można powiedzieć, trzeci rodzaj komunikacji – po gestach i słowach, człowiek jest w stanie skomunikować się z drugim człowiekiem właśnie poprzez odczucia. Niestety, zatraciliśmy w sobie tę naturalną umiejętność, próbując zastąpić ją wszystkim innym.

Niespodziewani goście

Autorzy książki „Zrozumieć uczucia i emocje. Od utrapienia do ukojenia” porównują uczucia, emocje, do kolacji, na której pojawiają się goście, których nikt na tę kolację nie zapraszał. Oni przyszli na nią sami. Tak po prostu. W sumie nie jest to nic skomplikowanego. Co zazwyczaj charakteryzuje nieproszonych gości? Niektórzy z nich są nawet mile widziani. Niektórzy z nich bywają wybredni, trudno ich usatysfakcjonować, choćby stając na rzęsach. Jeszcze inni zbyt szybko znikają a są i tacy, którzy zostają na owej kolacji zbyt długo. Znajdą się też nieproszeni goście, którzy wprowadzą atmosferę zgiełku, pojedyncze osoby trudno będzie zabawić lub zainteresować. Czujemy się wówczas postawieni pod ścianą, bezradni, bo nie wiemy co mamy z nimi zrobić.

Uznanie rzeczywistości

Myśli, uczucia, emocje. Jedno plus drugie, dodać trzecie, równa się, w naszym zupełnie błędnym mniemaniu, nasza rzeczywistość. Uznajemy, że to, co czujemy jest stanem faktycznym, jest naszą rzeczywistością, która zazwyczaj, w takich sytuacjach, nie kreśli się w kolorowych barwach. Tu nawet nie chodzi o sam fakt rzeczywistości, my uznajemy, że to, co myślimy, czujemy, jest dokładnie naszą rzeczywistością, w której nic dobrego już nas nie spotka a może… nigdy nie spotkało. To nie jest też tak, że każda myśl, każde uczucie, przychodzi w pojedynkę. One potrafią łączyć się w najdziwniejsze grupy i łączyć się w wybuchowe dla naszego umysłu jak również ciała, mieszanki. Według autorów książki, dochodzi do sytuacji, w której nasz największy wróg zjeżdża w przepaść. Normalnie, może by nas i to ucieszyło, ale on zjeżdża w tę przepaść naszym nowym… samochodem.

Emocje nie są luksusem

Są ludzie, którzy chcieliby zostać zwolnieni z „obowiązku” czucia czegokolwiek. Są też i tacy, którym czucia czegokolwiek wciąż mało – oni chcieliby czuć wszystko, co tylko poczuć można. Traktujemy uczucia jako luksus, wierząc, że inne organizmy żywe, jako tako uczuć nie mają. To nieprawda! Emocje, uczucia nie są luksusem a co więcej mają moc, którą my, ludzie, często bagatelizujemy.

Prawdą jest, iż katalog uczuć oraz emocji u człowieka jest wyjątkowo bogaty. Od miłości do bólu, a po drodze jeszcze możemy zahaczyć o strach, żałobę, inercję, przerażenie, lęk, gniew, poczucie winy, wstyd, nienawiść… Wszystko. Miłość również może przyprawiać o zawrót głowy na karuzeli, ponieważ i ona jest różnorodna. Pożądanie, pragnienie, współczucie, obsesja to są właśnie aspekty miłości. Większość z nas, może nawet wszyscy, do których ten tekst dotarł, przerobili je na sobie.

Próby interpretacji uczuć

Człowiek dużo rzeczy interpretuje. Analizie poddajemy to, co odbierają nasze zmysły. Próby interpretacji odnoszą się do tego, co widzimy, słyszymy, czytamy ale też do tego, co czujemy, czasem nie wiedząc nawet jak to nazwać. Nam samym trudno zinterpretować własne uczucia a ochoczo potrafimy brać się za ocenianie zasadności tego, co czują inni. Tak właśnie rodzą się starcia. Kłótnie, konflikty, nieporozumienia w relacjach – prowadzą do tego sprzeczne sygnały jakie sobie wysyłamy. Ludzie przysparzają sobie cierpienia, wówczas kiedy błędnie zinterpretują swoje własne odczucia. Wiele osób, zdaniem autorów książki „Zrozumieć uczucia i emocje”, zachowuje się jak dzieci. Nie szukamy prawdziwego źródła naszego, chociażby rozdrażnienia, które bierze się stąd, na przykład, że jak człowiek głodny to zły…

Maksymalizacja lub minimalizacja

Moc uczuć i emocji można porównać, z jednej strony do anioła stróża, który będzie nas pilnował, będzie się nami opiekował a także będzie nas wspierał lub do oprawcy, który będzie nas krzywdził, gnębił oraz niepokoił na szereg różnych sposobów.

Wszyscy posiadamy emocje, więc każdy z nas w ich obliczu jest równy. Chcemy je intensywnie przeżywać lub dążymy do tego, by je osłabić, by im umniejszyć. Ciekawostką jest teoria małżeństwa mówiąca o tym, że jedno z małżonków maksymalizuje a drugie minimalizuje uczucia, czego efektem jest właśnie małżeński związek.

Emocje oraz uczucia są siłami. Co do tego, ja, mając własne doświadczenia, nie mam wątpliwości. Nie zawsze jednak rodzą się one z tego co na zewnątrz a często z tego, co jest w nas samych, wewnątrz. Tak czy inaczej, uczucia przekazują prawdę, bez względu na to jak do nich podchodzimy.

To, czego naprawdę potrzebujemy

Uczucia – jak piszą autorzy książki – biorą początek w naszej fizjologii, by następnie wkroczyć do naszej świadomości. Uczucia więc, zdaniem autorki innej książki, nie tyle się nam przytrafiają co sami je tworzymy. Dlatego też psychoterapia w nurcie poznawczobehawioralnym, koncentruje się przede wszystkim na zmianie wzorców naszego dotychczasowego myślenia.

Uczucia domagają się uwagi. Wyostrzają naszą świadomość. Kiedy próbujemy je tłumić lub zająć się czymś innym, znajdują nowe sposoby wyrażania się – czytamy w książce „Zrozumieć uczucia i emocje. Od utrapienia do ukojenia”.

Tak więc uczucia oraz emocje są to sygnały od naszych wewnętrznych zmysłów. Są drogowskazami, które mogą pokierować nas ku temu, czego naprawdę potrzebujemy. Można dojść do wniosku, że gdybyśmy byli jak flamingi, żyłoby nam się lepiej, ponieważ ptaki te zawsze żerują w stadach ale gdy tylko jeden z nich poczuje zagrożenie, z bagien jednomyślnie odlatują wszystkie.

Jak poznać uczucia i jak je zrozumieć – słowo zakończenia

Jako ludzie potrafimy trafnie nazywać swoje uczucia i emocje, w zdecydowanej większości. My tylko niewiele o nich wiemy, nie do końca znamy ich źródła, to, skąd przychodzą. Uczucia poznajemy wówczas, gdy je dostrzeżemy, gdy na moment się nad nimi zatrzymamy. Przyjąć je i świadomie zaakceptować, to następny krok do ich poznania. One również potrzebują od nas czasu ale też przestrzeni, które pozwolą im zaistnieć.

Zrozumieć emocje pomoże nam rezygnacja z dokonywania podziałów na dobre i złe uczucia. Wszystkie one są tak samo ważne i tak samo potrzebne. Zrozumieć emocje to także przestać je oceniać, przestać ich się wypierać, bo one są nieodłączną częścią nas samych! Uczucia to nasz drugi, naturalny język. Każde z nich coś o nas i do nas mówi.

Każdy z nas może w pełni świadomie przejść drogę od utrapienia do ukojenia. Zachęcam Was do sięgnięcia po książkę „Zrozumieć uczucia i emocje” Andrew i Sama Fullerów. Świadomość zmian jakie w nas zachodzą, jeżeli chodzi o nasze uczucia oraz emocje, pozwala spojrzeć z pewnej, zupełnie innej perspektywy na życie a także na to, jak każdy i każda z nas chce je wykorzystać, świadomie kształtować każdego dnia.

Autor: Michał Szewczyk – od 2016 roku związany z serwisem Giełda Tekstów. Copywriter piszący artykuły z zakresu psychologii, prawa, finansów oraz każdego innego tematu, który go zainspiruje. Lubi słuchać podcastów zarówno psychologicznych jak i kryminalnych, przedstawiających autentyczne zbrodnie lub niewyjaśnione zaginięcia. Pisanie stanowi nieodłączny element jego codzienności

Sprawdź też: Chwila obecna – bez założeń, bez oczekiwań i bez lęku