Adam Libera (1987r.) ukończył studia magisterskie na kierunku grafika o specjalizacji grafiki reklamowej. Zawsze bliższa była mu twórczość artystyczna niż komercyjna. Próbując odszukać siebie, wśród stosu szkiców, wydruków i farb, ostatecznie poświęcił się malarstwu olejnemu. Zafascynowany możliwościami tworzenia własnego, nowego świata, pochłonięty bezmiarem wyobraźni, realizuje się najczęściej w dużego i średniego formatu obrazach. Tematyką przez niego przedstawianą jest głównie surrealistyczny świat, często zanurzony w rozmywającej się, lekko sennej, mglistej przestrzeni, powodującej delikatne dreszcze na karku.

Jak to się stało, że zostałeś malarzem? Na czym generalnie polega taka sztuka, czy są różnice między powiedzeniem komuś ale piękny rysunek, a obrazek? Myślę, że mamy z tym problem i utożsamiamy to ze sobą?

Adam Libera
Adam Libera

Nigdy się nad tym jakoś mocno nie zastanawiałem, miałem ku temu zainteresowanie i odpowiednie predyspozycje, ale jeśli jesteśmy na motywującym i nieco magicznym portalu, dla którego powstaje wywiad to odpowiem Ci tak.

Ja w przypadki nie wierzę, ale tak się wszystko idealnie złożyło. To była spontaniczna decyzja. Mój kuzyn Michał wpadł na genialny pomysł żeby poza pracą do której razem jeździliśmy, w weekendy można przecież uczęszczać na studia. Jesteśmy z Bochni, więc Kraków by się tutaj wydawał oczywistością, jednak skończyłem grafikę na jednym ze śląskich uniwersytetów. Skąd się wzięły Katowice na mojej mapie zdarzeń to już pozostanie  wielką tajemnicą, chyba nawet dla mnie. Ale jestem mu za to bardzo wdzięczny, ponieważ był to wspaniały czas, który bardzo mocno mnie ukształtował. Przerodził zainteresowanie tworzeniem w pasję, w pracę. Miałem okazję poznać ciekawych ludzi, wiele nowych możliwości działania, myślenia, oraz raz w tygodniu zrobić wyskok z mojej rodzinnej, małej Bochni na Marsa. Śląsk faktycznie odznacza się nieco inną kulturą i podejściem do życia. Co prawda założenie polegające na tym, żeby wykształcić się na grafika komputerowego i pracować mocno w zawodzie nieco poległo, to artystyczna strona pochłonęła mnie bez reszty.

Talent do rysowania czy pewien pociąg do tej dziedziny życia to jest coś co mnie napędza od rozpoczęcia studiów, a myślę że nawet i całe moje życie. Nawet nie o rysowanie tu chodzi ale ogólne pojęcie tworzenia, o sam proces.

Mamy piękne czasy pod względem dostępu do różnorakich narzędzi i możliwości plastycznych. Te tematy są bardzo wciągające i dają wielką satysfakcję z zabawy nimi.

Rysunek i malarstwo. Z mojej strony różnica polega na użytych narzędziach. W przypadku rysunku zaczynając od ołówka, przez kredki, węgiel, gumkę czy pastele i wielu innych. Mi najbliższy zawsze był ołówek z uwagi na zbieranie pomysłów do obrazów w postaci szkicu. Do szybkich szkiców łapię co tylko jest pod ręką.

Malarstwo jednak potrzebuje farb, pędzli, szpachli, odpowiedniego podobrazie. Obserwując jak różni twórcy operują tymi narzędziami, pokazuje że możliwości wyrazu są ogromne! I faktycznie choć granice się zacierają i dla laika jest to obojętne, czy powie dziecku piękny obrazek, czy rysunek, tak w naszym świecie ma to jednak znaczenie 😊

Adam Libera
Adam Libera

Kto Cię pociąga i inspiruje w procesie twórczym?

Przypuszczam że większość ludzi uwielbia zagadki. Nierozwiązane tajemnicze sprawy i ludzi którzy mają w sobie coś, “to coś” co sprawia że są wyjątkowi. Ta zagadka jest dla mnie również pociągająca. Podejmowane tematy, bardziej lub mniej oczywiste. Ale sam sposób rozprawiania o nich i przedstawienia do tego warsztat! Sposób wykonania i ręka. W tym ostatnim dużo zmienia czy oglądam pracę na żywo czy też zdjęcie. Co jak wiadomo często jest tylko wytworem czyjejś wyobraźni.

Jest wielu takich mistrzów którzy niezwykle oddziałują na mnie. Miedzy innymi Salvador Dali, William Turner czy van Gogh. Jednak szukam inspiracji codziennie przeglądając twórców moich czasów, tych bardzo znanych ale też miej i prawie niezauważalnych. Nie mam jakiegoś ulubionego twórcy, kogoś kim byłbym opętańczo i ślepo zafascynowany, podążam własną drogą, podpatrując i podziwiając innych.

Pamiętasz swój pierwszy wernisaż? Twoje prace są porównywane w stylu do Beksińskiego, też to zauważasz?

Pamiętam doskonale, takich rzeczy chyba nie sposób zapomnieć. Tyle emocji, czy się spodoba, jak zostaną odebrane moje prace. To było w moim rodzinnym mieście, w nieistniejącym już niestety klubie Mała Czarna. Kiedyś centrum spotkań bardzo wielu mieszkańców Bocheńszczyzny. To były początki malarstwa i mocno zauważalna była inspiracja Beksińskim. Wtedy faktycznie jakoś być może potrzebowałem mentora dla swoich dzieł. Było to zauważalne i też słyszałem takie opinie, ale nigdy nie była to kopia, czy też bardzo mocne nawiązanie. Każda wystawa i każda osoba spotkana podczas ich trwania, bardzo dużo wniosła do moich późniejszych  działań. W moim odczuciu dużo się zmieniło od tamtego czasu. Posiadam własny styl, opowiadam swoje historie.

Adam Libera - Preludium czasu 2019
Adam Libera – Preludium czasu 2019

Czy łatwo się żyje malarzom, znamy historie, kiedy to za życia ktoś cierpiał biedę, niezrozumienie, a dopiero trzecie pokolenie ujrzało w czymś ponadczasowy przekaz. Jak sprzedać obraz?

Cóż dobre pytanie. Chętnie posłucham osoby która może coś podpowiedzieć. Zależy o jak dużym rynku mówimy. W skali świata czy kraju zupełnie nie istnieje. Jednak odkąd maluje, prawie każdy obraz znajduje swojego właściciela. Często ta osoba lub ktoś jej znajomy pojawia się na kolejnej wystawie kupując następne obrazy. Raczej jest to taka niewielka sieć powiązań 😊

W jednej z powyższych odpowiedzi poruszyłem temat obcowania z dziełem. Przebywania z nim na żywo. Przeglądając setki stron z wyświetlającymi się miniaturkami obrazów, moje giną w tłumie. Sam ich nie potrafię namierzyć. Nie są krzykliwe. Jednak na wernisażach mam o czym porozmawiać z gośćmi. To właściwie oprócz pracy, po prostu styl życia, zatonięcie w sztuce na dobre, samotny czas na tworzeniu dzieła i czas przebywania z ludźmi, których w jakiś sposób sam inspirujesz i chcą mieć twoje Ja dla siebie na ścianie. To pewnie nie jest prosty kawałek chleba, ale ten kto raz spróbował ten już nie znajdzie sposobu, żeby od tego uciec…

Sukces to…

…i dla mnie jest to odpowiedź na ostatnie pytanie. To jest mój sukces. To jakie emocje przynoszą moje prace i to że dalej mogę tworzyć

Rozmawiali Adam Lidera i Karolina Panthera Strzelczyk

Adam Libera - Ostatnie spojrzenie na życie 2017
Adam Libera – Ostatnie spojrzenie na życie 2017

Więcej dzieł Adama znajdziesz na IGAdam Libera

Karolina Panthera Strzelczyk – jestem dziennikarzem, wydałam trzy tomiki poezji, od lat organizuję imprezę literacką Heraski w Krakowie. Od dziesięciu lat interesuję się w sposób zawodowy szeroko rozumianą psychologią, szczególnie skupiając się na zagadnieniach mowy ciała i relacjach. Jestem freelancerem, któremu wiecznie mało wrażeń, czasem możecie odnaleźć mnie na szklanym ekranie. Kocham życie i chcę swoimi przemyśleniami sprawić, żebyśmy wymieniali się doświadczeniami. Zajrzyj na IG: heraartystka

Sprawdź też – Cykl wywiadów motywujących: