Michał Marzetz – producent muzyczny Marzetz & Sunshine Drinkers, twórca szeroko pojętej muzyki elektronicznej: od relaksujących ambientów po taneczne utwory house.

Muzyka dla mnie to sposób na…

Muzyka to dla mnie pewnego rodzaju sposób spełnienia. Pozwala się zrelaksować, ale i niejednokrotnie zdenerwować, natomiast każdy zagrany koncert, okraszony wieloma próbami czy nagranie nowej własnej kompozycji daje niesamowitą, wręcz uzależniającą satysfakcję, nawet jeśli moje muzyka trafia do wąskiego grona odbiorców. Aktualnie muzyka jest też większą częścią mojego życia, natomiast skłamałbym, gdybym powiedział, że nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Za pewne w takiej sytuacji, po prostu byłbym tak samo zaangażowany jak teraz muzyką, inną działalnością artystyczną ew. naukową.

Michał Marzetz
Michał Marzetz

Który z koncertów lub festiwali muzycznych wspominasz najlepiej i dlaczego?

Ciężko tak wybrać jeden konkretny, który miałby być tym najlepszym, z pewnością każdy koncert jest inny i ma coś w sobie, co nakręca by robić to dalej. Jednak jednym z faworytów jest koncert na festiwalu FAMA w Świnoujściu, w nieistniejącym już niestety jazz klubie „Centrala”. Graliśmy wtedy tam z moim zespołem Funk Da System, stricte imprezową muzykę, mieliśmy zaczynać koncert około północy, natomiast była jakaś gigantyczna obsuwa i zaczynaliśmy grać ok. Godziny 2 w nocy, możesz sobie wyobrazić jak gruba impreza była około 3:15 kiedy kończyliśmy grać. Drugim z takich koncertów był koncert na festiwalu Śląskie Brzmienia w Chorzowskiej Leśniczówce, koncert pandemiczny, bez publiczności, ale zebraliśmy wtedy wyjątkowy skład z gościnnymi muzykami, a nasz frontman poprowadził konferansjerkę do ludzi z 2080 roku, którzy będą w przyszłości oglądać ten koncert jako top 10 pandemii. Z pozoru śmiesznie, ale nakręciło to dobrą atmosferę i specjalny rodzaj magii na scenie, który pozwolił nam zakończyć koncert ponad 10-minutową funkową improwizacją.

Marzetz & Sunshine Drinkers

Czy muzyka to tylko dodatek czy praca na pełne etat? Masz jakieś inne pasje?

To zarówno dodatek jak i praca na pełen etat, zawodowo w sumie żyję z realizacji dźwięku na koncertach więc zajmuje się bardziej techniczną stroną muzyki, natomiast granie i tworzenie własnych utworów to finansowo jest raczej skromny dodatek, aczkolwiek z pewnością pracy trzeba w to włożyć, co w standardowej pracy na pełen etat. Codzienne ćwiczenia, zasiadanie w wolnych chwilach by coś napisać, skomponować, próby do koncertów, no i same koncerty, a dodatkowo dochodzi ta dużo mniej interesująca mnie warstwa, czyli cała otoczka marketingowa, social media, załatwianie wszystkich formalnych spraw itp.
 Osobiście interesuje się wieloma rzeczami, staram się czerpać inspiracje nie tylko z muzyki, ale i z malarstwa, filmów czy nauki (w szczególności z astronomii i fizyki). Zawsze inspirowały mnie też krajobrazy natury, dlatego ostatnio kupiłem sobie też pierwszy aparat fotograficzny i powoli wkręcam się w świat fotografii.

Zespół, który wzbudza we mnie najwięcej emocji to…

Ciężko oczywiście wybrać jednego artysty czy zespół, ponieważ słucham przeróżnej muzyki, natomiast z pewnością mógłbym wyróżnić trzech artystów: Herbiego Hancock’a, Davida Bowie’go i Prince’a. Wszystkich w sumie za to samo: za otwartość umysłu, autentyczność w tym co się robi, brak oporów przed eksperymentowaniem z różnymi gatunkami muzycznymi. Niezwykle inspirujące postacie. Jakbym jednak miał już wybrać jednego artystę, to chyba bym postawił na David’a Bowiego.

Jak radzisz sobie z porażkami, a co uznajesz za osobisty sukces?

Z porażkami mam tak, że staram się je przeanalizować i szybko wyciągnąć wnioski, raczej nie zdarza mi się specjalnie rozczulać nad sobą bo życie jest krótkie, a rzeczy do zrobienia zbyt wiele. Mam w sobie taki strach, że nie zdążę zrobić wszystkiego co bym chciał, dlatego raczej szybko zbieram się po porażkach. To akurat dobrze mnie mobilizuje, aczkolwiek sam strach chyba nie jest do końca normalny, ale tak już mam 😛 
Za osobisty sukces uznaję debiutujący koncert mojego solowego projektu Marzetz & The Sunshine Drinkers z muzyką około-elektroniczną, gdzie udało mi się zagrać koncert w formie setu dj-skiego granego z zespołem na żywo, a do tego wyreżyserować światła i wizualizacje przez cały koncert. Ogrom pracy, ale brzmieniowo i wizualnie byłem bardzo zadowolony z show, które udało nam się stworzyć. W szczególności, że w większości graliśmy moje własne kompozycje, które udało mi się stworzyć w okresie pandemicznym. Stwierdziłem, że nie będę narzekać na brak możliwości grania koncertów, a stworzę coś swojego w zaciszu domowym, by te 2 lata pandemii nie poszły na marne, no i się udało 🙂

Więcej w kanałach społecznościowych Michała

FB: https://www.facebook.com/MMarzetz
YouTube: https://www.youtube.com/marzetz
IG: https://www.instagram.com/m.arzetz/

Time & Space – premiera 03 marca 2023

Nowy singiel projektu Marzetz & The Sunshine Drinkers – “Time & Space”. Tym razem utwór inspirowany filmem, jednego z moich ulubionych reżyserów Christophera Nolana – “Interstellar”. Sprawdź!

Time & Space - Marzetz & The Sunshine Drinkers
Time & Space – Marzetz & The Sunshine Drinkers

Karolina Panthera Strzelczyk – jestem dziennikarzem, wydałam trzy tomiki poezji, od lat organizuję imprezę literacką Heraski w Krakowie. Od dziesięciu lat interesuję się w sposób zawodowy szeroko rozumianą psychologią, szczególnie skupiając się na zagadnieniach mowy ciała i relacjach. Jestem freelancerem, któremu wiecznie mało wrażeń, czasem możecie odnaleźć mnie na szklanym ekranie. Kocham życie i chcę swoimi przemyśleniami sprawić, żebyśmy wymieniali się doświadczeniami. Zajrzyj na IG: heraartystka

Sprawdź też – Cykl wywiadów motywujących:

Podoba Ci się? Postaw kawę i rośnij z nami w siłę! "Postaw